Jesienne liście opadały na tafle skrzącego się od popołudniowego słońca jeziora. Aurelia starała się płynąć w stronę brzegu, ale było to trudne. Nie miała gruntu pod nogami.- Chwyć się. - przed jej nosem pojawił się zanurzony do połowy kawałek pnia. Drugi jego koniec trzymał Edmund.
Dziewczyna posłusznie złapała za gałąź i Pevensie pociągnął ją ku skalnej wysepce. Gdy wreszcie z pomocą chłopaka się na nią wgramoliła, zdała sobie sprawę, że jej biała sukienka jest całkiem mokra, a szalik gdzieś przepadł.
Nie czuła jednak zimna, co było dość dziwne. Mieli przecież środek jesieni, prawda?
Spróbowała odwrócić się możliwie jak najbardziej w stronę słońca, aby jego promienie pomogły jej szybciej wyschnąć. Edmund zmieszany odwrócił wzrok.
- Ekhm. - chrząknął, gapiąc się gdzieś w dal i usilnie unikając jej spojrzenia. - Witaj w Narnii.
Blondynka zmarszczyła brwi.
- Narnii? - wyrwało jej się, ponieważ jeszcze nigdy nie słyszała takiej nazwy i ponieważ jej brzmienie wzbudziło w niej dziwne podekscytowanie. - To jakaś dzielnica Londynu?
Czarnowłosy uśmiechnął się pod nosem, nadal jednak na nią nie patrząc.
- Nie jesteśmy w Londynie.
- Co?
Nastolatka rozejrzała się niespokojnie. Jezioro, z którego wypłynęła, otaczały zasłony pobliskich drzew i nie można było dostrzec nic, co znajdowało się poza nimi.
- Co to znaczy, że nie jesteśmy w Londynie? - zapytała odrobinę spanikowana. Jak to w ogóle możliwe?
Chłopak westchnął, dłonią osłaniając oczy przed rażącym słońcem.
- Przenieśliśmy się do takiej jakby krainy. - spróbował wyjaśnić, choć wiedział, jak absurdalnie to brzmi. - Istnieje ona poza przestrzenią i czasem w naszym świecie...
Aurelia gapiła się na niego w osłupieniu. Jeszcze chwila i rozchyli usta ze zdumienia, a Edmund nie wytrzyma i wybuchnie śmiechem. Choć przecież miał się w nią nie wgapiać.
- Musiałam mocno uderzyć się w głowę. - powiedziała cicho blondynka. - Albo po prostu głęboko śnię.
- Jest to jakieś wyjaśnienie. - przyznał Pevensie, kucając obok niej. - Tylko dlaczego o tym samym śnię także i ja?
CZYTASZ
,,O słońca świcie..." Edmund Pevensie x female oc
FanfictionAurelia marzy, by zostać aktorką. O tym, że tuż obok istnieje drugi, bardziej baśniowy świat nie ma bladego pojęcia. Nie to co dziwny, czarnowłosy chłopak, który z jakiegoś powodu przesiaduje na wszystkich próbach do jej nowego spektaklu. Edmund nat...