Pov Izuku.
— Mina — jęknąłem. — Ile jeszcze do dzwonka? Umieram z nudów — odpowiedziałem ziewając.
— Dzwonek równo za 3..2..1.— powiedziała, po czym zadzwonił dzwonek.
— Wreszcie! Idziemy na jedzenie! — krzyknąłem zabierając plecak.
— Do dziś? — zapytała.
— Mam ochotę na włoską kuchnie! — krzyknąłem po raz kolejny.
— Nie mam wyboru — odpowiedziała śmiejąc się.
Droga szybko nam minęła. Gdy weszliśmy do knajpki przeleciał tuż pod naszymi nosami przepiękny zapach pizzy oraz różnych makaronów.
— Mm, ale pycha będzie — powiedziałem kierując się do stolika w kącie.
— Dobra, co chcesz? — zapytała.
— Spaghetti klasyko — odpowiedziałem.
— Ja wezmę pizzkę jakąś, dobra Idę złożyć — powiedziała po czym wyruszyła w stronę blatu.
Postanowiłem napisać do Kacchana, że wyszliśmy po szkole na jedzonko żeby się nie martwił i jak chce, może po nas przyjechać później.
Gdy pisałem nagle jakaś alfa podeszła.
— Jesteś sam? — zapytał.
—Uhm, nie, z przyjaciółką, przykro mi — odpowiedziałem miło.
— Dasz mi swój numer? — po raz kolejny zapytał delikatnie uśmiechając się.
— Mam chłopaka — powiedziałem stanowczo.
— A dopiero teraz poczułem przepraszam, pa — powiedział po czym odszedł.
— Mm, kto to był za przystojniaczek? — zapytała podchodząc
— Kirshima — zażartowałem.
— Uh, o jeju, jak oni mogą jeździć do klubu który jest wypełniony mnóstwem omeg i bet to ja nie mogę do kogoś zagadać! — krzyknęła oburzona.
— JAKIEGO KLUBU? — krzyknąłem.
— Co nie po chwalili ci się gdzie wczoraj byli? — powiedziała pokazując mi zdjęcie z jakiejś imprezy gdzie też znajdował się Kacchan.
— Byli u mnie to jak wczoraj?
— Najwidoczniej wyszedł i później wrócił. — oznajmiła.
— O nie, a jak mnie zdradził? Przecież po co on do klubu poszedł, nigdy odkąd ze mną jest nie chodzi w takie miejsca — zacząłem panikować.
— Dupa, a nie zdradził, ciebie oznaczył więc by nie zdradził, ale ta czerwona fretka jest bardziej możliwą opcją — powiedziała
— ZDRADZIŁ MNIE Z KIRSHIMĄ? — krzyknąłem na co się ludzie na mnie popatrzyli.
— Nie, boże czy ty widzisz jaki to debil. Kirshima mógł mnie.
— Niech tylko spróbuje — powiedziałem z gniewem w głosie.
Po chwili przyszło nasze jedzonko
| time skip do chwili przyjazdu Katsukiego itp. |
— I jak się bawiliście? — zapytał blondyn.
— Uhm, dobrze — odpowiedziała Mina.
— A ty co taki małomówny? — zapytał łapiąc mnie za udo, na co się odsunąłem bardziej do szyby.
— A temu co? — zapytał spoglądając na różowowłosa na co wzruszyła ramionami, ale po chwili zrozumiała.
— Domyśl się — odpowiedziała udając obrażoną.