track nineteen; beach weather — sex, drugs, etc.
Rozmowa z Gerardem była zupełnie inna niż z Neymarem czy Paulo. Leo nie miał pojęcia dlaczego. Przez cały czas czuł nerwową atmosferę, jąkał się, słowa stawały mu w gardle. Przez pierwsze kilka minut nie potrafił rozczytać swojego przyjaciela, jego reakcji, jego nastawienia wobec tego wszystkiego. Dopiero z czasem Geri wsparł go i mocno przytulił. Szepnął mu parę miłych, pocieszających słów, a także rzucił jakimś głupim żartem, jak to miał w zwyczaju, aby rozpogodzić zestresowanego Argentyńczyka. Życie z tak ogromną tajemnicą, będąc jedną z najbardziej rozpoznawalnych ludzi na całym świecie, było cholernie męczące i dobijające. Szczególnie że nie chodziło o sam fakt romansu między dwoma sławnymi piłkarzami, ale też o zdradę. Na myśl o tym drugim Leo miał ochotę wymiotować ze stresu, a może i z obrzydzenia. Nie umiał powiedzieć.
Jedno było pewne — źle sobie z tym radził.
Po wyczerpującej dyskusji z Gerardem, Leo wrócił do swojego pokoju, a tam zasnął wycieńczony z emocji.
W końcu nadszedł długo wyczekiwany dzień dla FC Barcelony i ich kibiców. Do rozpoczęcia pojedynku o Puchar Króla pozostało niespełna półtorej godziny. Piłkarze Dumy Katalonii siedzieli w szatni, przygotowując się do meczu, gadając przy tym i wzajemnie się motywując. Tylko Lionel jako jedyny odłączył się na chwilę od swoich kolegów, aby porozmawiać z Cristiano.
— To znaczy, że nie ma nic przeciwko? — zapytał Portugalczyk.
— Nie — odparł Leo, przeskakując z nogi na nogę, kiedy stał przy drzwiach szatni Barcelony. — Tylko na początku wyglądał, jakby miał zaraz wyskoczyć z okna, ale później było już okej.
Ronaldo roześmiał się na słowa Argentyńczyka, który uśmiechnął się na ten radosny dźwięk i przygryzł wargę.
— I nie martw się. Nikomu nic nie powie.
— Nie martwię się. Wiem, że nie powiedziałbyś o nas nikomu, komu nie ufasz.
— Ale ktoś mógłby się przez przypadek dowiedzieć — mruknął. — Jak Paulo czy Neymar. Ale oni są godni zaufania.
— Całe szczęście. Chyba nie potrafimy być uważni? — parsknął.
— Chyba nie — wywrócił oczami z uśmiechem. — Muszę uciekać. Chcę porozmawiać jeszcze z drużyną.
— Jasne. Powodzenia, pchełko — rzucił Cristiano, a Messi nie mógł powstrzymać chichotu. — Daj ze siebie wszystko.
— Dam, oczywiście.
Mecz przebiegał spokojnie, bez żadnych komplikacji po stronie Barcelony, co dawało im prowadzenie w wysokości czterech goli, podczas gdy Atletico nie było w stanie strzelić nawet jednego. Końcowy gwizdek wywołał uśmiechy u wszystkich zawodników Dumy Katalonii, trener i jego sztab wybiegli na boisko, aby wyściskać piłkarzy. Leo podchodził do każdego, gratulując mu i mocno ściskając, a kiedy obszedł wszystkich kolegów z drużyny, zaczął podawać ręce przeciwnikom. Im również gratulował i dziękował za grę.
Był cały w skowronkach, ponieważ zagrali bardzo dobry mecz i w dodatku sięgnęli po bardzo ważne zwycięstwo, wreszcie mogąc się cieszyć z pierwszego zdobytego trofeum w sezonie. Leo już zapomniał o poprzednich porażkach; to nie było teraz ważne.
Zanim rozpoczęła się celebracja, na boisko zaczęły wchodzić rodziny i przyjaciele zawodników, nie tylko Barcelony, ale i Bilbao. Nie zabrakło oczywiście Antonelli i dzieciaków. Wysyłając w zapomnienie wszelkie problemy, piłkarz wyściskał kobietę i swoje pociechy.
— Gratuluję, kochanie, wiedziałam, że Ci się uda — powiedziała Antonella, obejmując twarz swojego męża.
Leo uśmiechał się szczerze, trzymając ręce na jej biodrach, kiedy nagle poczuł miękkie usta małżonki na swoich wargach. Bez wahania odwzajemnił krótki pocałunek, wzrokiem natomiast napotykając kogoś innego.

CZYTASZ
worldly lie; messi x ronaldo
FanfictionCały świat od początku uważa ich za rywali, nie wiedząc jak bardzo specyficzna relacja łączy Lionela Messiego i Cristiano Ronaldo. A raczej łączyła do czasu, gdy Ronaldo opuścił Real Madryt. Czy los da im drugą szansę? I co najważniejsze - jak ją w...