Przebudziłam się w nowym pokoju. Powiem wam ze... jest zajebiście.
W kuchni słyszę jak ktoś stuka puka różnymi rzeczami. Również ładnie pachnie. Ej... czyżby nasz Watson gotował. Nie wierze.
Wyskoczyłam z łóżka ubierając szybko kapcie. Wyszłam z pokoju, niechcący zatrzaskując za sobą drzwiami.
Przeszłam do salonu i wrzuciłam uwagę na stojącego faceta. W samych bokserkach i fartuszku.
To chyba jakieś żarty...- proszę, proszę, pani Smith się obudziła.-powiedział brunet, obracając się w moją stronę.
Jego wzrok padł na moje ciało. Szedł wzrokiem na sam dół i powoli ruszając wzrokiem w górę. Czy... czy on opatruje moje ciało? Przecież jestem ubra...
Czekaj...
JESTEM W BIELIŹNIE. W samej bieliźnie. Przed Watson'em.
Zakryłam ciało swoimi rękoma.Podeszłam do niego i zdjęłam mu fartuszek. Błagam... czemu? Czemu muszę widzieć jego gołą klatę? Boże te tatuaże... Haze Stop! To tylko facet. Napewno jest ich takich mnóstwo. Prawda..?
Chłopak parsknął cicho i mnie podniósł. Ustawił mnie na blacie.
- co ty robisz?- zapytałamWatson wbił mi się w usta. Yyy... HAZE CO ROBIĆ?
Odpycham go lekko.
- Jay... my udajemy. To nie będzie na zawsze.- powiedziałam
- No tak...udajemy.- odpowiedział.- to w windzie, tez było dla ciebie udawane?.- dodał- a dla ciebie? Wiesz co, powinniśmy o tym porozmawiać.- rzekłam.- dla nas jest raz tak i raz tak. Już sama kurwa nie wiem co myśleć.
- to prawda...- dodałDo drzwi wejściowych ktoś zapukał.
- idę otworzyć, a ty pilnuj śniadania.- powiedział brunet.Zeszłam z blatu i podeszłam do kuchenki. Jajecznica, fajnie.
- Już kurwa z tą pizdą nie wytrzymam!- wrzasnął blondyn.
Archer. Kto by się spodziewał.
- wiem. Jakoś to przeżyłem.- rzekł Jay
- co sie stało?- zapytałam biorąc talerze.
- ta jebana szmata chce mnie wykorzystać.-powiedział i usiadł na kanapie.- jak to wykorzystać?- zapytał brunet
- niby chce sprawdzić swoje kosmetyki, ale nie chce na swojej brzydkiej mordzie. Bo sobie ją uszkodzi. WIĘĆ CHCE MNIE .- odpowiedziałO Boże... święta królewna się znalazła.
- o bracie... współczuje. Dzięki Bogu ze z nią zerwałem.- powiedział Watson klepiąc go po barku.
- chłopie. Ona cały czas o was gada. Ona jest zazdrosna o was. Te wasze udawanie, działa na nią, ze sam wiem.- rzekł blondyn
- słyszałaś? Dobrzy z nas aktorzy.- zwrócił się do mnie brunet.
No co... co mam odpowiedzieć. Tak zgadzam się, mhm. Fajnie, super. Wiecie co? Wole już nic nie odpowiadać.
Uświadomiłam sobie ze jestem w samej bieliźnie oraz fartuszku. Nie czuje się w tym dobrze.
Układam jajecznicę na talerze i szybko podbiegłam do drzwi które prowadzą do mojego pokoju. Zamknęłam drzwi za sobą.
Pov Jayden :
Brunetka podbiegła do swoich drzwi i zamknęła je za sobą.
- patrzysz się na nią.- wypalił nagle
- c-co. Ja? W życiu. Nienawidzą ją.- powiedziałem.
CZYTASZ
Po prostu cię kocham...
Teen FictionW wieku siedemnastu lat Hazel Smith, została cheerleaderką koszykówki. Przyjęli ją bardzo miło i uprzejmie. Z wyjątkiem jednego z koszykarzy. Jaydena Watson'a. Jedyny najlepszy i najprzystojniejszy koszykarz w całej szkole. Jayden, w skrócie Ja...