3. Wolę cię denerwować 18+

3.6K 55 60
                                    

Wstałam z samego ranka o 8:00. Dziś sobota. Ważny dzień dla każdego.

Ubrałam się w szare dresy oraz w czarną luźną bluzkę, białe stópki i koniec.

Umyłam zęby, uczesałam się i umalowałam się w lekki makijaż. Gotowe

Wyszłam z łazienki i wzięłam ze sobą czarną skórzaną kurtkę. Odsunęłam suwak z kieszeni od kurtki i włożyłam w nim telefon.

Otworzyłam drzwi, które prowadzą do garażu. Wcisnęłam guzik który otwiera garaż. Zabrałam kask z stolika i poprawiłam ostatni raz włosy. Założyłam na sobie kask.

- No to jedziemy.- szepnęłam do siebie.

Rodziców od rana nie było. Brak rodziców, brak śniadania.

Podjechałam pod sklep który był najbliżej. Zdjęłam kask i włożyłam go do schowka w którym był drugi kask. Magic.

Kupiłam jedną paczkę Malboro, wodę i gotową kanapkę w paczce.

Chyba wam nie mówiłam ze pale. Hehe. Niespodzianka... nie mogę zawsze być grzeczną córeczką tatusia. Poza tym, czy ja w ogóle nią byłam?

Wyszłam z sklepu kiedy zapłaciłam, wyciągnęłam jednego papierosa z paczki i zapaliłam. Skupiłam uwagę na ziemie.

- mogę się poczęstować ?- zapytał mnie tak dobrze znany męski mi głos.

Spojrzałam się przed siebie. Stał tam on.

Wyciągnęłam paczkę stronę bruneta z poczęstunkiem. Na co on przewrócił oczami, wyjął papieros z moich ust i włożył papieros do swoich.

- przepraszam Jay, ale to należało do mnie.

- należało. Teraz należy do mnie.

Przewróciłam oczami i chciałam już odejść, ale zatrzymała mnie ręka chłopaka, która złapała mój nadgarstek.

Nie bolało, ale i tak próbowałam szarpać ręką żeby mnie puścił.

- nie idzie się tak bez pożegnania, karma wraca. Zawieziesz mnie do szkoły.- powiedział brunet

- pierdol się.- odpowiedziałam zaciskając szczękę

- taki jest plan.- puścił mi oczko i puścił mój nadgarstek.

Kolejny raz przewróciłam oczami i podeszłam do motocykla. Jay nadal się na mnie patrzył. Nie ruszył się, żaden krok. Przez co spojrzałam się na niego.

- będziesz tak czekał i się gapił? czy mam cię w końcu zawieść?- zapytałam

Jay przybliżył się do mnie. Stał za mną. Był blisko, zbyt blisko. Widać ze chce się pobawić w kotkę i myszkę, ale pokaże mu kto jest tu kotem a kto muszką.

Lekko nachyliłam się do przodu i udawałam ze szukam drugiego kasku. Mój tyłek dotykał jego krocza.

Chłopak zapał mnie za biodra i zbliżał swoje ręce do mojej posesji kobiecej.

Dobra przegrałam. Jestem myszką.

- masz kask!.- powiedziałam i odwróciłam się w jego stronę.

Brunet parsknął pod nosem i przyjął kask.

Założyliśmy kask.

Chciałam już wsiadać jako kierowca, ale chłopak usiadł pierwszy.

- wolisz się ze mną bawić? Czy wolisz mnie denerwować?- zapytałam i usiadłam za nim.

- zdecydowanie to pierwsze, ale żeby ci nie psuć humorku to •wole cię denerwować•

Parsknęłam cicho. Brunet odpalił motocykl i ruszył w stronę szkoły.

Po prostu cię kocham...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz