4. Turniej

3K 48 16
                                    

Godzina 14:39. A ja nadal leżę w łóżku chłopaka. Co ja kurwa zrobiłam. Czuje się jak dziwka, ale powiem... Było przyjemnie.

No ale kurwa zrobiłam to z moim WROGIEM.

Wstałam z łóżka i ubrałam się w swoją bluzkę oraz majtki. Wyszłam z pokoju.

Głód, głód i jeszcze raz głód. Skierowałam się do kuchni. Zrobie nam obiad.

——————-

Pov Jayden :

Przebudziłem się pięknym zapachem, sosu pomidorowego.

Przypomniało mi się, co robiłem godzinę temu. I z kim... z moim wrogiem. Ale to ona wbijała mi pazury w plecy. Nie moja wina ze to mnie kręci. I tak było cholernie dobrze.

Wstałem z łóżka i ubrałem na sobie bokserki.

Wyszedłem z pokoju i poszedłem w stronę kuchni.  Stała tam ona, odwrócona w moją stronę. W samych majtkach i bluzce. Nawet teraz mam ochotę się z nią pieprzyć.

STOP JAY...

Podeszłem do niej bliżej. A chuj z tym, ze jest moim wrogiem. Przytuliłem ją od tyłu.

- głodny?- zapytała pierwsza

- czy ty zawsze wyglądasz tak kurewsko gorąco, w samych majtkach i koszulce?- zapytałem i zaśmiałem się cicho.

- zawsze lepiej bez.- odpowiedziała i parsknęła lekko.- słuchaj, nic nikomu ani słowa. Wiem ze zrobiliśmy to, bo się nam zachciało. Więc błagam cię, nie chwal się tym, co zrobiłeś pare godzin temu.- dodała

- nie No spoko.- odpowiedziałem.- nikomu ani słowa.- szepnąłem jej do ucha.

——————

Pov Hazel :

- nie No spoko.- odpowiedział.- nikomu ani słowa.- szepnął mi do ucha.

Przez moje ciało przeszedł gorący dreszcz.

Czy tylko on doprowadza mnie do takiego szału? Do tego jego tatuaże na rękach. 10 na 10

- spaghetti gotowe. Gdzie masz talerze?- zapytałam i odwróciłam się w jego stronę.

Spojrzałam się na niego. I skierowałam wzrokiem na jego brązowe oczy.

No błagam chłopak mając brązowe oczy, bardzo ciemne brązowe włosy, tatuaże oraz bicepsy...

I wanna be saveeed!

Dobra, poniosło mnie...

Oczy ma cudne. Nigdy nie miałam możliwości, zobaczyć je z bliska. No oprócz naszego momentu w łóżku.

Brunet zaczął całować mnie w szyje, zostawiając po sobie malinki. Odchyliłam lekko głowę, żeby miał lepszy dostęp.

Włożyłam swoje palce w jego miękkie włosy.

Dopiero teraz mi się włączył mózg i wróciłam z powrotem do normalności.

- talerze.- wymruczałam.

Chłopak oderwał się od szyi i wskazał wskazującym palcem, w stronę szafki.

Jay zajął miejsce przy wyspie i wpatrywał się we mnie. Każdy krok, każdy ruch.

Talerze leżały pod blatem, wiec musiałam ukucnąć. I to zrobiłam, ale podwinęła mi się bluzka i pokazał mi cały tyłek.

- em.. Haze. Mamy problem.- powiedział z martwionym tonem.

KURWA MY?!

Przestraszyłam się i podbiegłam do chłopaka. Jay zasłonił swojego członka. Na co on miał swój głupi uśmieszek, na sobie.

Po prostu cię kocham...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz