Kolega: *ma na ławce telefon, ale chwilowo zagaduje do koleżanki*
Pani: Schowaj ten telefon!
Kol: Ale nie mam!
Pani: *podchodzi i pokazuje mu na telefon na ławce*
Kolega: A.... Faktycznie mam
Nauczyciel: Po waszym kierunku można rozwijać karierę w kilku zawodach. Co chcecie poem robić? Może [imię pochylonej]
Pochylona: Zostanę leśnikiem lub logistykiem. Ale raczej leśnikiem
Ten jeden typo z klasy: I będziesz zbierać grzyby. I je lizać *lenny*
Cała klasa, nawet nauczycielka, ale tylko nie Pochylona: *śmiech*Przed wejściem do szkoły jest taka krata. No i generalnie to Pochylona na przerwie pisała zadanie u wejścia szkoły i nagle długopis wpadł mi w tą kratę i nie dało się go wyciągnąć. Przeklinałam siebie i to, że jako jebnięta licealistka noszę tylko jeden długopis. Zobaczyła to jakaś dziewczynka z podstawówki, więc stanęła obol mnie, zdjęła plecak (bo wracała do domu) i oddała mi swój długopis. Podziękowałam jej i wróciłam do pisania zadania. Na następny dzień jej oddałam i dołożyłam dwa cukierki. A to było i tak nie wiele, bo dzięki niej napisałam na szybko zadanie z ekonomii i wróciło mi co nieco wiary w ludzkość.
Pochylona: *otwiera śniadaniówkę*
Losowa typiara: Z czym masz?
Pochylona: Szynką i pomidorem
Typiara: Jesteś mordercą! Jak możesz jeść mięso?! Przez ciebie umierają zwierzątka.
Pochylona: Aaaa, że jem mięso? Już myślałam, że nazwałaś mnie mordercą, bo dowiedziałaś się o moich ciałach w piwnicy! Chwila... Teraz o tym wiesz... Chyba tam dołączysz, albo skończysz piepszyć bez sensu i wciskać mi swoje głupie ideologie. Nie jesz mięsa? Super! Ale ja jem, więc odwal się ode mnie. A poza tym to szynaka ze sklepu i zapewniam, że nie ma tam ani grama mięsa.
Typiara: *zamilkła i poszła se*