1. To dopiero początek

6.3K 76 32
                                    

~Dedykuje to do osób, którzy myślą ze wszystkie zakończenia, kończą się szcześliwie.~

Czyżby na pewno wszystkie zakończenia kończą się szczęśliwe...?
—————————————
Nowy dzień. Nowy taniec. Zawsze chciałam zostać cheerleaderką, ale zawsze jestem po tym wykończona.

- i raz, dwa, trzy. Cztery, pięć.- krzyknęła czarno włosa.

- Violet? Czy nie powinna być teraz przerwa?- zapytała Rose

- o Boże, tak rzeczywiście. Przepraszam was dziewczyny. Bardzo, chce się nauczyć całego tańca, na jutro.- odpowiedziała Violet

- spokojnie, damy radę - odpowiedziałam w końcu.

Violet zawsze się przejmuje ze zapomnie kroków. Ostatnio się jej tak przydarzyło. Płakała jak małe dziecko. Już gorzej płakała niż Liam.

Myślę ze Violet chce być lepsza o nas. Specjalnie dla niego. Archer'a White'a. Przystojny chłopak, ale nie mój typ.

Skończyła się nasza piętnasto minutowa przerwa i wróciliśmy do naszych kroków.

Nauczyliśmy się już 5 tańców. Było nasza cała grupa. Pięć osób. No i jak nie mogę być po tym zmęczona.

Wróciłam do domu moim nowym, przepięknym, czarnym motocyklem który dostałam, na moje siedemnaste urodziny. Nie ze się chwale. Dobra... wychodzi na to ze się chwale.

- wróciłam!- krzyknęłam

- o córciu! Witaj w domu.- odpowiedziała mama i podeszła do mnie, zostawiając krótki pocałunek na policzku.- słuchaj jest 16:00 a mamy spotkanie o 18:00 w domu Watson'ow. Lepiej się przygotuj.- dodała mama.

- mamo. Ty wiesz ze w tej rodzine, jest jeden członek, który jest psychicznie denerwujący.- powiedziałam i wbiłam paznokcie w dłoń.

- oh kochanie. To tylko spotkanie. nie nocka

Moi rodzice oraz rodzice Watson'ow, przyjaźnią się od wielu lat. Zawsze przyjeżdżamy lub oni w piątki na kolacje. Co jest cholernie wkurzające.

Zawsze muszę go widzieć. Od Poniedziałku do piątku w szkole. W tą sobotę czyli jutro widzimy się na treningu rano oraz na turnieju popołudniu o 17:45. Nie mogę się doczekać kiedy go już nie zobaczę, za 3 miesiące są cholerne wakacje.

W wakacje jadę z rodzicami do Paryża. Zawsze chciałam tam jechać.

- siema córciu. Jak tam na tańcach?- zapytał tata.

- jak zawsze tato. Jak zawsze.- wstechnełam.

- jutro przyjedziemy na miecz. Więc uważaj żebym cię nie widział przy chłopakach.- powiedział tata wskazującym palcem wskazując na mnie.

- Harry! Ona ma 17 lat. Już powinna działać z chłopakami.

- Kate. Ona w wieku 16 uprawiała seks. Ma szczęście ze się zabezpieczała. Ale i tak jest moją małą, piękną, mądrą córką.- odpowiedział tata

Tak... to prawda uprawiałam seks w wieku 16. Zawsze jest ten pierwszy raz... co nie..?

To było z moim byłym. Teraz leci za kimś innym. Czekajcie jak on mi to napisał?

~ „już mnie nie interesujesz, wole inną. To koniec." ~

Tak mi napisał. Kto by tak zakończył relacje w Sms?! Napewno jest taki zjeb który tak zrobi. Np mój były.

Wyszłam z kuchni i przeszłam od razu do salonu który jest połączony z kuchnią.

- Cześć Haze ! -krzyknął mały brunet.

- cześć spiderman! W co się bawisz?- zapytałam.

- ratuje mamę oraz tatę przed złymi ludźmi.- krzyknął chłopczyk.

- dobra, ale mam nadzieje ze ty mnie tez uratujesz.- odpowiedziałam śmiejąc się cicho.

-oczywiście ze tak! Jestem SPIDERMAN!.- krzyknął chłopczyk przy tych ostatnich dwóch słowach.

Ułożył dłoń jak u spiderman'a (🤟🏻) i pobiegną.

Tak. To jest Liam, kocha oglądać spiderman'a. Jest jego fanem numer 1. Bawię się czasami z nim, ale dzisiaj na to wygląda ze nie mam ochoty.

Nie dziś, kiedy idę na kolejce do mojego wroga.

On jedyny źle mnie przyjął, kiedy dołączyłam pierwszy raz do grupy. Nie mam zamiaru się do niego zbliżać i gadać. DYSTANS

Podeszłam do pokoju i skierowałam się do łazienki biorąc, jeansowe dzwony oraz czarny crop-top.

Wzięłam szybki prysznic. Uczesałam moje brązowe, lekko falowane włosy. Zrobiłam lekki makijaż, ubrałam się i WELL DONE. Gotowa.

- jak milion dolarów.- powiedziałam do siebie.

Psiknęłam się swoimi perfumami i wyszłam z łazienki, zakładając kolczyki.

Wyszłam z pokoju zamykając drzwi.

- w samą porę. Ubieraj buty.- powiedziała mama.

Podeszłam do szafki z butami i wyjęłam z nich moje czarne Conversy.

Liam wyszedł z domu i od razu wszedł do samochodu w którym tata czekał. Wyszłam po Liam'ie, ale poczekałam za mamą, która zamykała drzwi na klucz.

- proszę cię o jedno. Nie zabijcie się. W sumie będziesz go traktowała, jak powietrze. Więc co może się stać?- powiedziała mama

~ co może się stać? ~ Te słowa zostaną w mojej głowie. Oczywiście ze jest jedna odpowiedzieć. WSZYSTKO.

Nie odpowiedziałam, po prostu zeszłam z schodów i poszłam w stronę samochodu.

Dobrze ze wzięłam słuchawki oraz telefon.

Wyjęłam telefon z tylnej kieszeni moich spodni i połączyłam się z słuchawkami. Włączyłam sobie moją ulubiona playliste. Zaczęłam nucić sobie pod nosem. Skupiłam się na widoku za oknem w samochodzie.

Zaparkowaliśmy przy domu Watson'ow.

Boże czemu ja. Mogłam udawać ze się źle czuje.

- To dopiero początek.- szepnęłam do siebie, wychodząc z auta.

—————————————————————

1 rozdział. Wiem ze krótki ale postaram się pisać więcej w drugim rozdziale.

Dziękuje za czytanie ❤️

Do następnego.

Po prostu cię kocham...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz