Lukrowa ściana
Pierw polana będę
garncem miodu.
Słodysz odnajdziesz
w każdym mym słówku.Gesty delikatne,
jak piórem cukrowym
w powietrzu znaczone.
Wzrok słodki acz niewinny.Jak figurka z marcepanu,
w kolorowym ubiorze
będę zabierać panu
kolejną poważną godzinę.Przechylać zabawnie głowę
z ustami pełnymi malin
śmiać się głośno będę
ze swoich własnych myśli.A potem obraz zza ściany
z bardzo słodkiego lukru
zacznie być bardziej ostry
pełen zmiennych kształtów.Usta nauczą się milczeć,
uśmiechać z otwartą kpiną,
ociekać szczerym jadem
i lśnić po królewsku.Oczy nauczą się mrozić,
groźne słać błyskawice,
szarą mgłą się otulić
i łzami ozdabiać lice.Me gesty mogą wybuchać,
drżeć pod cichym ciężarem,
ukrywane pazury wysuwać,
pokazywać upór i dumę.Wtedy poznasz mnie taką,
jaką jestem naprawdę.
Wtedy możesz ucieknąć
lub pokochać mnie możesz.
CZYTASZ
Przysypane pierwszym śniegiem
PoetryKolejne wyzwanie! Tym razem zimowo, śnieżnie i... surrealistycznie. Oczywiście w miarę możliwości.