02 Grudnia 2022
Jego drugie spotkanie z najemnikiem wcale nie było lepsze od pierwszego, a może i nawet gorsze? Ciężko powiedzieć. To była zwykły nocny patrol. Złapał kilku złodziei torebek, z czego dwóch odesłał do domu, przekonując, że to nie najlepszy pomysł na rozpoczęcie dorosłego życia. Zdarzało się to nie raz, że niektórzy kradli, bo nie mieli innego pomysłu na zdobycie pieniędzy i byli zdesperowani, ale to nie oznaczało, żeby od razu kraść, prawda?
Takiego właśnie zwykłego wieczoru podczas patrolu niemal wpadł na Deadpool'a. Wiedział już kim jest ów mężczyzna. Przeszukał wszelkie dostępne warianty w internecie i dopytał każdego z super ludzi. Każdy powtarzał zawsze cztery te same formuły.
Nie zbliżaj się do niego.
Jest niebezpieczny.
To morderca.
To wariat.
I tego Spiderman właśnie miał zamiar się trzymać, ale Deadpool wyraźnie uważał inaczej, bo właśnie podczas przyklejania niedoszłego gwałciciela do ściany z pomocą pajęczyny, jego pajęczy zmysł dał o sobie głośno i donośnie znać. Szybko uskoczył w tył w niskiej pajęczej pozycji blisko ziemi. Wielkimi jak spodki oczami patrzył na najemnika, który niczym zjawa wyłonił się z ciemnej alejki, w dłoni dzierżył pistolet.
- Spidey, skarbie, siemanko~! - Pomachał wesoło dłonią, jakby byli co najmniej przyjaciółmi. - Jak tam noc? - Zagwizdał wskazując pistoletem na mężczyznę przyklejonego do ściany. - Widzę, że nie próżnujesz mój pajączku.
Głośne dzwonienie i cichy głos podszeptujący coraz poważniej w jego uszy jedno słowo.
Uciekaj...
Uciekaj.
Uciekaj!
UCIEKAJ!!!
Nikt nie musiał mu tego więcej powtarzać. Szybko wyskoczył na ścianę i w kilka susów umknął w górę na dach.
- Zadzwoń~!
To ostatnie, co usłyszał nim oddalił się jak najdalej od Deadpool'a.
CZYTASZ
Strachliwy Pajączek i Ciekawski Najemnik
Fanfiction23 razy, gdy Peter/Spiderman uciekł od Wade'a/Deadpool'a i jeden raz, gdy tego nie zrobił. [Kalendarz Adwentowy]