Pov Katsuki.
— Kurwa świetnie — krzyknąłem. Zadzwoniłem do tej czerwonej kupy.
— Przyłaź natychmiast — powiedziałem i się rozłączyłem.
Długo nie musiałem czekać bo już ten osobnik się znajdował w moim domu.
— Co?— zapytał wchodząc
— Kurwa gówno! Ta szmata mi też związek zrujnowała! — krzyknąłem. — Na chuj w ogóle ona tu przyszła?!— krzyknąłem oburzony rzucając jakąś pierwszą lepszą poduszką. — Po chuj ta pała fioletowa zaprosiła ją! — po raz kolejny rzuciłem jakąś książką.
— Bakubro uspokój się — powiedział.
— Jak mam się kurwa uspokoić jak jakaś pierdolona szmata weszła mi znowu w życie i znów je rozjebie?! — krzyknąłem.
— Napijmy się — powiedział na co to zrobiliśmy.
Pov izuku.
— Pierdoleni — wysyczała podając mi kubek gorącej herbatki.
— Zapomnijmy narazie o nich, spoko? Co możemy w tym czasie porobić? — zapytałem siorbając napój.
— Wiesz co jak oni mogą to my też — powiedziała na co siè spojrzałem na nią pytająco. — Chodźmy do klubu — dodała na co od razu się zgodziłem. Alkohol już dawno nie był w mojej krwi.
O godzinie 17 już byliśmy gotowi i ruszyliśmy w stronę naszego ulubionego klubu.
— Cześć Momo! — przywitała ją Mina na samym początku.
Momo była bliską koleżanką Miny która pracowała dorywczo za ladą baru podając różne drinki, shoty itp.
— To co zawsze? — zapytała uśmiechając się.
— Nie co mocniejszego — zarządziłem na co dziewczyna po chwili podała nam drinki.
— Chodź tańczyć! — zaproponowała już po trzecim, na co przytaknąłem.
Zaczęliśmy się nieźle ruszać na parkiecie, miałem wrażenie, że każde oczęta patrząc się właśnie na nas chociaż mało mnie to interesowało. Muzyka która idealnie dopasowywała się do moich ruchów które były strasznie zajebiste. Co jak co, ale ja po alkoholu umiem się ruszać.
Mina była podobnym stanie i już kompletnie zapomnieliśmy co się działo kilka godzin wcześniej.
Zapadliśmy w raj alkoholu i imprezy.Obudziłem się około 15 na kanapie Miny, moja koszulka była cała obrzygana, a Mina ledwo leżała na podłodze. Nagle fala wspomnień z ostatniej imprezy mnie zalała.
— Ale boli mnie głowa — mruknąłem wstając i zaczynając szukać jakiś tabletek.
Pov Katsuki
Kirshima już o 3 zgonował więc zamówiłem mu taksówkę i zawiozłem do domu gdy sam zasnąłem ledwo dochodząc do progu łóżka.
Rano lekki ból głowy mi sprzyjał, ale nie przeszkadzało mi to za bardzo, postanowiłem posprzątać bo po wczoraj czysto tu nie było.
Pomiędzy sprzątaniem myślałem co z Izuku, jak się czuje? Co robi? Co jadł na śniadanie?
Nagle dostałem telefon.
— Katsuki! — wykrzyczała przyjaciółka omegi na co się zaniepokoiłem.
— Co? co się dzieje? — zapytałem.
— Dostał rui, szybko przyjedź — wykrzyczała, a ja w pośpiechu zacząłem się ubierać w totalnie randomowe ciuchy, po czym założyłem buty, wziąłem kluczyki i wyszedłem zamykając drzwi.
Pov Mina.
Obudził mnie słodki, ale to bardzo zapach, myślałam, że to Izuku coś gotuje więc to olałam, ale gdy usłyszałam wołanie o pomoc odrazu zerwałam się na nogi w poszukiwaniu zielonowłosego.
Znalazłam go w kuchni, leżącego, trzymającego się za brzuch z bólu. Nie wiedziałam co robić więc szybko wybrałam numer Blondyna.
— Katsuki! — krzyknęłam.
— Co? co się dzieje? — zmartwił się
— Dostał rui, szybko przyjedź — zawiadomiłam go, a ten się rozłączył najprawdopodobniej już jadąc tu.
Tak jak mówiłam, tak było, już po chwili wparował tu cały zdyszany blondyn od razu go zabierając go i wychodząc.
Spojrzałam przez okno i już widziałam jak zanosi go do auta.
/-/-/—/