Cały trening przeszedł świetnie, Danielle nigdy się tak nie śmiała. W końcu okazało się, że musiała być z Billym w drużynie Tommiego, grała przeciwko Stevowi i bardzo to wykorzystywała. Zabrała mu tyle razy piłkę, że brunet miał wrażenie, że zastrzeli się z frustracji. Zwykle kozłowała mu potem nią przed nosem, albo podawała pomiędzy sobą, a Billym jak próbował im ją wybić. Perliste uśmiechy na bliźniaków twarzach, jak patrzyli na chłopaka przed nimi. Steve miał ich szczerze dosyć, ale miał jeszcze bardziej dosyć życia, jak blondyn zgodził się z chytrym uśmiechem, żeby przyjść dziś wieczorem na spotkanie do niego. Oczywiście, że Billy zrobił kilka komentarzy na ich temat, wyśmiewając się ze Steva.
W końcu wszyscy wychodzili z szatni zabierając swoje rzeczy. Brunet westchnął poprawiając swoje szare dresy oraz biały tshirt, w których spał. Nie chciało mu się przebierać przed wyjściem, więc założył ponownie spodnie i spakował się. Danielle podjechała z brunetem na chwilę do swojego domu i założyła czarną, plisowaną spódniczkę. Zmieniła bieliznę oraz zarzuciła ciemny, zielony sweter robiony na drutach.
-Co z tobą Harrington?- Dziewczyna szturchnęła chłopaka łokciem w żebra idąc obok niego do wyjścia. Brunet nie odzywał się zbytnio od czasu skończenia gry. Jego czoło delikatnie zmarszczone, jak jego usta ściśnięte razem.
-Nic, jest świetnie- Steve westchnął nie odwracając się do blondynki.
-Nie jest, gadaj do mnie- Danielle złapała go za dłoń, jak chłopak cały czas nie odpowiadał. Zmarszczyła delikatnie nos nie kupując tego co mówił brunet.
-Jest Hargrove- Steve powtórzył patrząc z rezygnacją na blondynkę. Pomasował most swojego nosa, zastanawiając się co powiedzieć dalej. Blondynka jednak nie dała mu dojść do słowa, łapiąc mocniej jego dłoń w swoją. Zaczęła go ciągnąć od razu w przeciwnym kierunku niż szli. Steve szedł za nią patrząc na to co robi. Potknął się lekko o swoje stopy, ale cały czas nie przestawał kroku za dziewczyną.
Danielle złapała za drzwi od sali historycznej i otworzyła je. Wepchała przez nie bruneta, wchodząc za nim i zamykając drzwi na klucz zostawiony w zamku. Spojrzała na chłopaka, który usiadł na jakiejś ławce blisko dziewczyny. Patrzył na swoje stopy, które prawie dotykały ziemi.
-Co jest z tobą?- Blondynka zapytała podchodząc do niego. Stanęła pomiędzy jego nogami kładąc swoje dłonie na jego zewnętrznych stronach ud- Jesteś zły za koszykówkę?
-Nie... Tak- Steve westchnął przecierając twarz dłońmi- Nie wiem, nie jestem w humorze.
Danielle przygryzła wargę zastanawiając się co zrobić. Ta Steve był definitywnie bardziej skomplikowany niż jakakolwiek dziewczyna jaką poznała. Spojrzała na swoje stopy spuszczając wzrok z twarzy bruneta. Może był zły na nią i Billego zabierającym mu piłkę. W sumie nigdy wcześniej nie był na to zły, a robiła to praktycznie za każdym razem jak grała przeciwko niemu.
YOU ARE READING
Away from The World || Steve Harrington
Fanfiction"-Nie. Nie bawię się tak. Jeśli chcesz to robimy to razem- z tymi słowami chłopak wziął drugą ręką trochę kremu i wmasował w jej siniaka na kości policzkowej. Dziewczyna zamroziła się czując jego dotyk na swoim policzku. -Ty chuju- w końcu Danielle...