Wracali do domu, obaj roześmiani, w na prawdę świetnych humorach. I mieli na prawdę wielką nadzieję, że nic tego nie zepsuje. Może również ich dobry humor był spowodowany alkoholem, który wypili. Jednak czy to było ważne? Ani trochę.
— Patrz, nasze pierwsze wyjście, a uchlaliśmy się. Masz na mnie zły wpływ! — zaśmiał się młodszy lekko wymachując ich złączonymi dłońmi. Na ten widok Hwang nie mógł powstrzymać uśmiechu.
— A co? Poskarżysz się na mnie mamusi? — prychnął, na co chłopiec zaśmiał się głośniej. Nie mógł się napatrzeć na tak uśmiechniętego INa. Choć w sumie był taki codziennie. Z taką różnicą, że był pod wpływem alkoholu. Jednak dzięki temu chłopiec wyglądał jeszcze bardziej uroczo.
— A żebyś wiedział! A tak cię polubiła... — westchnął gdy byli już przy drzwiach. Nie tylko to wywołało śmiech, ale również i to, jak niższy gimnastykował się, by trafić klucz w zamek.
W końcu weszli do środka, gdy na zegarze wybiła pierwsza w nocy. Możliwe, że byli trochę za głośno, jednak czy to miało dla nich większe znaczenie?
— Pójdę się przebrać, a ty bądź tutaj grzeczny. — powiedział Hyunjin, na co młodszy skinął posłusznie, ale i z drobnym uśmiechem. Gdy Hwang wszedł do łazienki, IN skierował się do sypialni, gdzie sam przebrał się w luźniejsze rzeczy. Ułożył się wygodnie w łóżku i westchnął patrząc w sufit.
Bardzo myślał o jego relacji ze starszym. I musiał przyznać, że na prawdę cholernie mu się podobał. Nie tylko to, iż był strasznie przystojny, ale i to jaki miał charakter. A był na prawdę czymś wartym uwagi. Był miły, przekochany, pomocny, wyrozumiały, a nawet uroczy. To jednak zdecydowanie starał się ukrywać.
Hwang wrócił do sypialni i walnął się tuż obok chłopca, wcześniej gasząc światło. Spojrzał w bok czując na sobie wzrok młodszego i posłał mu drobny uśmiech.
— Co aż taki jestem przystojny? — zapytał rozbawiony i podniósł się, by zacząć łaskotać chłopaka. Ten starał się go odepchnąć w tej salwie śmiechu, jednak Hwang był zdecydowanie silniejszy. W przypływie tego wszystkiego nawet nie zauważyli, kiedy Hyunjin usiadł na nim okrakiem. Zawisnął nad nim przestając go łaskotać, a na twarzach obu można było, nawet w ciemności, zauważyć wypieki.
Trwali tak przez chwilę w ciszy, jednak Hyunjin miał zamiar ją przerwać. Powoli zbliżył się do jego ust, jednak w ostatniej chwili zatrzymał się, gdy IN zasłonił swoje usta dłonią.
— Hyung, jesteś pijany. — mruknął cicho, jednak starszy uśmiechnął się jedynie i bardzo delikatnie chwycił za jego nadgarstek odsuwając dłoń chłopaka.
— Zapewniam cię, że wszystko zapamiętam ze szczegółami. — szepnął i z powrotem się zbliżył. Zatrzymał się, gdy ich wargi już niemalże się stykały. — Chyba, że tego nie chcesz. — dodał, na co zapanowała cisza. Wtedy pomyślał sobie, jak głupio musiał się zachować. Chciał się wycofać, jednak nastolatek zdecydowanie na to nie pozwolił biorąc w dłonie jego policzki i łącząc ich usta w wyczekiwanym pocałunku. Kogo obchodziło, że byli pod wpływem?
CZYTASZ
✔deadly love // hyunin
FanfictionKiedy każdy człowiek na świecie ma na nadgarstkach dwa imiona - na jednym imię osoby, którą pokocha, natomiast na drugim osobę, którą zabije. Hyunjin na obu ma Jeongina.