29. Perspektywa Nathana

7.1K 218 32
                                    


***

Leżałem w sypialni Britney i cierpliwie czekałem aż skończy opiekować się swoją mamą. Nie żebym był zazdrosny albo samolubny.

Kogo ja próbuje okłamać...

Byłem i zazdrosny i samolubny ale tę kwestie możemy pominąć. Stwierdziłem, że przez czas gdy będę się zanudzał i czekał aż Britney skupi na mnie swoją uwagę, postanowiłem ogarnąć sprawy kancelarii czyli ponadrabiać zaległe rachunki i odpisać na kilka e-mail od nowych jak i starych klientów.

Moją prace jednak postanowił przerwać odgłos przychodzącego powiadomienia i z prędkością światła je otworzyłem gdy zauważyłem, że jest od Nicole.

Nicole: Firma ojca Britney ma sporo długów. Nawet jeśli bym bardzo chciała to przez długi nie uporam się z tym do świąt. Wychodzi na to, że nie płacił nikomu i za nic od mniej więcej czterech miesięcy. Nikt nie ubiegał się o pieniądze, a długi wciąż rosły. Teraz jest dość wysoka kwota. Zapytaj Britney czy jej tata miał ubezpieczenie firmowe, bo jeśli tak to powinno pokryć połowę, a drugą połowę spłaciła by renta czy coś. Napisz jak się dowiesz.

Nie chciałem przerywać w wieczorze Britney z jej mamą ale bywały sprawy ważne i ważniejsze, a ta nie zaliczała się do spraw, które mogą długo czekać. Musiałem jak najszybciej się z tym uporać.

Założyłem szybko bluzę i ruszyłem po cichu schodami, by żadnej z nich nie rozproszyć. Zszedłem do salonu i serce mi zmiękło. Dosłownie zmiękło, a to nie zdarzało się często.

Britney leżała otulona ramionami swojej mamy, a nogi obu kobiet przykrywał ledwo koc. Zbliżyłem się by je przykryć, a na ekranie telewizora zauważyłem bajkę Król Lew. Niemożliwe by usnęły na tym ale zmęczenie zapewne wygrało.

Sięgnąłem po dwa szare koce leżące na podłodze i przykryłem Britney jak i panią Catrine. Teraz gdy leżały tak wtulone w swoje drobne ciała zauważyłem dosyć spore podobieństwo.

Mimo, że kolor włosów był zupełnie inny, to rysy twarzy i nos oraz policzki pokryte piegami były jak jeden do jeden skopiowane. Britney wyglądała jak młodsza wersja swojej mamy.

Pocałowałem brunetkę w czoło i gasząc telewizor, ostatni raz spojrzałem na ten rozczulający widok. Przyznam się szczerze, że gdybym tylko mógł być niewidzialny spędził bym całe życie, patrząc jak Britney śpi.

Wyglądała tak bezbronnie i tak cholernie uroczo. I seksownie. W pewnej chwili poczułem nawet jak przez mój brzuch przelatuje rój wściekłych ale rozczulonych na ten widok motyli. Zupełnie tak jakby chciały wyrwać się spod mojej skóry i obejrzeć ten widok na własne oczy.

Gdy skończyłem wreszcie wpatrywać się w ten idealny obrazek matki z córką, ruszyłem po schodach do pokoju by koniecznie odpisać Nicole.

Nathan: Spłać wszystko z mojej karty

Nie musiałem się długo zastanawiać nad tą decyzją. Wiedziałem, że gdy to zrobię to oszczędzę problemów i nerwów Britney jak i jej mamie. Poza tym pieniądze nigdy nie były dla mnie najważniejsze, a teraz gdy miałem przy boku miłość swojego życia to nie potrzebowałem ani grosza.

Przesadziłem. Potrzebowałem choć trochę pieniędzy by kupić jej pierścionek na zaręczyny, prezenty jakie sobie tylko wymarzy, później na dom, a później na ubrania i pieluchy dla naszych dzieci.

Może i wykazałem się teraz wygórowaną wyobraźnią ale w głębi serca wiedziałem, że Britney myśli tak samo. Że też planuje ze mną przyszłość i pokłada we mnie ogromne nadzieje.

A ja wiedziałem, że jej nie zawiodę i zostanę z nią do ostatniej grobowej deski. Bo tylko ona sprawiała, że w moim zwęglonym sercu pojawiło się miejsce na jej ciepłe i pełne miłości uczucie.

Ona sprawiła, że na nowo potrafiłem coś czuć. Ona pokazała mi co to jest być zakochanym. Prawdziwie zakochanym. I jak to jest być uzależnionym nie od narkotyków, a od obecności czyjeś osoby.

Gdy nie widziałem jej jakiś czas, czułem pustkę. Ogromną pustkę, której nic nie potrafiło zastąpić. A ta pustka powodowała we mnie wysoką irytację i to, że byłem okropnym zrzędom.

Britney nauczyła mnie czuć i kochać. Okazywać drugiej osobie szczere uczucia i nie bać się co druga osoba sobie pomyśli. Pokazała mi jaka jest silna i wprawiła mnie w stan osłupienia gdy potrafiła odeprzeć każdy mój wredny i kąśliwy atak.

Każdego dnia zaskakiwała mnie nową zdolnością, o której nie miałem pojęcia. Każdego dnia pokazywała, że jest jeszcze coś, czego o niej nie wiem. Z dnia na dzień stawaliśmy coraz bliżej siebie i z dnia na dzień staliśmy się dla siebie kimś ważnym.

Kimś kto jest w stanie nauczyć nas czegoś nowego. Britney nauczyła mnie kochać. Ja mam nadzieję, że nauczyłem ją czegokolwiek, bo na pewno nie tego by zdała prawo jazdy. Przyznaje się bez bicia, że kiepski ze mnie nauczyciel i mam nadzieję, że zapamiętała chociaż, że kancelaria w połowie należy do niej.

Rzuciłem się na łóżko w jej sypialni i czekałem aż białe drzwi pokoju się uchylą, a zza nich wyłoni się moja ulubiona brunetka o błękitnych jak tafla oceanu oczach.

Nie wiem po kim miała te oczy ale to był wytwór sił wyższych i założę się, że nikt nie miał tak cudownych i jedynych w swoim rodzaju tęczówek. Ten kolor ciężko nawet było do czegoś przyrównać, bo był tak cholernie idealny, że jakiekolwiek porównanie mogło by być dla niego obelgą.

Pragnąłem się skupić i odpisać na resztę zaległych
e-maili, które napłynęły przez mój krótki okres wolnego ale nie potrafiłem, bo w głowie wciąż miałem widok uroczej śpiącej Britney.

I chociaż widziałem ją gdy spała to jeszcze nigdy się tak tym nie zafascynowałem.

Ale ja pierdolę od rzeczy.

Odłożyłem na chwile telefon i przetarłem zmęczone już po całym dniu oczy. Udałem się do łazienki i przemyłem buzie zimną wodą by się przebudzić. Niestety nic z tego. Zobaczę Britney dopiero rano.

Wróciłem do łóżka i sięgnąłem po swój telefon, na którego ekranie widniała jedna wiadomość, przez której treść mimowolnie się uśmiechnąłem.

Nicole: Britney ma szczęście, że cię ma, braciszku ;)

***

#TheLawyer

The Lawyer #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz