Dzień 5
DeniseNie, nie, nie, nie, nie.
W sobotni poranek, kiedy obudził mnie bliżej niezidentyfikowany hałas, czułam się, jakbym właśnie została wyrwana z bardzo głębokiego snu. Długiego, cudownego snu, który nie miał prawa mi się przyśnić.
Cokolwiek się stało — cokolwiek wydawało mi się, że się stało — nie mogło się stać. Po prostu nie mogło; w przeciwnym razie miało jeszcze mniej sensu, niż poprzednie zdanie.
Powoli otworzyłam oczy. Nie spałam już od przynajmniej kilku minut, ale wciąż nie miałam odwagi sprawdzić swojej teorii. W końcu jednak powoli, ostrożnie spojrzałam przez ramię. A Liam nadal spał tam, gdzie zostawiłam go w nocy.
A może po prostu "leżał tam, gdzie leżał wcześniej".
Podniosłam się z kanapy i rozejrzałam po salonie. Druga połowa łóżka była pusta, więc Jack musiał już wstać. Brakowało jednak nie tylko Fleansa. Materac, kanapa, baza... Która mogła być godzina?
Nie zdążyłam nawet spojrzeć na zegar, zanim w mojej głowie pojawiła się przerażająca myśl.
Co jeśli ktokolwiek słyszał naszą rozmowę? Jeśli ktoś nas widział?
Odrzuciłam kołdrę i nerwowym krokiem ruszyłam do kuchni.
Nie... Wszyscy już dawno spali... Na pewno nikt nie wiedział, że my... Co właściwie?
Nawet gdyby ktoś zapytał, nie potrafiłabym wyjaśnić, co się wydarzyło. Nie miałam nawet pojęcia, dlaczego tak było; wiedziałam tylko, że czułam się z tym źle. Jakbym nagle znalazła się w skórze kogoś innego.
Dopiero w drzwiach kuchni uświadomiłam sobie, że hałas, który mnie obudził, w rzeczywistości był dobiegającą z telefonu Margo muzyką. Potrzebowałam jednak jeszcze kilku sekund, żeby zrozumieć, co to była za muzyka. A wtedy poczułam się jeszcze gorzej.
Oops, my baby, you woke up in my bed/Ups, skarbie, obudziłeś się w moim łóżku
Oops, we broke up, we're better off as friends/Ups, zerwaliśmy, lepiej nam jako przyjaciołom
Now I accidently need you, I don't know what to do/Teraz przypadkiem cię potrzebuję, nie wiem, co robić
Oops, baby, I love you/Ups, skarbie, kocham cię
Charakterystycznemy pogwizdywaniu Little Mix towarzyszyło pogwizdywanie Margo, dopóki nie odwróciła się od kuchenki i jej wzrok nie padł wprost na mnie.
— Denise! — Przyjaciółka uśmiechnęła się do mnie szeroko. Zaskakująco szeroko jak na nią w ostatnim czasie. — Witamy wśród żywych.
— Która godzina? — spytałam. Zaschło mi w ustach. Wiedziała czy nie?
Margo zerknęła na telefon.
— Siódma.
Uniosłam brwi. Od kiedy o siódmej wszyscy byli na nogach?
It started with "What's up with you?"/Zaczęło się od "Co się z tobą dzieje?"
I messed around and got caught with you/Namieszałam i zostałam z tobą złapana
— Masz. — Cole wcisnął mi do rąk stos wstążek i kolorowych kartek, które zaskoczona złapałam w ostatniej chwili, zanim rozsypały się po podłodze. — Przydaj się na coś i powieś to nad oknem.
— Co to ma być?
Chłopak już ruszył w stronę stołu, na którym Simon układał na chyba wszystkich naszych talerzach dziesiątki tostów, ale spojrzał na mnie przez ramię, omal nie wpadając na krzesło.
CZYTASZ
How Did We End Up Here? ✔
Teen Fiction"Ludzie mówią, że przyjaciele nie niszczą się nawzajem. Cóż oni wiedzą o przyjaciołach?" ~ Game Shows Touch Our Lives/ The Mountain Goats *** Co mogę powiedzieć o liceum? Sam nie wiem, sporo się działo. Spędziliśmy tu tyle czasu, że to miejsce chyb...