Rozdział 5

166 9 7
                                        

Ja:
Pamiętasz mnie jeszcze?

Żelazko Men:
Maddie?

Ja:
*Ida

Żelazko Men:
Ida?

Ja:
To jaaaa!

Żelazko Men:
Jesteś na Ziemi?

Ja:
Yup

Żelazko Men:
Zerwałaś z jeleniem? (Napisz tak, proszę)

Ja:
Nie

Żelazko Men:
Nosz kurwa!

Ja:
Mamy synka

Żelazko Men:
Jak wygląda?

Ja:
Jak ja, ma tylko oczy Loki'ego

Żelazko Men:
Ujdzie

Żelazko Men:
Jesteś sama czy z nimi na Ziemi?

Ja:
Jesteśmy na wakacjach

Żelazko Men:
👍

Ja:
👌

Żelazko Men:
😘

Ja:
😗

Żelazko Men:
👙

Ja:
WTF? 😂😂😂

Żelazko Men:
😎

Ja:
😰

Żelazko Men:
Kurwa XDDDDD

Ja:
😗

Żelazko Men:
😎

Żelazko Men:
Hej Ida! Tu Nat! Zajebałam mu telefon bo chciałam wiedzieć z kim pisze i z czego rży.

Ja:
Hejka Nat'ie! Co u Ciebie?

Żelazko Men:
Związałam się z Bucky'm 😎

Ja:
...

Żelazko Men:
Coś nie tak?

Ja:
WINTER WIDOW? O JA CIĘ KRĘCE AŻ ZACZĘŁAM SIĘ PALIĆ. JEZU JAKIE TO BĘDZIE SŁODKIE! OGÓLNIE ZIMNY CHUJ CAŁY CZAS A TU TY PRZYCHODZISZ I SIADASZ MU NA KOLANACH A ON SIĘ UŚMIECHA I CIEBIE CAŁUJE AAAAAAAAAAAAA

Żelazko Men:
Stworzyłam potwora...

Ja:
ALBO NA MISJI ON CIE RĘKĄ PRZYTRZYMUJE I MÓWI "TY NIE WALCZYSZ BO MOŻESZ ZROBIĆ SOBIE KRZYWDĘ" 😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍

Ja:
😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍

Ja:
😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍

Żelazko Men:
Już się uspokój, a u Ciebie?

Ja:
Wyszłam za Loki'ego i mamy synka Will'a

Żelazko Men:
Ooo 😍

Żelazko Men:
Szmata zajebała mi telefon

Żelazko Men:
Widzę, że se pogadałyście

Ja:
A jak 😎

Żelazko Men:
Japierdole ten twój atak fungirl'u 😂😂😂😂

Ja:
Spierdalaj

- Lokiś lecimy do wieży - powiedziałam odkładając telefon.

- Po co? - zapytał zdziwiony. Podeszłam do niego i oplotłam ramionami jego szyję. Automatycznie objął mnie w talii.

- Bo się za nimi stęskniłam... i Nat ma chłopaka... i muszą poznać Will'a - słodko się uśmiechnęłam do swojego mężczyzny.

- Dostałaś ataku fungirl'u - skwitował brunet.

- Tak. - potwierdziłam. Pocałował mnie.

- No dobra. Ale zdala od Will'usia. Bo mi go zdemoralizują.

- Nikt Ci nikogo nie zdemoralizuje.

- Na pewno? Bo mi się wydaje że przez te ich obcisłe stroje przepływ krwi-

- To superbohaterowie. - przerwałam mu.

- Latają jak z napadem padaczki! - zawołał wyrzucajac ręce w górę. Pocałowałam go delikatnie w oba policzki, nos i usta.

- Wszystko będzie dobrze, obiecuję - zapewniłam.

- No dobrze - w końcu się ze mną zgodził.

Life with LokiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz