Rozdział 1

2.1K 61 152
                                    

15 lipca 1985

Pov: Mike

Był pochmurny, chłodny dzień wakacji. Od rozpoczęcia wakacji minęły jakoś dwa tygodnie, a ja zbyt dużo nie zrobiłem przez ten czas. Zwykle spędzałem nudno czas z swoją dziewczyną, albo z przyjaciółmi, ale spotkania z nimi były zazwyczaj też nudne.

Akurat teraz siedzę z przyjaciółmi w mojej piwnicy i gramy w jakąś nudną gre. Kocham swoją piwnicę. Mam tutaj wiele cudownych wspomnień jeszcze za czasów, kiedy byłem dzieckiem i grałem całe dnie z Will'em, Dustinem i Lucasem w D&D, a dziewczyn nie było w drużynie.

Gra w którą gramy jest cholernie nudna. Nawet nie wiem jak się nazywa. Każdy jest bardzo znudzony, a moja dziewczyna przysypia na moim ramieniu. Ale w ogóle znudzony nie jest Will. Mój najlepszy przyjaciel, a raczej już bym tak go nie nazwał, bo nasza relacja w tym roku strasznie się popsuła.

Sam nie wiem czemu.

Może dlatego, że za dużo czasu spędzam z Jane, a może dlatego, że próbuje ukryć swoje uczucia do najlepszego przyjaciela?

- Lucas musisz wykonać ostateczny rzut inaczej przegrywasz!! - krzyknął Will podając czarnoskóremu kostkę. Ten przewrócił oczami niechętnie biorąc kostkę do ręki. Już miał rzucać, ale mu przerwałem.

- Will błagam cię, zakończmy tą grę. Gramy od samego rana, a ta gra jest strasznie nudnaaaa... Nie chce mi się już - westchnąłem zrezygnowany.

- Właśnie nudaaa! - potwierdził Lucas i Jane, która zdążyła się przebudzić. Widziałem, że Dustin się nie odzywa tylko przygląda sytuacji. Zawsze był w porządku dla Will'a i nigdy nie odmawiał grania z nim nawet jeśli gra była nudna i męcząca.

- Dokładnie tak! Te zasady są do dupy! Kto gra w takie gówna? Mamy po szesnaście lat, a zamiast iść się zabawić musimy grać z Will'em Byers'em. A nie daj boże jak odmówimy gry to rozryczy się i nie będzie się odzywać przez cały tydzień - prychnęła Max i rozwaliła planszę od gry.

Max zdecydowanie tutaj przesadziła. Od zawsze jej nie lubiłem, bo uważam, że jest strasznie irytująca. Zawsze ma za dużo do powiedzenia, a jak ktoś jej popadnie to robi dramę. Jedyny powód dla którego jest w drużynie to, że jest najlepszą przyjaciółką Jane i dziewczyną Lucasa.

A chyba raczej już byłą dziewczyną, a sam nawet nie wiem, bo zrywają ze sobą co chwilę, że nie da się tego zliczyć.

Pov: Will

Słuchałem jak z ust moich przyjaciół padają takie słowa. Zrobiło mi się przykro, bardzo przykro. Dlaczego mnie nie rozumieją, że nie chcę chodzić na imprezy tylko grać? Dlaczego mnie tak traktują? Jak dziwaka? A te słowa Max... Zabolały, ale ma racje.

Czułem jak w kącikach moich oczu zbierają się łzy. Zacisnąłem powieki, żeby je zatrzymać. Powoli odłożyłem swoje kostki na bok i wstałem. Zabrałem swoją bluzę i pośpiesznie udałem się do wyjścia.

Miałem już zamiar wychodzić z domu, ale czyjaś ręka złapała mnie za nadgarstek. Odwróciłem się w stronę Mike'a. Tak to był Mike. Chciałem wyrwać swoją rękę, ale chłopak mocno mnie trzymał. Popatrzyłem na niego swoim zapłakanymi oczami.

- Will... Przepraszam cię... Ja... Ja nie chciałem. Nie płacz... - odezwał się po chwili z troską w głosie. Nie odezwałem się. Czekałem co ma więcej co powiedzenia. Nic mądrego pewnie nie usłyszę. Pewnie znowu zrani mnie słowami jak po naszej ostatniej kłótni.

- Ta gra po prostu jest strasznie nudna i chcieliśmy porobić coś fajnego. Nie chciałem, żeby tak wyszło - powiedział brunet, ściskając bardziej mój nadgarstek jakby bał się, że zaraz ucieknę i nigdy nie wrócę.

Secret Love |BYLER|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz