19 Grudnia 2022
- Beznadziejne, bezbarwne, głupie, głupie, nudne... Uhh, nawet nie każ mi komentować!
Peter westchnął przeciągle. Słyszał tę samą śpiewkę zawsze, gdy przynosił zdjęcia dla Jameson'a, ale jakoś musiał sobie dorabiać, nie? Mężczyzna nie był właściwie taki zły, acz wymagający i bardzo bezpośredni i chyba nie znalazł się nikt, kto potrafiłby go wprawić w stan zawałowy czy strach. J. Jonah Jameson był niczym twarda skała, której nie w sposób ruszyć.
Dziś Peter miał naprawdę już dość całego świata.
Dziś również spóźnił się na zajęcia, bo zaspał jak idiota.
Dziś był dokładnie dziewiętnasty dzień, gdy uciekł od Deadpool'a.
Dziś nie mógł kupić swojej ulubionej kawy w kawiarni na rogu i miał jakąś tanią lurę z automatu.
- Skoro wszystkie są tak beznadziejne, paskudne i pożal się Boże, to po cholerę je pan ode mnie ciągle kupuje? - Warknął.
- Nabrałeś języka w gębie, co? - Jameson uśmiechnął się sztywno. - Zwalniam cię Parker!
- Nie, nie zwalniasz. - Robbie wtrącił, patrząc na mężczyznę ostro. - Odpuściłbyś mu w końcu Jonah. Ten dzieciak to nasz najlepszy fotograf, więc przestań próbować go zwolnić.
Peter wywrócił oczami. Jameson zwolnił go w tym tygodniu już tyle razy, że właściwie przestał już liczyć. Robertson zaś zawsze wtrącał swoje trzy grosze i tak powstawała niemała awantura pomiędzy dwójką głównych redaktorów naczelnych, a na koniec i tak wychodziło kilka faktów.
Peter nie tracił pracy.
Zdjęcia były wykupywane.
Jameson marudził na dzisiejszą młodzież.
Pajęczy zmysł dał o sobie znać, gdy Peter chciał się napić swojej paskudnej kawy z automatu. Odwrócił się gwałtownie za siebie i z urwanym wrzaskiem wyrzucił kubek w górę, a cała niesmaczna lura wylądowała na czerwono czarnej masce najemnika.
- Parker, idź po szmatę! - Jameson zawołał władczo. - A ty tu czego? Jak chcesz trafić na okładkę mojej gazety, to zgłoś się za tydzień. Mamy komplet.
- Ja właśnie w sprawie artykułów, które pisze wasza gazeta! - Wade zignorował fakt, że jego twarz została poparzona gorącą kawą i pomachał zrulowaną mokrą gazetą. - Spidey jest super ziomem, więc czemu wasza gazeta go oczernia?!
- To przestępca!
- To prędzej ja jestem, a nie Spidey!
- Won z mojego biura i wróć za tydzień, to napiszę o tobie artykuł pajacu!
- Zmień artykuły, bo cię zastrzelę stary dziadzie!
Deadpool wyciągnął broń i wymierzył w Jameson'a. On jednak nie wyglądał, żeby to jakkolwiek ruszyło, a nawet wziął w dłonie ponownie zdjęcia, które przyniósł Peter.
- Parker, nie zwolnię cię i biorę te trzy foty, ale nadal czekam na szmatę. - Jonah zawołał, po czym zerknął na najemnika. - A ty, na co czekasz? Na oklaski? Won mi z biura i wróć za tydzień!
Deadpool spojrzał z niedowierzaniem na Robbie'go, a Peter w tym momencie szybko ulotnił się z pomieszczenia. Słyszał tylko słowa pana Roberts'a.
- To gazeta. Typów, co wymachują bronią miewamy minimum raz na tydzień.
CZYTASZ
Strachliwy Pajączek i Ciekawski Najemnik
Fanfiction23 razy, gdy Peter/Spiderman uciekł od Wade'a/Deadpool'a i jeden raz, gdy tego nie zrobił. [Kalendarz Adwentowy]