16 lat później
Pov Izuku
— Sto lat! Sto lat! — śpiewaliśmy wszyscy w rytm. — Niech żyje nam kto?
— Yu! — krzyknęła mała Olivia.
Olivia ~ najmłodsza córka małżeństwa Bakugou. Jest alfą i ma 6 lat.
— Dziękuje wam — uśmiechnął się szesnastolatek.
— Dobra, otwórz mój prezent, jest najlepszy — powiedziała Mai.
— Nie prawda idiotko mój lepszy — dopowiedział Max.
Mai i Max ~ trzynastoletnie bliźniaki, omegi.
— Max jak się odzywasz do siostry! — krzyknął Kacchan.
— Przepraszam! — szybko odpowiedział.
Yuji zachichotał.
— Idę po nóż żeby pokroić to ciacho — powiedziałem wskazując na tort i za chwilę znikając w kuchni.
Świetnie się bawiliśmy dopóki nie zauważyłem intensywnego wzroku mojego męża. Spojrzałem się jakbym pytał jego o co chodzi, na co ten oczami spojrzał na swoje spodnie.
O kurwa — powiedziałem w myślach gdy zobaczyłem, że mu stanął. Ten pajac nie może opanować się nawet przy dzieciach.
— Jakie masz plany Yu? — zarzuciłem szybko.
— Idę dziś z kolegami i koleżankami na miasto. — odpowiedział.
Wyjąłem z kieszeni banknoty i mu dałem.
— To na urodziny — uśmiechnąłem się i pocałowałem go w czoło.
— Dziękuje mamo — uśmiechnął się i poleciał zakładać buty.
— Idę z tatą na chwilę do pokoju, obejrzyjcie jakiś film, jak wrócę zrobimy babeczki — powiedziałem.
— Jej!! — krzyknęła Olivia.
Poszliśmy do sypialni.
— Jesteś cholernym seksoholikiem — wymruczałem, zamykając za nami drzwi na klucz.
— To nie moja wina, że mam tak seksowną omegę, że tylko na nią spojrzę, a już mam w majtkach ciasno — powiedział na co parsknąłem.
Zaczął pozbywać się naszych górnych części garderoby.
Rzucił mnie na łóżko i zaczął całować moją szyje, ja w tym czasie dobierałem się do jego spodni.
Gdy już byliśmy obydwoje nadzy, przewróciłem się na brzuch tak żebym mógł być mocno wypięty.
Od razu klepnął mnie w pośladek, na co jęknąłem.
Wyjął z szafki prezerwatywę i od razu założył sobie na członka.
Nie zastanawiając się, wszedł we mnie cały, na co bardzo głośno jęknąłem. Przegryzłem wargę żeby głośno nie jęczeć, bo przecież dzieci są na dole.
— Izuku jesteś tak cholernie ciasny — powiedział. — Do tego taki mokry — dodał na co delikatnie się zarumieniłem.
Zaczął przyśpieszać tempo, chciałem już krzyknąć, ale usłyszałem drobne pukanie w drzwi.
— Mamo? — usłyszeliśmy drobny głos Oliv ale Katsuki nie przestawał i dalej pchał.
— T-tak? — wysapałem.
— Za ile przyjdziesz?— zapytała blondynka.
— Z-za chwileczkę, poczekaj na d-dole, mh — wymruczałem, a Kacchan nadal nie przestawał.
— Jest z tobą tatuś? — zadała kolejne pytanie, a ja czułem, że za chwilę nie wytrzymam.
— Oliv idź do rodzeństwa, za chwilę przyjdziemy — powiedział łapiąc mnie za dwie dłonie przysuwając w swój kierunek.
Nie mogłem się powstrzymać i jęknąłem.
— Mamusiu czy tatuś cię bije? — zapytała nerwowo na co nie dowierzałem.
— N-nie Oliv, idź na dół — rozkazałem na co usłyszeliśmy cichy trucht.
— Ale ja jestem okropny, biję swoją omegę — zaśmiał się i zwiększył nacisk.
— J-ja, ja — nie mogłem się wysłowić, po chwili doszliśmy obydwoje.
Ubrałem się pośpiesznie ale nadal moje nogi się trzęsły jak i ręce.
— Wiedziałem, że jestem skurwielem, ale nie wiedziałem, że aż takim — zaśmiał się, pewnie z wspomnianych słów Olivi.
— Przymknij się już — puknąłem go w ramię.
— Zmuś mnie — powiedział z chytrym uśmiechem zakładając koszulkę.
Podeszłem do niego, nie urywając kontaktu wzrokowego, stanąłem na palcach i złączyłem nasze usta.
— Kocham cię Kacchan — wyszeptałem mu przy uchu.
— Nawet nie wiesz, jak ja cię kocham Izu — powiedział i znów złączył nasze usta.
Nagle usłyszeliśmy odgłos szkła.
— Co znowu? — zirytował się i podążyliśmy za dźwiękiem.
— Co zrobiliście? — zapytałem łagodnie schodząc z schodów.
— To jego/jej wina! — krzyknęli oby dwoje na raz.
Oliv podbiegła do mnie i mnie przytuliła, na co ją podniosłem.
— Czasem myśle, że jednak Oliv i Yu są Omegami, a wy Alfami — westchnąłem. — Kacchan posprzątasz? — zapytałem na co przytaknął.
— Idziemy robić babeczki — powiedziałem i z wraz z uśmiechniętą blondynką skierowaliśmy się do kuchni.
///
Miłego dnia