16

2.2K 45 0
                                    

Pov. Veronica

Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez niezasłonięte okno. Przetarłam swoje zaspane oczy i podniosłam się do siadu. Rozejrzałam się po pokoju, a wspomnienia zeszłej nocy zalały mój umysł. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Zerknęłam na drugą połówkę łóżka lecz mężczyzny tam nie było. Sprawdziłam godzinę. Zegar wskazywał chwilę po jedenastej. Stwierdziłam, że najwyższa pora wstać. Zgarnęłam swoje ciuchy udając się do łazienki. Załatwiłam swoją potrzebę, ubrałam się, umyłam zęby wraz z twarzą, a następnie opuściłam pomieszczenie. Zastanawiała mnie tylko jedna rzecz. Gdzie u licha podziały się moje majtki. Rozejrzałam się dokładnie, ale ani śladu. Chyba muszę zapytać o nie Sorrentino. Szybkim krokiem skierowałam się do drzwi by po chwili opuścić sypialnię Włocha. Idąc korytarzem poczułam nieziemski zapach oraz odgłosy dochodzące z kuchni. Pewnie robi śniadanie pomyślałam. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej ruszyłam za piękną wonią do kuchni. Kiedy dotarłam na miejsce ujrzałam Domenico, który smażył właśnie naleśniki. I to właśnie wtedy wpadł mi do głowy szatański plan. Po cichutku podeszłam do niego od tyłu wsuwając swoje zimne dłonie pod materiał koszulki. Czarnowłosy wzdrygnął się zaprzestając swoich ruchów. Zaśmiałam się biorąc dłonie spod jego T-shirtu, a następnie odsunęłam się mówiąc:

- Dzień dobry! Nie wiedziałam, że jesteś taki wrażliwy

Czarnooki odwrócił się przodem do mnie odpowiadając mi:

- Dzień dobry! Nie wiedziałem, iż masz takie zimne dłonie

Przewróciłam oczami na jego dziecinne zachowanie i udałam się do stołu siadając przy nim.

- Musisz popracować nad swoimi tekstami - mruknęłam

- Dobrze królowo popracuję - rzucił prześmiewczo wracając do przerwanej czynności - Jak się spało waszej wysokości? - zapytał po chwili

- Bardzo dobrze. Dziękuję, że pan pyta - odparłam, jednak szybko zmieniłam temat - Co na śniadanie?

- Naleśniki z owocami. Przyszłaś idealnie, zaraz będą gotowe

- Widzisz to się nazywa wyczucie czasu

Mężczyzna już nic na to nie odpowiedział. Zabrał się za nakładanie naszego śniadania na talerze. Nie zdążyłam nawet mrugnąć, a przede mną pojawiły się pyszne naleśniki wraz z kawą. Od razu zabrałam się za jedzenie życząc wcześniej smacznego. Domenico usiadł na przeciwko mnie również życząc mi smacznego. Wzięłam pierwszego kęsa rozpływając się nad tym cudownym smakiem.

- Naprawdę dobre - pochwaliłam go

- Dziękuję - odparł z delikatnym uśmiechem

Posiłek zjedliśmy w ciszy. Nie w tej niezręcznej czy krępującej. Ta była tą przyjemną dla ucha ciszą. Kiedy skończyłam jeść to zauważyłam, że Sorrentino przygląda mi się już od dłuższej chwili. Będąc ciekawa o czym myśli po prostu zapytałam:

- Co jest? Od ponad pięciu minut wgapiasz się we mnie jak w obrazek

- Zagrajmy w dwadzieścia pytań - zaproponował nagle

- Czemu akurat dwadzieścia pytań?

- Chce Cię lepiej poznać - wyjaśnił

- Zgoda, ale ja zaczynam - rzuciłam na co przytaknął mi głową na znak zgody - Czy czarny to twój ulubiony kolor? Odkąd tu jestem nie zauważyłam żadnego innego koloru - zaczęłam

- Może niekoniecznie czarny, ale tak lubię ciemne kolory. Czemu akurat prawo? - zadał mi pytanie z ciekawością w głosie

- Od małego mnie to interesowało. Kocham oglądać kryminały obstawiając kto jest tym złym. Jestem jedyną osobą w rodzinie, która wybrała ten kierunek, dlatego nie mogę powiedzieć, że jest to tradycja rodzinna. A co z tobą? Dlaczego biznes? - odbiłam piłeczkę

- Firma jest rodzinnym interesem, przekazywana z pokolenia na pokolenie. Z jednej strony nie miałem wyboru, ale z drugiej lubię to co robię - wyznał - Twoje ulubione danie?

- Zdecydowanie karbonara. Kuchnia włoska jest moją miłością - wyznałam

- Warto wiedzieć - uśmiechnął się cwanie

- Dobra moja kolej. Czemu USA a nie Włochy?

- Większe pole do popisu. Tutaj w Nowym Jorku łatwiej jest działać na arenie międzynarodowej. Rodzina przyjechała tu razem ze mną, dlatego we Włoszech nic mnie nie trzymało. A jak było u Ciebie? Przecież Nowy Jork to nie jedyne miejsce na karierę prawniczą - spostrzegł trafnie

- Masz rację, ale to właśnie tu jest najlepsza kancelaria. Więc wybór był oczywisty - odpowiedziałam szczerze - Czy możesz mi zwrócić moje majtki? - zapytałam przypominając sobie nagle o zgubie

- Nie, zatrzymam je jako pamiątkę - odparł uśmiechając się z wyższością

- Czyli co? Mam chodzić bez nich?

- Dokładnie tak - mężczyzna chciał coś jeszcze dodać lecz przerwał mu dźwięk przychodzącej wiadomości

Wyciągnął urządzenie odczytując treść smsa. Jego twarz stężała nie wróżąc nic dobrego. Postanowiłam się ulotnić.

- Widzę, że interesy wzywają. I tak miałam się niedługo zbierać. Nie będę cię zatrzymywać - rzekłam ze szczerością w głosie

- Pozwól, że przynajmniej cię odwiozę - odparł

- W porządku - zgodziłam się wiedząc, że i tak by to zrobił

Wstałam, sprzątnęłam naczynia do zlewu po czym wyszłam z kuchni idąc do wyjścia. Domenico podążył za mną. Założyłam buty, zgarnęłam torebkę (która jakimś cudem znalazła się na komodzie), a następnie wyszłam z apartamentu. Sorrentino zawołał windę puszczając mnie przodem. W ciszy zjechaliśmy na parking. Czarnooki poprowadził mnie do czarnego Suva otwierając mi drzwi. Skinęłam mu na znak podziękowania i wsiadłam do środka. Za chwilę mężczyzna zasiadł za kierownicą odpalając silnik. Sprawnie wyjechał z parkingu kierując się pod podany przeze mnie adres. Dzięki brakowi korków w miarę szybko zajechaliśmy pod moje mieszkanie. Wysiadłam z samochodu, a czarnowłosy uczynił to samo. W ciszy udaliśmy się do budynku. Po raz drugi dzisiejszego dnia wybraliśmy windę. I tym oto sposobem po trzech minutach staliśmy pod drzwiami mojego apartamentu. Już chciałam wejść, ale zatrzymał mnie jego głos:

- Nie tak planowałem ten weekend - wyznał

- Nie? A jak go planowałeś? - spytałam go

Muszę przyznać, iż mnie zaintrygował swoją wypowiedzią.

- Miałem go zamiar spędzić w łóżku z seksowną panią prokurator - wyszeptał mi prosto w usta

- Z seksowną panią prokurator? - powtórzyłam

- Mhm, robiąc dużo niestosownych rzeczy - wychrypiał mi tym razem do ucha

- W takim razie trzeba będzie to zrealizować w najbliższej przyszłości - powiedziałam przygryzając prowokująco wargę

- Jestem absolutnie za - odparł łącząc nasze usta

Oddałam pocałunek roztapiając się w środku. Było mi cholernie dobrze. Niestety Domenico przerwał naszą pieszczotę. Mruknęłam niezadowolona. Ten natomiast zaśmiał się i odsunął na bezpieczną odległość.

- Zobaczymy się za kilka dni, a wtedy dokończę to co zacząłem - obiecał - Twoja przyjaciółka pozna mojego przyjaciela i od tego czasu będzie pragnąć już tylko jego - dokończył odwracając się

Stałam tam jak zahipnotyzowana obserwując jego oddalającą się sylwetkę. Jeszcze nigdy nikt mnie nie podniecił samymi słowami. Najwyższa pora na wyciągnięcie mojego kolegi, który mnie zaspokoi. Wibratorze nadchodzę! I po tej myśli weszłam do domu udając się prosto do sypialni.





Hej wszystkim! Tak wiem jestem wredna, ponieważ przerwałam w takim momencie. Ale! Obiecuję, że jeszcze będą gorące sceny i to w niedługim czasie 😈Następny rozdział będzie z perspektywy naszego przystojnego mafioso. Dowiecie się trochę o jego historii. Też pojawią się nowe postacie tak jak ostatnio zapowiedziałam. Trzymajcie się! Do następnego! Buźka!

El amor vencerá todoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz