**13 lat później**
P.O.V. Will
- Daj, pomogę - powiedziała mama. Byłem już tym sfrustrowany.
- Zostaw mnie, sam sobie poradzę - odparłem. Królowa spojrzała na mnie zdziwiona.
- No dobrze. O której wrócisz? - spytała.
- Nie wiem, może nie wrócę.
- Will! Jak ty się zachowujesz i odzywasz?
- Przestań patrzeć na mnie! Zajmij się w końcu sobą! Ciągle mnie pouczasz a sama nie jesteś lepsza! - wykrzyknąłem.
- Pouczam Cię bo jestem twoją matką - odparła spokojnie.
- I zachowujesz się jak pusta lalka. - powiedziałem bez namysłu. ...co ja powiedziałem?! - nie, nie chci-
- Czyli według Ciebie mam w głowie tylko kasę tak? No dobrze. Wybacz mi, ale nie będę miała czasu żeby ci pomagać, spędzać z tobą czas i rozmawiać. Swojemu ojcu możesz to powtórzyć. - zauważyłem łzy w jej oczach.
- D-dlaczego?
- Bo jestem pustą lalką która musi się umalować zamiast spędzać czas z rodziną! - krzyknęła i wyszła z płaczem. Co ja zrobiłem...
***
- Kochanie? Czemu płaczesz? - spytał Loki.
- P-pokłóciłam się z Will'em. - Idalia wytarła oczy które Na nowo załzawiły.
- Jest w okresie buntu, nie przejmuj się tym tak. - powiedział.
- Nazwał mnie pustą lalką. Z której strony ja się tak zachowuję? Przecież ja się nawet nie maluję.
- Pogadam z nim - pocałował ją w czoło i zniknął. Pojawił się w komnacie swojego syna. - Will.
- Hej tato - przywitałem się z ojcem. Wiem po co tu jest. Żeby dać mi opieprz na który zasłużyłem.
- Jak ty się odzywasz do matki? Wiesz jak ona się stara? Poświęca czas każdemu z nas, pomaga ci w lekcjach, uczy i wiele innych a ty ją obrażasz i śmiesz narzekać? Masz ją natychmiast przeprosić.
- Wiem. Już idę.