Przez parę godzin śpiewamy, tańczymy lub jemy.
Aż nadeszła na to pora...
- Dawajcie krzesło i pasek!.- krzyknął Tom
Addison koło mnie zaczęła chichotać. Ze aż musiałam się na nią spojrzeć.
- Miłej zabawy.- powiedziała Addison,
kurwa ja nie chce... Wy chyba się domyślacie na co jest krzesło i pasek. poza tym moja pupa na nie zasługuję.
po chwili kelnerka weszła z krzesłem na salę. Otworzyłam szeroko oczy i krzyknęłam.
- T-to n-nie potrzebne...!
- Nie marudz, tylko chodz.- rzekł Archer, smięjąć się cicho.
kelnerka ustawiła na idealny środek krzesło.
hehe ale słodko...
dobra idę, co takiego złego może się stać...? To tylko krzesło i głupi pasek.
wstałam z swojego miejsca i ruszyłam w stronę ustawionego krzesła. ukucnęłam i oparłam łokcie na krześle.
- A więc, kto będzie taki odważny i pożyczy swój pasek?- zapytała Tiana.
nikt nic nie mówi, lecz mają na sobie uśmiech... Nie podoba mi się to.
- Widzicie nikt nie jest zainteresowany?.-zapytałam i powoli wstawałam z miejsca.- to pomi...- nie dokończyłam.
- O nie, nie, nie Hazel. Ja bardzo chętnie pożyczę pasek.- odezwał się Watson.
kurwa jeszcze go tu brakowało z tym czymś.
- O widzisz Hazel. musisz wrócić na miejsce.- powiedziała Tiana uśmiechając.
przewróciłam oczami, lecz to wykonałam.
wpatrując sie na Jay'a, śledziłam jego każdy ruch. A ten skupił się na mnie.
patrzył się jakby był bardzo zainteresowany, lecz również po jego minie wygląda na zadowolonego.
przewróciłam oczami, śmiejąc się cicho.
brunet podarował w ręce Tiany pasek.
- Ktos może chce zacząć?- zapytała.
bardzo chętnie sama bym siebie uderzyła. Jeżeli jest to możliwe...
- A daj, żeby mieć to już z głowy.- powiedział wujek Steve.
znając wujka i jego siłe... Nagle ukucnął, ze widziałam jego profil z boku.
co tu...?
po sekundzie usmięchnął się i stuknął dwa razy swoim palcem na policzek.
aaa. To tak go przekupić.
usmięchnęłam się i dałam całusa w policzek.
po chwili wstał i dał mi lekkie uderzenie z paska na mój tyłek.
- Jeden!.- krzykneli inni.
okej... myślałam ze będzię gorzej. Teraz wystarczy 17 uderzeń i będzie po wszystkim.
***
- 14!.
idzie całkiem dobrze. Czasami czuję że było za mocno ale żyje.
- Uwaga, teraz ja.- powiedział Archer.
- A-Archer ty, ty dobrze wiesz ze jestem kobietą prawda...?- zapytałam.
- Oj tak Hazel. Ja bardzo dobrze wiem.- powiedział i zaczął się smiać.
po chwili uderzył.
- 15!
CZYTASZ
Po prostu cię kocham...
Novela JuvenilW wieku siedemnastu lat Hazel Smith, została cheerleaderką koszykówki. Przyjęli ją bardzo miło i uprzejmie. Z wyjątkiem jednego z koszykarzy. Jaydena Watson'a. Jedyny najlepszy i najprzystojniejszy koszykarz w całej szkole. Jayden, w skrócie Ja...