Rozdział 6

1.4K 100 44
                                    

Pov Katsuki

Najpierw chłopak się spojrzał na mnie, a później ja na niego. Obaj byliśmy czerwoni po uszy, chciałem się wyrwać z tej niezręcznej sytuacji i zacząłem.

— Co robiłeś, że spadłeś?

— Yy, chciałem zrobić śniadanko, jajecznice dokładnie — powiedział zawstydzony.

— Jajówe? — zapytałem, a ten się zaśmiał. — Co cię śmieszy? — zapytałem wkurzony.

— No bo Kacchan kto mówi na jajecznice jajówa — powiedział prawie dusząc się śmiechem.

— A ja tak mówię! Masz problem brokule? — wysyczałem cały wkurzony, a ten się nadal śmiał. ( Katsuki nie przejmuj się też tak mówię dop. Autorka czyli ja)

Ruszyłem bez słowa do stołu.

Usiadłem, a ten od razu poleciał robić jajówe.

Po chwili położył mi jajka z boczkiem pod nos.

— Masz swoją jajówe — zaśmiał się, a ja nic nie powiedziałem.

Jedliśmy w ciszy.

— Powiedz mi coś o sobie — zacząłem.

— A co chcesz wiedzieć? — zapytał.

— Jak żyłeś wcześniej i w ogóle.

— Hm, jedyna moja przyjaciółka to Minac poznałeś już ją, nie mam i nigdy nie miałem innych przyjaciół ponieważ.. — zatrzymał się.

— Ponieważ?

Jedna łza poleciała mu po policzku.

— Ponieważ jestem omegą. Byłem wyśmiewany przez to, Mina dopiero w 2 liceum mnie „uratowała" — na słowo o Minie uśmiechnął się.

— Przepraszam, nie wiedziałem — coś we mnie się złamało.

— Nie, nic nie szkodzi, nie wiedziałeś — lekko się zaśmiał wycierając łzy.

— A twoja mama wie gdzie jesteś?

— Pokłóciłem się z nią rok temu, nie gadamy ze sobą, mieszkam sam — powiedział nieco smutny.

— Naprawdę przepraszam — powiedziałem ze smutkiem w głosie.

— Naprawdę nic się nie stało, a ty? — zapytał.

— Mh, szkołę wspominam dobrze, byłem tym popularnym gościem — zaśmiałem się. — Teraz pracuje w biurze, jestem właścicielem Chlutox'u.( uznajmy, że to coś mega ważnego w ich świecie XD)

— Oh wow, nie wiedziałem naprawdę — oczy chłopaka się zaświeciły.

— Moją matkę poznałeś, ojciec jest w trasie— dopowiedziałem.

Chwilę jeszcze pogadaliśmy.

— Zawieźć cię na zajęcia? — zapytałem.

— Ah, zapomniałem, jeśli to nie problem to możesz — powiedział.

— Tylko jest mały problem, w co się ubiorę, nie mam ciuchów.

— Dam ci coś — po tych słowach poszedłem do garderoby i przyniosłem jakieś czarne spodenki, czarną moją bluzę i nowe bokserki.

Podarowałem mu ciuchy i sam poszedłem się ubrać.

Ubrałem ciasną czarną koszulę i zwykłe czarne eleganckie spodnie z paskiem.

Odpiąłem dwa górne guziki, założyłem zegarek i popsikałem się jakimiś drogimi  perfumami oraz założyłem zwykłe eleganckie buty.

Przeczesałem włosy i wyszedłem z łazienki.

Zobaczyłem najsłodszą rzecz na świecie. Omegę w mojej bluzie która była za duża o kilka rozmiarów.

Pov Deku

Gdy ujrzałem Kacchan'a nie mogłem się powstrzymać i zagryzłem wargę.

Jego czarna koszula idealnie dopasowała się z jego mięśniami.

— Ślinka ci leci — zaśmiał się, a ja cały czerwony zetarłem przezroczystą ciecz.

— Trochę za duże te ciuchy — powiedziałem.

— Dasz radę, jedziemy? — pokiwałem głową na tak.

Wyszliśmy z domu i pokierowaliśmy się do czarnego Bugatti.

Po chwili byliśmy już na miejscu.

— Miłego dnia — powiedziałem.

— Nawzajem, Izu, poczekaj chwilę.

Zatrzymałem rękę na klamce i mruknąłem ciche „mh".

Odwróciłem głowę, a chłopak delikatnie mnie pocałował.

— Już możesz iść — powiedział z uśmiechem, a ja wyglądałem jak dojrzały pomidor.

Powiedziałem szybkie „pa" i wyszedłem z pojazdu.

Wszyscy zaczęli się na mnie gapić, na początku nie wiedziałem dlaczego, ale po chwili zorientowałem się, że wysiadłem z bardzo drogiego pojazdu.

Pomachałem krótko Kacchanowi, a ten odjechał.

Przy drzwiach od razu złapała mnie Mina.

— Co to było?! — pisnęła mi nad uchem.

— Później ci powiem — odpowiedziałem krótko.

Naucz mnie kochać~Bakudeku A/O/BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz