14

103 7 0
                                    

W sumie to chyba nikt nie spodziewał się, że ich losy potoczą się w ten sposób. Obaj myśleli, że po tym jednym pocałunku pod wpływem alkoholu, będą żałować, przestaną się do siebie odzywać. A tu proszę, Hyunjin już następnego dnia poprosił o chodzenie, a młodszy bez większych wahań się zgodził.

Hwang westchnął cicho czekając na chłopca przed restauracją. Miał dla niego drobną niespodziankę, której nie mógł się szczerze mówiąc doczekać. Była to kolacja w jednej z lepszych restauracji, w której roiło się od kotów. Doskonale pamiętał, jak bardzo narzekał, że nie ma nawet głowy, żeby pomyśleć o pójściu tam.

Kiedy tylko nastolatek wyszedł z budynku Hwang uśmiechnął się i będąc wystarczająco blisko, przytulił go i ucałował głowę chłopca.

— Jak było w pracy? — zapytał, gdy tylko się od siebie odsunęli. Młodszy uśmiechnął się radośnie.

— Idealnie. Dzisiaj wszystko idzie po mojej myśli. — powiedział, co cholernie ucieszyło starszego.

— A więc z tej okazji zabieram cię na obiad. Jak zobaczysz gdzie to chyba zejdziesz na zawał. — zaśmiał się i wręcz od razu poczuł jego ciekawski wzrok na sobie. — I nie licz na to, że ci powiem. Dowiesz się na miejscu. — wyprzedził jego pytanie. Zaraz złapał jego dłoń i ruszyli w odpowiednim kierunku.

Szli przed siebie przez całą drogę rozmawiając o głupotach. Obaj czuli się tak beztrosko w swoim towarzystwie, nawet nie przypuszczali, że są tej samej orientacji. I pomyśleć, że wystarczyła jedna noc, by wypuścić z siebie te wszystkie emocje. Może i nie było to idealne wyznanie sobie uczuć, jednak to nie miało większego znaczenia. Ważne było to, że poczuli do siebie to samo.

W końcu dotarli na miejsce, a widząc przed jaką restauracją stoją, Hwang mógł śmiało przyznać, że zauważył w jego oczach drobne iskierki.

— Wiedziałem, że nie miałeś ostatnio czasu nawet o tym myśleć, więc pomyślałem, że to dobry pomysł. — uśmiechnął się drobnie i zaraz poczuł jak młodszy daje mu drobnego buziaka w policzek, dziękując mu wesoło. 

Weszli do środka, Hyunjin nie raz tu był, więc nie przemawiały przez niego tak wielkie emocje jak u niższego.

IN wręcz od razu kucnął, gdy jeden z kotów podszedł do niego i zaczął go głaskać z czułością.

— Jeszcze pomyślę, że bardziej kochasz te koty ode mnie... — westchnął teatralnie, na co od razu usłyszał jego radosny śmiech.

— Nie martw się, postaram się nie zatracić w tej miłości do nich. — stwierdził, co wywołało śmiech u starszego. Zajęli jeden ze stolików, a chwilę później zostali obsłużeni przez miłą kelnerkę. Czuli, że wreszcie odnaleźli swoje szczęście. Nareszcie byli całkowicie szczerzy w swoich uczuciach.

Młodszy siedząc na przeciwko Hwanga pomyślał o swoim nadgarstku. Na tę myśl automatycznie zakrył go bardziej rękawem. On już wiedział, w porównaniu do starszego, że znalazł swoją bratnią duszę.

✔deadly love // hyuninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz