Ellie każdemu wmawiała, że jej płacz był spowodowany złym samopoczuciem. Ciotka jej uwierzyła, bo jak twierdziła, dziewczynka źle znosi zmęczenie i ból. Ale ja i Archie mieliśmy wielkie wątpliwości po tym, co ostatnio powiedziała mi kuzynka. Niestety ani mi ani jemu nie udało się dowiedzieć czegoś sensownego, a my z Alexem wróciliśmy do Springfield. Jak na złość nie udało nam się skontaktować z babcią, więc wprowadzamy się na jakiś czas do Hayesa. Jest sylwester i to właśnie dziś będziemy spędzać tu pierwszą noc. Przynajmniej pierwszą jako lokatorzy, bo ja już doskonale wiedziałam jak wygodne łóżko w sypialni ma Dylan i jak pięknie wschód słońca oświetla całe mieszkanie. Gdy rano dojechaliśmy z moim bratem na miejsce, on i Dylan od razu gdzieś pojechali zostawiając mnie samą w mieszkaniu. Ale moja samotność nie trwała długo bo gdy tylko skończyłam długą i relaksującą kąpiel, do mieszkania dojechały Becky wraz z Sammie. Razem z nimi miałam przygotować mieszkanie na wieczorną imprezę Sylwestrową. Chociaż dziś nie szykowałyśmy jedzenia, ale chciałyśmy by mieszkanie wyglądało ładnie i by chociaż trochę było widać z jakiej okazji jest ta impreza. Dziewczyny pod moją nieobecność kupiły ogrom dekoracji, które zobaczyłam dopiero dziś ale muszę szczerze przyznać, że mocno się postarały. Kolory które przeważały to oczywiście złoto, ale moja przyjaciółka uparła się również na czerwone dodatki i wymyśliła, że w takich też kolorach mamy się dziś ubrać. Po ponad godzinie skończyłyśmy dekorować mieszkanie. Wszystko wyglądało idealnie i tak jak to sobie wymyśliłyśmy rano. Kiedy już wszystko było gotowe, postanowiłyśmy iść powoli się szykować. W zasadzie imprezę mieliśmy zaczynać za trzy godziny, ale wolałyśmy być gotowe trochę wcześniej. Sammie wyciągnęła swoją sukienkę z wielkiego pokrowca. Była cała złota i błyszcząca. Miała wszystkich onieśmielić, ale to właśnie było w stylu mojej przyjaciółki. Robienie wielkiego show i pokazywanie, kto tu wygląda najlepiej. Lopez od zawsze uwielbiała przykuwać na siebie uwagę.
-O kurde, poszalałaś- zaśmiała się szatynka.
-Za mocno?- zapytała lekko zrezygnowana.
-Nie, nie o to mi chodziło. Po prostu ja mam zwykłą czerwoną sukienkę. Totalnie basic.
-Na pewno będziesz wyglądać genialnie- uśmiechnęła się Lopez.
-Też mam zwykłą czerwoną sukienkę- wtrąciłam.
Wyjęłam swój dzisiejszy strój i pokazałam dziewczynom.
-Twoja sukienka ma przynajmniej jakiś fajny dekolt i wycięcie na nodze- zaśmiała się.- Ja po prostu nigdy nie wyglądałam tak ładnie jak wy.
-O czym ty mówisz? Jesteś piękna.
-Nie mówię, że jestem brzydka- wytłumaczyła.- Ale chodzi mi o to, że wy zawsze macie jakieś super ciuchy, mega makijaże, których ja nawet nie potrafiłabym zrobić.
Sammie zerknęła w moją stronę z lekko szyderczym uśmieszkiem, po czym wróciła wzrokiem w stronę szatynki.
-Maszy chyba ten sam rozmiar co ja, prawda?
-No...Chyba tak.
-Zamieńmy się sukienkami.
-Zwariowałaś- parsknęła śmiechem.
-Absolutnie- mruknęła.- Chyba jednak mam dziś ochotę na czerwień, a tobie w tym złocie będzie bosko!
-Nie nie wiem- mruknęła niepewnie.
Sammie znów spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem, jakby chciała bym pomogła jej w namowach.
-W sumie, też mi się wydaje, że cudownie będziesz wyglądać.
CZYTASZ
Change me
RomanceKażdy, kto spojrzał kiedyś na Rose Walker, myślał, że ma idealnie życie. Że ma kochających rodziców i chłopaka, na którego zawsze może liczyć. Ale nikt nie wie, jak naprawdę jest w głowie Rose. Przekona się tylko on.