11. Mamy gości?

2.1K 35 9
                                    

Impreza za pare minut. Została mi tylko jedna kreska do malowania i będę gotowa.

UDAŁO SIĘ!

wreszcie, już dłużej nie wytrzymałam.

Ubrałam się w sukienkę którą kupiłam. No powiedzmy ze nie ja, tylko mój Niby-chłopak. Który zachowuje się jakby był na serio moim chłopakiem.

No ale błagam ja i Jay. Nie wiem co bym zrobiła, jakby mi powiedział ze mnie kocha. Chyba bym się z tego śmiała aż do końca życia.

No ale omijać to, to wyszłam z pokoju zakładając kolczyki. Super co nie...

Poczułam sucho w gardle. Wiec postanowiłam iść do kuchni napić się wody. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej butelkę wody.
Kurwa ale magia

Kiedy się odwróciłam, o mały włos bym nie zemdlała. Złapałam się ze serce.

- matko boska! Chcesz żebym zawału dostała!?.- powiedziałam

- po prostu lubię cię wkurwiać moimi flirtami.

Aha czyli te flirty były tylko po to żeby mnie wkurwiać...? Widocznie powoli działają

Zerknęłam na jego nadgarstek. Nadal tam jest. Pasek od stanika. Zostawił go.

Poza tym wygląda seksownie. Czarna koszula, czarne spodnie. Jak jakiś koleś z mafii.
Przez koszulkę, napinają mu się jego mięśnie. Nie ma ich bardzo wielkich, ale napewno je widać. I mówię już to po raz kolejny. Jego cholerne TATUAŻE!!!

- podoba ci się moja nowa bransoletka?- zapytał i oparł się o blat. Boże zaraz tu zemdleje..

Po prostu skup się Hazel. To tylko przystojny facet...
c-czy ja właśnie nazwałam swojego wroga. Przystojnym facetem...

Kiwnęłam lekko głową twierdząco.

- wiesz ze muszę im pokazać, ze jesteś moja?- zapytał podchodząc do mnie

Dziwnie to zabrzmiało. Rzeczywiście zaczyna mnie wkurwiać

Ułożył swoje dłonie na moich biodrach. I szepnął.
- pozwolisz?

Nie wiem co on zamierza zrobić, więc pozwalam mu na to.

Nie spodziewanie zaczął robić mi malinkę na szyi. Ja pierdole czemu ja tego nie przewidziałam?!

Powiem szczerze ze jest mistrzem robienia malinek. Zachciało mi się więcej i więcej. Aż niechcący mruknęłam trochę za głośno 

- czy ty właśnie mruknęłaś, z powodu robienia ci malinki?- zapytał unosząc jedną brew.

Przełknęłam cicho ślinę.

- mam nadzieje ze będziesz robić tak często.- rzekł

Po jego słowach poczułam ze palą mi się policzki. Ja się zarumieniłam! Nie. To nie może być prawda.

- chodźmy zanim się spóźnimy.- powiedział.

Ruszyliśmy w stronę przedpokoju. Ubrałam swoje czarne obcasy. A on jakieś swoje buty.

Wychodząc z apartamentu. Otworzyliśmy szeroko oczy.

To Archer. Całujący Addison...

Spojrzałam się na Jay'a. On również nie dowierza.

Odchrząknęłam i momentalnie para wróciła do normy.

- eee... co za niezręczna sytuacja...- rzekł blondyn, drapiąc się za kark.

Chłopak obok prychnął cicho i dodał
- po prostu chodźmy.

Ruszyliśmy do apartamentu Tiany i Archer'a.
Addison wraz z Archer'em weszli do środka pierwsi. Kiedy już chciałam wejść do środka. Poczułam mocny klaps na moim tyłku.

Po prostu cię kocham...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz