Rozdział 19

314 33 0
                                    

Dziś to Alex padła jako pierwsza. Ja posiedziałam z chłopakami i pograliśmy w karty. Prawdziwe, nie wirtualne. Było zabawnie, choć nieco dziwnie, co odczuwaliśmy chyba wszyscy. Sean nigdy nie był „jednym z nas", ale po rozstaniu tym bardziej jego obecność wydaje się nie na miejscu.

Zostajemy sami, ponieważ Xander idzie wziąć prysznic.

– Przejdziemy się? – proponuje mój były. – Tylko siedzimy w zamknięciu. Można dostać na głowę.

Sean jest ostatnią osobą, z jaką chciałabym wychodzić, ale to fakt – wyjście, by się dotlenić jest wręcz wskazane. A że Alex śpi, a Xan szykuje się do snu... Zgadzam się.

Informuję brata, że idziemy na spacer, po czym zakładam płaszcz i otulam się szalem. Na zewnątrz jest zimniej niż się spodziewałam. Chowam dłonie w kieszeniach, żałując, że nie zabrałam rękawiczek i czapki.

– Przyjemnie – stwierdza.

Zerkam ukradkiem na jego twarz, którą oświetla pomarańczowe światło, padające z górujących nad nami latarni. Nie potwierdzam jego słów ani im nie zaprzeczam. Czekam, aż powie coś więcej, bo nie wierzę, że chciał wyjść z mieszkania tylko po to, by zaczerpnąć świeżego powietrza.

– Cieszę się, że tak miło mnie przyjęliście – kontynuuje, a ja wciąż milczę, wpatrując się w swoje buty, które z każdym krokiem rujnują nienaruszoną przedtem warstewkę świeżo-napadanego śniegu. – Mam wrażenie, że się spóźniłem.

– Z czym? – pytam, kiedy nie rozwija wątku.

– Z poznawaniem ciebie i twojego rodzeństwa... Zawsze byliście tacy zżyci. Mogłem być częścią tego wszystkiego, a dobrowolnie z tego zrezygnowałem.

– Mhm – mamroczę, bo nie chce mi się gdybać i rozmyślać nad tym, co w naszym związku mogło pójść inaczej.

To przeszłość, która już mnie nie obchodzi. Nie mam zamiaru niczego naprawiać ani dociekać, gdzie popełniliśmy błędy.

– Jak to mówią, niektóre rzeczy docenia się dopiero, gdy się je utraci. W tym momencie wiem, co mnie omijało i gdybym mógł zacząć od początku, na pewno nasze losy potoczyłyby się inaczej.

– Ale nie możesz.

– Nie chcesz mnie, rozumiem.

– Tak jak i ty mnie – prycham. – Sean, przypominam ci, że właśnie spędzamy czas w moim mieszkaniu, żeby pomóc ci zobaczyć się z TWOJĄ DZIEWCZYNĄ – podkreślam. – Przestań oszukiwać się, że cokolwiek do mnie czujesz.

– Nie zdajesz sobie sprawy z tego, co przeżywam.

Żałuję, że w ogóle zgodziłam się na ten spacer. Mam ochotę jak najszybciej znaleźć się w swojej sypialni, odcięta od niego, więc zawracam.

– Wiesz co? Mam nadzieję, że to zachowanie, to nie są kolejne kombinacje. To byłoby kompletne skurwysyństwo z twojej strony, gdybyś próbował szykować sobie bezpieczny grunt w obawie przed tym, że z Kicią nie wyjdzie.

Sean staje w miejscu i łapiąc mnie za rękę, zmusza, bym również się zatrzymała. Chwyta moją drugą dłoń tak, że stoimy przodem do siebie. Jest mi niekomfortowo i najchętniej wyrwałabym mu się, ale jego uścisk jest dość mocny. Jego twarz ma nieodgadniony wyraz. Długo się waha z tym, co powiedzieć, a ja coraz bardziej tracę cierpliwość. Żeby uniknąć kontaktu wzrokowego, wpatruję się w jego ciemne włosy, poprzetykane bielutkimi śnieżynkami. U Aarona pewnie nie byłoby ich widać.

– Cass, nie zrobiłbym ci czegoś takiego – odzywa się wreszcie. – Przykro mi, że postrzegasz mnie teraz jako najgorszego człowieka, jaki chodzi po świecie. – To nieprawda, ale nie mam zamiaru z nim dyskutować. Niech wyrzyga te swoje mądrości, a ja po prostu wpuszczę to jednym uchem, a drugim wypuszczę. – Powinienem to wytłumaczyć dokładniej. To nie tak, że ciągle cię kocham. Nie, to nie jest ten sam rodzaj uczucia, co przed zerwaniem. Ja zakochuję się w tobie od nowa. Przypominam sobie, jak fajną kobietą jesteś. Spędziliśmy teraz całe dwa dni razem i one jeszcze bardziej mi to uświadomiły. Nie byliśmy sami, ale to nic. Fantastycznie się ciebie obserwowało i słuchało nawet w kontaktach z innymi. Przyznaj sama, nasz związek przypominał bardziej relację dwójki zaprogramowanych robotów. Jakby ktoś ustalił, że mamy być razem i tyle. Brakowało prawdziwego zaangażowania. W tym momencie to rozumiem i bym był gotowy to zmienić.

Virtual Lovers ✔ 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz