Trzeźwym okiem na miłość
Popatrzcie na ten przykład,
Drodzy Państwo, swym trzeźwym okiem.
Na moje, jest to morbus serca.
Niezwykle ostatnio popularne.Lekarstwa na to szukano wieki,
niektórzy ciągle szukają.
Nie wiedzą jednak ci biedni,
że ich cały trud to marność.Wszystko to warte pół grosza,
a może nawet i mniej.
Jest to sprawa indywidualna
i podobnie indywidualny lek.Na jednych, Szanowni Państwo,
zadziała czasu olbrzymia dawka.
Miesiąc, to stanowczo za mało,
odrobinę lepsze są dwa.Innym pomoże śmiech.
Tak… dużo śmiechu.
Jest on znanym lekarstwem
tylko z dostawcą trudno.Trzeba jednak pamiętać,
że rozsądek tu nie pomoże.
To są sprawy wyłącznie serca,
dlatego wszystko może boleć.Ha i tu najtrafniejsze z pytań.
"Panie doktorze, czy warto"
Zależy, ale trzeba pamiętać:
Najcenniejsze z tego świata to miłość._________
Hejka!
Bardzo bym chciała coś o tym wierszu powiedzieć, ale mam w głowie aktualnie coś innego... Tia...
Będzie dziś jeszcze drugi wiersz, ale nie z wyzwania.Trzymajcie się Świetliki!
CZYTASZ
Przysypane pierwszym śniegiem
PoésieKolejne wyzwanie! Tym razem zimowo, śnieżnie i... surrealistycznie. Oczywiście w miarę możliwości.