14. To nie są tylko tabletki...18+

2.3K 38 51
                                    

- Co się stało?- zapytał się chłopak zapalając auto i wyjechał.

- Christian do mnie napisał ze Addison płacze. Ona mnie potrzebuje.- odpowiedziałam

- A. Ten Christian.- mruknął i przewrócił oczami.

Co on ma do niego?

- Co ty w ogóle do niego masz, co?- zapytałam.- przecież nic ci nie zrobił. Pomógł ci przestać nawalać Luke'a.

- Nie mów ze on nie dotykał.- rzekł i spojrzał się na mnie.- no kurwa będę musiał myć się o 3 razy więcej.- jęknął i skupił sie znów na drodze.

A niech robi co chce. Mam to w gdzieś.

- Idę z tobą.- dodał nagle.- nie zamierzam cię wypuszczać do jakiegoś typa, który ma u mnie brak ufności i jest skreślony z mojej listy.

Czy... czy on się o mnie martwi ze jeżeli pójdę sama, może mi się coś stać?

- Dobrze. Ale będziesz czekał na korytarzu.- powiedziałam.- ale z ciebie tatuś.-  parsknęłam, przewracając oczami.

- Podoba mi się to. Nazywaj mnie tak.- powiedział i uśmiechnął się

- Tatuś? Serio?

- A czemu nie. Jakoś tak mnie nazwałaś jak uprawialiśmy seks.- odpowiedział.

- Po prostu jedz.- rzekłam.

***

Dojechaliśmy do Akademiku. Szybko wyszłam z samochodu zamykając drzwi.

Jay zszedł za mną.

Kiedy podeszłam do windy zobaczyłam kartkę która jest powieszona.

( winda nieczynna. Proszę użyć schodów )

- No chyba kurwa jaja ze mnie robią.- powiedziałam

- Odpowiem za nich. Nie, nie robią.- odpowiedział brunet

Przewróciłam oczami.
Nie No kurwa Amerykę odkrył.

Poszłam w stronę schodów. I jeszcze czwarte piętro. Już gorzej chyba być nie może... prawda?

Poza tym jestem cheerleaderką, jestem wysportowana. Nie sądzę żeby był jakiś problem.

~10 minut później~

- już dopiero drugie piętro? Ja nie dam rady.- jęknęłam.

- Ale słaba.- rzekł brunet idąc dalej.

- Sam kurwa jesteś słaby.

- I kto to mówi.

Przewróciłam oczami i szłam dalej.

~8 minut później~

- Wreszcie wolność! - krzyknęłam.

- Dobrze ze jutro mam trening. W ogóle się nie zmęczyłem.- wypowiedział

Aha. No i co się chwali... jest koszykarzem, ale to nie znaczy ze się nie zmęczył. Przecież widać to po nim... wcale.

Kiedy stanęliśmy przed drzwiami Addison i Christian'a. Szepnęłam do Jay'a.
- Zostajesz. Pamiętaj.

Chłopak kiwnął głową twierdząco.

Mam nadzieje ze rozumie. Bo jego mózg i główką nie przyjaźnią się ze sobą aż tak.

Watson oparł się o ścianę. Nie sądzę żeby Christian czy Addison go widzieli.

Zapukałam dwa razy. Nagle otworzył je Christian.

Po prostu cię kocham...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz