16

468 38 36
                                    

track seventeen; olivia rodrigo — traitor

Sekret Ronaldo i Messiego miał się dobrze. Jedynymi osobami, które o nim wiedziały na ten moment, był Paulo i Neymar, czyli osoby, którym oboje piłkarze mogli ufać. Któregoś dnia Leo usiadł z Cristiano, aby porozmawiać z nim na ten temat, bo jak się okazało, starszy nie wiedział, że ktokolwiek się o nich domyślił. Na początku spanikował, ale później się uspokoił, dochodząc do wniosku, że tak naprawdę były to osoby, którym oboje mogli ufać. Dlatego nie musiał się o nic martwić. Zrozumieli jednak, że powinni być mniej oczywiści i bardziej uważni, ponieważ i Paulo, i Neymar sami ich rozgryźli, podając naprawdę banalne przykłady, które naprowadziły ich na tę drogę.

Ale to nie była teraz rzecz, którą przejmował się teraz Argentyńczyk. Urodziny Antonelli zbliżały się wielkimi krokami, w zasadzie pozostał do nich tydzień, a Leo, pomimo swoich nadal mieszanych uczuć co do ich małżeństwa, nie chciał, aby podczas tego dnia dopisywał jej zły humor. Mężczyźnie z łatwością udało się wybrać dla niej idealny prezent, ponieważ znał ją na wylot, jak własną kieszeń. Może nie było między nimi idealnie, ale jeśli chodziło o zainteresowania, pasje i potrzeby jego żony, nic się nie zmieniło.

Szczerze powiedziawszy, czuł się trochę źle z tym wszystkim. Ogólnie czuł się źle, ale... fakt, że przygotowywał dla niej urodziny, nadal przez ten cały czas utrzymując kontakt z Cristiano, z którym miał teraz bardzo jasny układ co do ich relacji, dobijał go jeszcze bardziej. Jeszcze do niedawna przez myśl by mu nie przeszło, że znowu będzie okłamywał swoją żonę. W zasadzie to okłamywał ją przez cały czas, ale do tej pory nie pojawiały się nowe rzeczy, które musiał ukrywać przed nią i światłem dziennym.

Niestety znów się w to wpakował.

Nie chciał żyć w taki sposób. Okłamując wszystkich. To było za wiele dla jego sumienia, był słabym kłamcą i niesamowicie źle wychodziło mu udawanie, że wszystko jest w porządku. Ale chciał być blisko Cristiano. I tylko dlatego znowu się na to wszystko zgodził.

Leo nie planował niczego hucznego, bo jeśli chodziło o różnego rodzaju imprezy, mieli raczej na to podobne spojrzenie. Chciał jednak, aby było romantycznie i dość oryginalnie, w miarę jego możliwości. Zawsze gdy świętowali urodziny, robili to w spokoju, w dwójkę, ciesząc się tylko swoją obecnością; nie ogłaszali tego wszem i wobec.

I tak miało być i tym razem.

   Punktów widokowych w Barcelonie była masa, a Lionel nie przypominał sobie, aby on i Antonella chociaż raz zjedli kolację, mając widok na całe miasto. W dodatku na otwartej przestrzeni. Temperatura w lutym w Barcelonie nie była aż tak bardzo niska, dlatego piłkarz nie widział żadnych przeciwwskazań, aby spędzić ten czas na dworze. Poza tym podejrzewał, że po kolacji urodziny przeniosą się do ich domu.

Ponieważ Leo zależało na prywatności, zdecydował się zapłacić bez wahania każdą cenę, aby bunkry del Carmel zamknęły się na odwiedziny innych podróżnych, a pracownicy nie mieli z tym żadnego problemu. Cóż, ktoś miał być stratny, a ktoś miał zyskać.

   W dniu urodzin Antonelli, Leo przebudził się dość późnym rankiem jak na niego; zazwyczaj wstawał wcześnie. Pomimo relacji małżonków, wciąż dzielili wspólnie sypialnię i łóżko, dlatego nadal, o ile Messi nie grał meczu w innym mieście, zasypiali obok siebie, a także obok siebie się budzili. Chociaż różnie bywało.

Na przykład dzisiaj.

Kiedy Lionel otworzył oczy, zastał puste miejsce po drugiej stronie łóżka. Zerknął na godzinę zaspanym wzrokiem i szybko doszedł do wniosku, że najpewniej Antonella już dawno była na nogach. Podobnie jak on była raczej rannym ptaszkiem. Leo i Anto mieli dużo wspólnego, głównie dlatego byli w sobie zakochani odkąd sięgała ich pamięć. Dlatego Messi nie byłby w stanie powiedzieć, co się stało z uczuciem, które ich połączyło; w którym momencie zażądał czegoś nowego, innego?

worldly lie; messi x ronaldoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz