Rozdział 9

112 6 2
                                    

Maraton 2/5

Narracja trzecioosobowa

- Wybacz Ida, ale IronStrange to moje OTP - powiedział Clint.

- Chciałabym Ci przypomnieć Barton, że jestem narzeczoną Tony'ego - odezwała się zirytowana Pepper. Nienawidziła tego shipu i obawiała się, że ten cały Doktor Stephen Strange zakochał się w jej narzeczonym. Spędzał tu sporo czasu.

- Kobieta nie ściana, można przesunąć - odparł na luzie łucznik. Z portalu wyszedł Stephen. Potts przewróciła oczami.

- Wiecie gdzie jest America? - jego wzrok zatrzymał się trochę dłużej na bilionerze.

- Zapewne u siebie - powiedział Stark, wkładając sobie do buzi kawałek strucla.

- Dalej jej te kółka i kreski nie wychodzą - zaśmiał się Sam.

- Jasne, dzięki. - mężczyzna wyszedł.

- Widzieliście?! Cały czas gapił się na Stark'a! - Barton dostał ataku funboy'a. Pepper wzniosła oczy ku niebu.

- Karton nie piszcz tak tu jest moje dziecko! - zawołał dotąd milczący Loki.

- Jak mnie nazwałeś?

- Karton - Sam i Scott wybuchli śmiechem.

- Nat, Wanda, chciałybyście jutro wyjść ze mną na zakupy? - spytała Idalia.

- Jasne!

- Ekstra.

- Czyli Will zostaje pod naszą opieką? - spytał Sam.

- Nie waszą tylko mo... - zaczął Loki.

- To jest robota dla facetów! - przerwał mu Wilson.

- ...nie skomentuję tego - powiedział Laufeyson.

- Zluzuj gacie Loks - dodał Clint.

- Będziesz ich pilnował...i Steve, on jest odpowiedzialny. - powiedziała królowa Asgardu.

- Niech będzie - zgodził się jej mąż.

Life with LokiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz