you're losing your memory now...🕰️
Podobno pamięć jest jak jezioro. Widzisz, co się w nim tylko do momentu, do którego dociera światło. Ale to wcale nie oznacza, że nie posiada ono rozległych głębin... Wód głębinowych, które wypływają na powierzchnię, gdy tylko nimi delikatnie poruszysz.
Aurelia obudziła się na dachu szkoły z poczuciem, że głowa jej pęka.
Z początku oślepiona złotym światłem nie mogła uformować żadnej konkretnej myśli. A potem mnóstwo niezrozumiałych wspomnień i obrazów zalało jej mózg.
Gdyby ktoś chciał ją wtedy zapytać, co takiego wydarzyło się w Narnii, powiedziałaby, że nie ma pojęcia. Wszystko, co jej się przytrafiło powracało powoli.
A każde nowe odzyskane wspomnienie przynosiło ze sobą ból. Dlatego w pewnym momencie zrezygnowała z wytężenia umysłu.
Postanowiła żyć z tą czarną dziurą w pamięci. Jak z ledwo zapamiętanym snem.
Bo może czasami lepiej jest nie pamiętać.
Odkąd powrócili, miała wrażenie, że Edmund zaczął ją unikać. A może to ona unikała jego?
W każdym razie ich ostatnia rozmowa odbyła się na dachu i wyglądała mniej więcej tak:
- Żyjesz? - zapytał chłopak, gdy już się ocknęła, chwytając oburącz za głowę.
- Chyba tak. - odpowiedziała. - Co się wydarzyło? Nie mogę sobie przypomnieć...
- Nakrzyczałem na Ciebie, żebyś dała mi spokój. - rzekł wyraźnie zmieszany czarnowłosy. - Coś we mnie wstąpiło... A potem obudziłem się tu.
Blondynka zmarszczyła brwi i pokiwała głową. Z jakiegoś powodu miała niejasne poczucie, że wydarzyło się dużo więcej rzeczy.
Ale żadna nie chciała wypłynąć z jej pamięci.
- Aslan chciał, żebym wykonała jakąś misję. - przyznała, kiedy pomógł jej wstać. - Ale nie wiem, czy mi się udało.
- Taaa... - zażenowany Edmund, podrapał się po karku. - Może lepiej, żebyśmy wrócili na zajęcia. Zaraz będzie dzwonek.
Zgodziła się i każde z nich rozeszło się swoją drogą.
A potem mijały kolejne dni, a oni zachowywali się tak, jakby się nie znali.
Dlaczego? Edmund doskonale pamiętał, że ją pocałował. I to dwa razy.
To, co poczuł do Aurelii w Narnii było dla niego dziwne. Nigdy nie sądził, że zakocha się w jakiejś dziewczynie. A on nie tylko się w niej zakochał, on zaczął mieć obsesję na jej punkcie.
Co, jak sądził, zdrowe nie było.
Będzie dużo lepiej, jeśli nie będę się z nią widywał. - myślał.
Nie znosił uczuć, które w nim wzbudzała. Nie znosił tego, że ciagle tracił przy niej panowanie nad sobą, miał ochotę całować każdy milimetr jej ciała... I nie znosił tego, że gdy patrzyła mu w oczy, dostawał gęsiej skórki.
CZYTASZ
,,O słońca świcie..." Edmund Pevensie x female oc
FanfictionAurelia marzy, by zostać aktorką. O tym, że tuż obok istnieje drugi, bardziej baśniowy świat nie ma bladego pojęcia. Nie to co dziwny, czarnowłosy chłopak, który z jakiegoś powodu przesiaduje na wszystkich próbach do jej nowego spektaklu. Edmund nat...