Przebudziłam się na kanapie przykryta kocem.
Usiadłam i od razu zaczyna kręcić mi się w głowie
- o kurwa.- powiedziałam do siebie i złapałam się za głowę.- a żebyś widziała jak ja się obudziłem.- powiedział brunet zachrypniętym głosem.
Uśmiechnęłam się, przypominając co wczoraj się wydarzyło. Ale szybko ten uśmiech znikł
- wiesz ze miałeś wczoraj bójkę i dodatkowo musiałam kłamać.- powiedziałam i wstałam zdejmując obcasy.
- mam rozciętą wargę oraz lewą brew. Więc się domyślam. A twoje kłamstwa widocznie zadziały jak nic nie podejrzewają- rzekł.
Przypomniało mi się, wizyta naszych rodziców. Co oni tu chcieli? Przecież przychodzą do nas, tylko kiedy jest jutro jakiś wyjątkowy dzień...
- który dzisiaj?- zapytałam marszcząc lekko brwi
- 13 marca.- odpowiedział biorąc łyk kawy.
Otworzyłam szeroko oczy
- KTÓRY!?- czekaj... No 13 marca.- odpowiedział marszcząc brwi.- o co chodzi?- zapytał
- dzisiaj urodziny Liam'a. A ja nie mam dla niego prezentu.- powiedziałam i zaczęłam chodzić w kółko.- ale ze mnie siostra!
- Haze. Uspokój się.
- Boże, co mam teraz zrobić.- powiedziałam
Cały czas kręcę się w kółko, przegryzając paznokieć od kciuka.
Nagle chłopak złapał mnie za ramiona.
Stałam nieruchoma.- spokojnie. Pojedziesz dziś ze mną do sklepu i mu coś kupisz.- powiedział spokojnie
- na serio, pojedziesz ze mną?- zapytałam
- niestety, ale tak.- odpowiedział
Wpatrywaliśmy się w oczy. Jakby... mam jedno pytanie. Czemu akurat jemu się udaje mnie uspokajać?
Po chwili przyszła wiadomość na mój telefon.
Odsunęliśmy się od siebie. Podeszłam do stolika i zabrałam telefon
Od Mamusia✨ :
Kochanie bądź tak miła i upiec dla Liam'a tort urodzinowy. Wiem ze masz talent- No kurwa chyba ze mnie żartuje.-powiedziałam
Do Mamusia✨ :
JasneChciałam jeszcze dodać (ze nie). Ale wkurzy się na mnie i będzie mnie pokazywać, kiedy byłam mała, całemu światu.
- co się stało?- zapytał znów
- widocznie musimy jechać po składniki do tortu. Mama każe mi upiec tort urodzinowy.
- No to zajebiście.- warknął cicho chłopak
Po chwili przypomniało mi się ze musimy pogadać o naszej relacji. Jeżeli mogę to tak nazwać.
- lecę się ubrać i pogadamy o tej no... naszej relacji.- powiedziałam i ruszyłam w stronę pokoju
~25 minut później~
Uszykowałam się.
Kiedy wyszłam, akurat w tym samym czasie Jay wychodził z swojego pokoju.Podeszliśmy do stołu i odsunęliśmy krzesła.
Zajmujemy miejsca i się nie odzywamy.Dosłownie cisza. Wychodzi na to ze czeka na mnie.
- No, to tak. Może lepiej będzie jak będziemy mieć zasady..?- rzekłam
CZYTASZ
Po prostu cię kocham...
Novela JuvenilW wieku siedemnastu lat Hazel Smith, została cheerleaderką koszykówki. Przyjęli ją bardzo miło i uprzejmie. Z wyjątkiem jednego z koszykarzy. Jaydena Watson'a. Jedyny najlepszy i najprzystojniejszy koszykarz w całej szkole. Jayden, w skrócie Ja...