11

107 9 0
                                    

Spanie w jednym łóżku weszło im już na tyle w nawyk, że obaj wchodzili do swoich pokoi jak do siebie. I żadnemu z nich to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie.

Szczerze mówiąc to Hwang miał nadzieję, że jego sympatia do chłopca z dnia na dzień będzie wygasać. Jednak tak nie było, było zupełnie na odwrót. I to już wcale się mu nie podobało. Nie chciał go darzyć większymi uczuciami, nie mógł. Co on by sobie w ogóle o nim pomyślał?

Pokręcił głową i schował dłonie do kieszeni patrząc na czubki swoich butów. Szedł spokojnym krokiem, kompletnie się nie spieszył, nie miał ku temu powodu.

W końcu zatrzymał się pod restauracją czekając na młodszego. Starał się trzymać swojej twardej strony, jednak miękki Hyunjin odezwał się, gdy tylko IN wyszedł z budynku i posyłając mu swój radosny uśmiech wtulił się w niego.

Hwang bardzo chętnie odwzajemnił uścisk kładąc dłoń na jego głowie i głaszcząc puszyste włosy chłopca.

— Jak tam było w pracy, Innie? — zapytał odsuwając się od niego delikatnie. Zaraz całkowicie się od siebie oderwali przez co po całych ich ciałach przeszedł chłód.
W końcu ruszyli powoli przed siebie.

— Ciężko, dzisiaj było wyjątkowo dużo klientów. — westchnął z drobnym uśmiechem wkładając dłonie do kieszeni. — Ale dałem radę! Jutro dostanę wypłatę, więc możemy gdzieś się razem wybrać.

— O nie, IN, nie będziesz za wszystko płacił. — pokręcił natychmiastowo głową, przez co mógł usłyszeć jego ciężkie westchnięcie. Hwang zaśmiał się rozbawiony. — No co? To ja tu jestem prawdziwym mężczyzną. Jestem twoim Hyungiem. — powiedział pewnie co cholernie zbulwersowało nastolatka. A przynajmniej chciał wyglądać w ten sposób.

— A ja to co? Dziewczynka? — spytał patrząc wprost w rozbawione oczy starszego.

— Oczywiście, że nie... Jesteś strasznie słodkim, małym chłopcem. — wytarmosił go za policzek z uśmiechem, co ewidentnie nie spodobało się młodszemu. — Oj no, już się nie dąsaj, co powiesz na kolacje dzisiaj. Ja stawiam, i nie mów że nie. Jeśli chcesz możemy się wymieniać, raz płace ja, a raz ty. — zaproponował, co już bardziej spodobało się chłopcu.

— Niech ci będzie. — mruknął niby obrażony i był taki do chwili, gdy Hwang połaskotał go niespodziewanie. — Hej! Nie pozwalaj sobie!

— Bardziej mi się podobasz kiedy się uśmiechasz. — wzruszył ramionami, a na twarz młodszego wpłynął rumieniec.

— Tak? Podobam ci się? — zapytał rozbawiony, ale i ciekawski.

— Bardzo.

✔deadly love // hyuninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz