08 Grudnia 2022
Minęło kolejne trzy dni, ale Peter nie spotkał więcej najemnika na swojej drodze, a to psuło jego mały plan spróbowania bycia choć trochę odważnym. Do cholery był Spiderman'em!
Jego zmysł zadzwonił głucho, w sekundzie, gdy odwrócił się od szafki i spodziewał się naprawdę każdego spotkać, ale nie Deadpool'a. Z urwanym krzykiem odskoczył w tył, tylko siłą woli powstrzymując się przed ucieczką po ścianie czy zrobieniu czegoś, co by go zdradziło.
- Jesteś bardziej płochliwy niż się spodziewałem. - Stwierdził. Podrapał się po głowie jakby coś rozważał. - Wiem, że to głupie, ale chciałem sprawdzić jak się trzymasz po tym, co miało miejsce trzy dni temu i trochę zrobiłem na twój temat research, żeby móc cię znaleźć. Nie wiem czego się spodziewałem, ale na pewno nieuroczego płochliwego nerda bez rodziców. Brakuje, żebyś miał forsy jak lodu i mieszkał w jaskini jak Batman. - Zaśmiał się, pocierając kark. - Twoje życie, to idealna historia dla bohatera. Oprócz jaskini i dużej ilości gotówki, no i nie mieszkasz w willi z basenem.
Peter przełknął ciężko ślinę, próbując uspokoić nerwy i serce, które coraz mocniej kołatało w jego klatce piersiowej, a pajęczy zmysł boleśnie dzwonił w głowie. Naprawdę chciał się odezwać, powiedzieć cokolwiek, ale jego krtań była niczym związany supeł, a głowa pulsowała z bólu.
- Czekaj, coś mi nie pasuje... - Deadpool nagle urwał swój monolog, którego Peter i tak nie wysłuchał do końca, zbyt zajęty atakiem paniki. - Czuję się abstrakcyjnie i jakoś dziwnie. Nigdy jeszcze nie przyszedłem normalnie do nikogo do szkoły. - Spojrzał uważnie na chłopaka. - Ty też wyglądasz jakoś niewyraźnie i zapewniam, że Rutinoscorbin nie pomoże, to bzdurna reklama.
Zastanawiał się, czy najemnik nie dostał przypadkiem nagle gorączki, ale czy gorączka mogłaby mieć rację bytu u kogoś, kto ma pięć razy silniejsze healing factor niż on? Mężczyzna nagle wrzasnął, łapiąc się za głowę z wyraźnym przerażeniem i Peter naprawdę chciał wiedzieć jakim cudem jego maska pokazała emocje. Nawet jego tego nie potrafiła.
- Jasna dupa, to nie jest kanon! - Zakrzyknął. - Wiedziałem, że dzieje się coś podejrzanego! - Rozejrzał się dookoła i sapnął, łapiąc się za serce. - O kurwa, to Wattpad. Ona publikuje na Wattpad... - Złapał Peter'a za ramiona i lekko nim potrząsnął. - Jesteśmy w dupie, człowieku! Nie uciekniemy z tego bagna! - Spojrzał nagle w górę i zesztywniał na kilka sekund. - Chociaż w sumie nie jest tak źle. Autorka wygląda na miarę ogarniętą, więc może jednak przeżyjemy do końca bez dramatycznego seksu w basenie, pod prysznicem czy innym publicznym miejscu? Ooo, jest w trakcie pisania książki do wydania i znalazła nawet wydawnictwo! Słodko!
Peter gwałtownie uciekł w stronę klasy, gdy tylko dłonie zniknęły z jego ramion. Tego było o wiele za dużo, a jego zmysł dawał tak bolesne sygnały, że nabierał powoli chęci na zwymiotowanie z bólu. Słyszał jeszcze jak Deadpool coś mówi, ale nie chciał mieć z nim do czynienia w najbliższym czasie.
Był panikującą pizdą, a nie Spiderman'em...
CZYTASZ
Strachliwy Pajączek i Ciekawski Najemnik
Fanfiction23 razy, gdy Peter/Spiderman uciekł od Wade'a/Deadpool'a i jeden raz, gdy tego nie zrobił. [Kalendarz Adwentowy]