Kolega: chęć miecia władzy...
Pochylona: Chyba raczej posiadania....
Pani: Aż to zapiszę. I jak będę na spotkaniu z innymi polonistkami, to spytam je co to znaczy
Pani: No to do odpowiedzi... Mamy 29 i minus 20 minut po 11.... Numer dziewięć do odpowiedzi!
Pochylona: Dōshite...
Pani: Boże, Zdzisia. Wiem, że nie lubisz mojego przedmiotu, ale nie musisz mieć tak strasznej miny!
Pochylona: A, przepraszam. Zapomniałam włączyć emocje. *uśmiecha się sztucznie*
Pani: *patrzy na nią z przerażeniem*
Pochylona: Spokojnie, tylko żartuję. Po prostu mam gorszy dzień
Pani: Okej...
Pochylona: *łamie podstawową zasadę*
Kolega: Czemu to zrobiłaś?
Pochylona: Bo zasady są dla pedałów
Trans: A ty czasem nie jesteś...
Pochylona: Nie, ja jestem Bi !
Trasn: A więc jednak!
Pochylona: To ironia. Odejdź zmoro nieczysta!
Koleżanka: Zdzisia ratuj!
Pochylona: Co znowu? I dlaczego to mnie o to męczysz?
Koleżanka: Bo masz dłonie jak łopaty, a założyłam się z taką jedną z klasy naprzeciwko, dwa tygodnie temu, że znajdę chłopaka. Jutro mija termin.
Pochylona: Co mają do tego moje dłonie?
Kol: Potrzebuję ich! *splotła nasze ręce, cyknęła zdjęcie i posłała tamtej lasce i swojemu byłemu, żeby był zazdrosny*
Pochylona: O Eru... Zadowolona?
Kol: Niezmiernie.
Pochylona: Stawiasz mi Monstera.
Kol: Tak jest!
Gramy z klasą w prawdę i wyzwanie. Jak wypadło na mnie to poprosiłam o prawdę, bo miałam dość ich głupich wyzwań.
Potężny Gej: Czego po tobie byśmy się po tobie nie spodziewali, a to zrobiłaś?
Pochylona: Nie było gorszej prawdy? Eh... Na początku roku kalendarzowego miałam kryzys orientacji i miałam laskę. Ale doszłam do wniosku, że jestem 100% hetero.
Klasa: O mój... Czyli byłaś jedną z nas.
Pochylona: ...
Trans: *nadzieja w oczach*
Pochylona: Przepiszę się do innej klasy...
Pov. Twoja klasa oblicza ile polskiego straci, jeśli jedna osoba będzie miała zaległą recytację, a ty się odpalisz i zaczniesz walkę na argumenty z nauczycielem.
