18.Petrichor?

652 62 2
                                    

18 Grudnia 2022

Siedział na dachu, rozważając jak powstrzymać swój durny odruch bezwarunkowy przed uciekaniem od Deadpool'a, co do najłatwiejszych nie należało. Widział go ostatnio dwa dni temu, gdy szukał psa i uciekł w mrok uliczki, bo spanikował, znowu. Pajęczy zmysł gwałtownie dał o sobie znać, więc odruchowo podskoczył z gotowością do ucieczki, ale jak tylko dostrzegł Wade'a, niepewnie usiadł ponownie, wciąż utrzymując na nim wzrok.


- Przybywam w pokoju... w dachu... no wiesz, o co mi chodzi. - Wade machnął ręką, siadając metr od Peter'a. - Jak tam życie leci? Ostatnio trochę nawarzyłem sobie piwa, wiem, ale serio nie spodziewałem się, że panicznie boisz się miętówek. - Parsknął. Zamilkł na chwilę, przekrzywiając głowę w bok. - Czujesz to?


Peter zmarszczył brwi, nie do końca rozumiejąc, o co dokładnie pytał, ale cierpliwie czekał aż ponowi podjętą rozmowę bez jego udziału. Wystarczyło, że naprawdę starał się nie uciec z krzykiem przed najemnikiem, mimo protestującego pajęczego zmysłu.


Wade pociągnął głośno nosem, parsknął z niesmakiem i zaraz pokręcił głową, wyciągając broń z kabury.


- Nie, to nie nasza bielizna White! - Warknął, machając bronią. - Nie wnerwiaj mnie, bo nas zastrzelę! - Westchnął przeciągle i zwrócił się znów w stronę Spiderman'a. - Jesteś pewien, że niczego nie czujesz? Nawet odrobinę?


Ostrożnie pokręcił głową, nie mogąc wydusić słowa, ale bardzo intrygowało go to, o czym próbował mówić Deadpool. Miał tylko nadzieję, że to nie chodziło o dziwny i niesmaczny żart o pierdnięciu czy coś w tym guście.


- Nie, nie, Yellow, nie przekręcaj, co chce powiedzieć! - Warknął znowu machając bronią. - Chodzi mi o ten dziwny zapach jak... Yyy, no wiesz, kurwa mać, zapach deszczu czy coś, jak to się tam zwie.


- Petrichor?


Deadpool zamilkł i zesztywniał, po czym powoli odwrócił głowę w stronę Spiderman'a, jakby zastanawiał się, czy naprawdę mu odpowiedział.


- Jesteś strasznym nerdem, Spidey. - Zaśmiał się, kręcąc głową. - Kto by się spodziewał! Ale tak, w sumie o to mi chodziło. Czuję go prawie pół dnia, co jest dziwne, bo przy takim mrozie, to moje nozdrza powinny odmarznąć, odpaść i zostałbym drugim W Mordę Go z Potter'a. Wiesz, ten typ bez nosa i w sumie twarzy, niby zły, ale popierdala w kiecce.


Peter chciał coś odpowiedzieć, ale Wade pojawił się niespodziewanie tuż obok niego. Odruchowo spanikował i uderzył go pięścią prosto w twarz. Nie wiedząc właściwie co dalej zrobić, po prostu uciekł. Tak, znowu i znów obijał głowę o biurko tylko kilka razy mniej niż zazwyczaj. Ale tylko troszkę.

Strachliwy Pajączek i Ciekawski NajemnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz