Rozdział 36

717 57 18
                                    

16 lat później

Pov Izuku

— Sto lat! Sto lat! — śpiewaliśmy wszyscy w rytm. — Niech żyje nam kto?

— Yu! — krzyknęła mała Olivia.

Olivia ~ najmłodsza córka małżeństwa Bakugou. Jest alfą i ma 6 lat.

— Dziękuje wam — uśmiechnął się szesnastolatek.

— Dobra, otwórz mój prezent, jest najlepszy — powiedziała Mai.

— Nie prawda idiotko mój lepszy — dopowiedział Max.

Mai i Max ~ trzynastoletnie bliźniaki, omegi.

— Max jak się odzywasz do siostry! — krzyknął Kacchan.

— Przepraszam! — szybko odpowiedział.

Yuji zachichotał.

— Idę po nóż żeby pokroić to ciacho — powiedziałem wskazując na tort i za chwilę znikając w kuchni.

Świetnie się bawiliśmy dopóki nie zauważyłem intensywnego wzroku mojego męża. Spojrzałem się jakbym pytał jego o co chodzi, na co ten oczami spojrzał na swoje spodnie.

O kurwa — powiedziałem w myślach gdy zobaczyłem, że mu stanął. Ten pajac nie może opanować się nawet przy dzieciach.

— Jakie masz plany Yu? — zarzuciłem szybko.

— Idę dziś z kolegami i koleżankami na miasto. — odpowiedział.

Wyjąłem z kieszeni banknoty i mu dałem.

— To na urodziny — uśmiechnąłem się i pocałowałem go w czoło.

— Dziękuje mamo — uśmiechnął się i poleciał zakładać buty.

— Idę z tatą na chwilę do pokoju, obejrzyjcie jakiś film, jak wrócę zrobimy babeczki — powiedziałem.

— Jej!! — krzyknęła Olivia.

Poszliśmy do sypialni.

— Jesteś cholernym seksoholikiem — wymruczałem, zamykając za nami drzwi na klucz.

— To nie moja wina, że mam tak seksowną omegę, że tylko na nią spojrzę, a już mam w majtkach ciasno — powiedział na co parsknąłem.

Zaczął pozbywać się naszych górnych części garderoby.

Rzucił mnie na łóżko i zaczął całować moją szyje, ja w tym czasie dobierałem się do jego spodni.

Gdy już byliśmy obydwoje nadzy, przewróciłem się na brzuch tak żebym mógł być mocno wypięty.

Od razu klepnął mnie w pośladek, na co jęknąłem.

Wyjął z szafki prezerwatywę i od razu założył sobie na członka.

Nie zastanawiając się, wszedł we mnie cały, na co bardzo głośno jęknąłem. Przegryzłem wargę żeby głośno nie jęczeć, bo przecież dzieci są na dole.

— Izuku jesteś tak cholernie ciasny — powiedział. — Do tego taki mokry — dodał na co delikatnie się zarumieniłem.

Zaczął przyśpieszać tempo, chciałem już krzyknąć, ale usłyszałem drobne pukanie w drzwi.

— Mamo? — usłyszeliśmy drobny głos Oliv ale Katsuki nie przestawał i dalej pchał.

— T-tak? — wysapałem.

— Za ile przyjdziesz?— zapytała blondynka.

— Z-za chwileczkę, poczekaj na d-dole, mh — wymruczałem, a Kacchan nadal nie przestawał.

— Jest z tobą tatuś? — zadała kolejne pytanie, a ja czułem, że za chwilę nie wytrzymam.

— Oliv idź do rodzeństwa, za chwilę przyjdziemy — powiedział łapiąc mnie za dwie dłonie przysuwając w swój kierunek.

Nie mogłem się powstrzymać i jęknąłem.

— Mamusiu czy tatuś cię bije? — zapytała nerwowo na co nie dowierzałem.

— N-nie Oliv, idź na dół — rozkazałem na co usłyszeliśmy cichy trucht.

— Ale ja jestem okropny, biję swoją omegę — zaśmiał się i zwiększył nacisk.

— J-ja, ja — nie mogłem się wysłowić, po chwili doszliśmy obydwoje.

Ubrałem się pośpiesznie ale nadal moje nogi się trzęsły jak i ręce.

— Wiedziałem, że jestem skurwielem, ale nie wiedziałem, że aż takim — zaśmiał się, pewnie z wspomnianych słów Olivi.

— Przymknij się już — puknąłem go w ramię.

— Zmuś mnie — powiedział z chytrym uśmiechem zakładając koszulkę.

Podeszłem do niego, nie urywając kontaktu wzrokowego, stanąłem na palcach i złączyłem nasze usta.

— Kocham cię Kacchan — wyszeptałem mu przy uchu.

— Nawet nie wiesz, jak ja cię kocham Izu — powiedział i znów złączył nasze usta.

Nagle usłyszeliśmy odgłos szkła.

— Co znowu? — zirytował się i podążyliśmy za dźwiękiem.

— Co zrobiliście? — zapytałem łagodnie schodząc z schodów.

— To jego/jej wina! — krzyknęli oby dwoje na raz.

Oliv podbiegła do mnie i mnie przytuliła, na co ją podniosłem.

— Czasem myśle, że jednak Oliv i Yu są Omegami, a wy Alfami — westchnąłem. — Kacchan posprzątasz? — zapytałem na co przytaknął.

— Idziemy robić babeczki — powiedziałem i z wraz z uśmiechniętą blondynką skierowaliśmy się do kuchni.

///
Miłego dnia

Naucz mnie kochać~Bakudeku A/O/BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz