Trece

375 24 2
                                    

Villin wyjechał.... ale tylko na trzy dni. Cały weekend miał spędzić poza krajem na pilny spotkaniu służbowym, co oznaczało, że czekały mnie długie trzy dni bez jego osoby. Nuda zapukała do moich drzwi, więc postanowiłam wyjść jej naprzeciw. Podczas naszego ostatniego spotkania, poprosiłam bruneta o małą przysługę:

- Chciałabym zobaczyć się z Paige - wypaliłam nagle, tym samym sprawiając, że mężczyzna odwrócił się w moją stronę. Zmarszczył krzaczaste brwi, przez co pojawiła się między nimi niewielka bruzda. Przyjrzał mi się uważnie, jakby próbował doszukać się w moich oczach jakichś oznak fałszu, nim powoli skinął głową.

- Poinformuję ją o tym - odparł.

Jak powiedział, tak też zrobił. Umówił nas następnego dnia wieczorem. Kobieta przyszła punktualnie. Poczułam skurcz w górnej części żołądka, gdy tylko usłyszałam jej delikatne, niemal niewychwytywane przez ludzkie ucho kroki.

Czekałam na nią w salonie. Zajęłam fotel, by nie musieć dzielić z nią kanapy - zbytnia bliskość mogłaby bowiem zaburzyć działanie zdrowego rozsądku, którego akurat potrzebowałam. Nie minęła minuta, kiedy ujrzałam ją w progu pomieszczenia. Stanęła w nim pełna obaw, ze zgarbionymi plecami. Jej buzię zdobiły sińce zmęczenia. Zaobserwowałam je już wcześniej - w dniu gal. Wtedy również nie prezentowała się najzdrowiej.

- Cześć - wychrypiała, splatając swoje dłonie za plecami.

- Cześć - odparłam równie wycofanym tonem, zanim wskazałam jej wolne miejsce. - Usiądź - poprosiłam miękko. - Zaparzyłam herbatę - zerknęłam na dwa parujące kubki. Czekała nas długa i ciężka rozmowa, przy której ciepły napój wydawał się niemal obowiązkiem.

- Dziękuję - w odpowiedzi uśmiechnęła się krzywo. Gdy podeszła bliżej, dostrzegłam w jej dłoni biały przedmiot. Chwilę później odłożyła go na stolik.

- Co to? - zapytałam zaciekawiona.

- Teczka - odparła krótko, zaplatając swoje palce na kolanie. Przygryzła dolną wargę, spoglądając na mnie niepewnie, nim westchnęła z zakłopotaniem. - Ta sama, którą dał ci Zed, kiedy go o to poprosiłaś.

Teczka - powtórzyłam w myślach. Dokument zawierający wszystkie wstydliwe i krępujące wydarzenia z jej życia. Cała biografia kobiety znajdowała się na wyciągnięcie mojej ręki. Wtedy oddałam ją blondynce na znak, że ufałam jej bezgranicznie. Przyjęła ją, a teraz zdecydowała się oddać? Dlaczego?

- A przyniosłaś ją ze sobą, bo...? - dopytałam.

- Bo uznałam, że powinnaś znać prawdę - wymamrotała przez zaciśnięte gardło. - A przynajmniej część prawdy, która dotyczy mnie - potarła nerwowo dłonią o nogawkę swoich welurowych spodni.

- Chcesz, żebym ją przeczytała - powtórzyłam, jakbym nie dowierzała jej słowom.

- To nie była łatwa decyzja - wyznała cicho. W jej oczach błąkało się coś na kształt poczucia wstydu. - Popełniłam w życiu wiele głupich błędów - przyznała. - Ale nie chcę, by zaważyły one na naszej relacji. Nie chce, żeby stały się przyczyną, dla której zaczniesz mnie nienawidzić - dodała, zaciskając mocniej mięśnie swojej szczęki.

Nie wiedziałam, co powinnam była o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony naprawdę chciałam poznać przeszłości Paige - czułam, że tego właśnie potrzebowałam. Z drugiej jednak zaczynałam się obawiać tego, co mogłabym się o niej dowiedzieć.

Co musiała skrywać ta cholerna teczka, że blondynka tak długo ją skrywała?

- To wszystko nie miałoby miejsca, gdybyś po prostu była ze mną szczera - wtrąciłam. Miałam wrażenie, że powtarzałam to w kółko i w kółko, jednak co z tego, skoro i tak nikt mnie nie słuchał?

A D D I C T I O N to love #3 [+18] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz