03 Grudnia 2022
Spiderman siedział na dachu machając nogami. Dziś była najspokojniejsza noc z całego tygodnia.
Zero zbrodni.
Zero wypadków.
Zero najemnika, który prawdopodobnie mógłby pozbawić go głowy.
Ta noc była jakoś nienaturalnie spokojna. Mozolna wręcz. Poderwał głowę w górę, gdy pajęczy zmysł zadzwonił brutalnie w głowie o bliskim zagrożeniu. Spojrzał w prawo i zesztywniał. Tuż obok niego siedział jakby nigdy nic Deadpool we własnej morderczej osobie. Przeraźliwe dzwonienie o niebezpieczeństwie nasilało się z każdą sekundą, a kiedy Deadpool uniósł rękę i powiedział tak proste:
- Hej, Spidey-Baby!
Odskoczył gwałtownie w tył, żeby skryć się w najciemniejszej części dachu pomiędzy dwoma kominami. Jego oddech zamarł w piersi, a serce dudniło z niemego przerażenia. Najemnik patrzył na niego długą chwilę z ręką wciąż uniesioną ku górze w formie powitania. Nie czekał, co więcej zrobi najemnik. Pajęczy zmysł dawał znać, że mężczyzna jest zbyt wielkim zagrożeniem dla niego i nie chciał tego sprawdzać. Zniknął w mroku nocy, chcąc jak najszybciej oddalić się od zagrożenia, którym był dla niego Deadpool.
CZYTASZ
Strachliwy Pajączek i Ciekawski Najemnik
Fanfiction23 razy, gdy Peter/Spiderman uciekł od Wade'a/Deadpool'a i jeden raz, gdy tego nie zrobił. [Kalendarz Adwentowy]