27

1.6K 35 0
                                    

- Jeszcze z tobą nie skończyłem – oznajmił całując mnie w szyję

Wystarczyło pięć jebanych słów, abym znowu poczuła pulsowanie między udami. Ja pierdole mruknęłam w myślach. Co on ze mną robi? Zapytałam siebie samą. Przy nim czułam się jak niewyżyta nastolatka, która dopiero co odkryła co to jest seks. Naprawdę robił mi papkę z mózgu. Gdy tylko pojawiał się obok to moje racjonalne myślenie szło się jebać. Nie mogłam nic poradzić na to, że pragnęłam go nie tylko fizycznie. Nie była to miłość. Na to było za wcześnie, ale zauroczenie to już coś innego. Nie jest tak poważne, jednak prowadzi do głębszych uczuć między dwójką ludzi. Oczywiście wszystko dzieje się w swoim czasie. Aczkolwiek nie miałam teraz zamiaru nad tym dumać, ponieważ Domenico wysunął się ze mnie powodując dziwną pustkę. Obserwowałam jego poczynania jak zniknął na chwilę w kuchni, następnie pojawiając się z powrotem w salonie z ręcznikiem w dłoni. Podszedł do mnie i zaczął wycierać mnie ze swojego nasienia. Kiedy skończył wyrzucił ręcznik mówiąc:

- Pora na rundę drugą

Zaśmiałam się z doboru jego słów przytakując głową. Już nie mogłam się doczekać tego co zaplanował. Uśmiechnęłam się do niego, gdy schylił się łapiąc mnie w stylu panny młodej. Następnie skierował się prosto do sypialni. Rzucił mnie na łóżko przykrywając swoim ciałem. Wpił się w moje usta, liżąc dolną wargę. Na niemą prośbę rozchyliłam je delikatnie, dzięki czemu czarnowłosy wślizgnął się językiem do ich wnętrza. Przez chwilę toczyliśmy ze sobą walkę, jednak szybko się poddałam zdając sobie sprawę, iż uwielbiam jak mnie zdominuje od czasu do czasu. Oderwaliśmy się dopiero jak zabrakło nam powietrza. Spoglądając w jego czarne jak smoła tęczówki zobaczyłam czyste pożądanie. Wiedząc jak na niego działam zrobiłam się mokra między nogami. Wpatrywał się we mnie wygłodniałym wzrokiem skanując moje ciało.

- Rozbierz się – rzekł głosem nie znoszącym sprzeciwu

Nie przerywając kontaktu wzrokowego ściągnęłam bluzkę, a następnie stanik. Będąc kompletnie naga nachyliłam się nad jego uchem szepcząc:

- Twoja kolej

I zanim zdążyłby wykonać jakikolwiek ruch odsunęłam się czekając aż wykona moje polecenie. Sorrentino w ekspresowym tempie pozbył się swojej górnej części garderoby. Mając go w całej okazałości przed sobą zaczęłam śledzić wzrokiem jego sylwetkę. Szerokie ramiona, mocno zarysowany brzuch i dumnie prężący się penis. Złapałam go za kark przyciągając do namiętnego pocałunku. Natomiast drugą ręką zjechałam po jego torsie aż natrafiłam na członka. Owinęłam palce wokół niego jeżdżąc dłonią po całej jego długości. Z ust mężczyzny wyleciało stłumione warknięcie. Uśmiechnęłam się zadowolona z siebie zacieśniając uścisk na jego fiucie. Czarnooki nie wytrzymując napięcia rozłączył nasze usta i jednym sprawnym ruchem obrócił mnie na brzuch. Potem uniósł moje biodra sprawiając, że wypięłam tyłek w jego stronę. Pogładził kciukiem moje wejście, abym się rozluźniła. A już po chwili wszedł we mnie bez żadnego ostrzeżenia. Westchnęłam cicho na to cudowne uczucie wypełnienia. Uwielbiałam to jak mnie rozciągał. Za każdym razem czułam się jakbym była na haju. Jego pchnięcia były agresywne. Wchodził we mnie, po to by wycofać się i za chwilę uderzyć jeszcze mocniej. Zaczęłam poruszać biodrami chcąc poczuć go bardziej. Mężczyzna rozumiejąc moją prośbę zsunął rękę do mojej cipki zaczynając stymulować łechtaczkę. Jęknęłam na to nowe uczucie. Zacisnęłam ręce na pościeli nie mogąc wytrzymać tego napięcia. Wtuliłam głowę w poduszkę chcąc choć trochę stłumić odgłosy jakie wylatywały z moich ust. Domenico objął mnie w pasie zmuszając do podniesienia się.

- Chcę cię słyszeć – wychrypiał

- Ja za... za... zaraz dojdę – wysapałam

- Wytrzymaj jeszcze trochę – powiedział zginając we mnie palce

El amor vencerá todoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz