21

94 9 0
                                    

— Innie... — westchnął patrząc na skulonego pod kołdrą chłopca. Widział jak bardzo ruszyły go słowa jego rodziców i jak bardzo cierpiał z tego powodu.
Usiadł na łóżku, tuż obok młodszego i pogładził jego ramię.
— Tak bardzo mi wstyd...

— Niepotrzebnie, to nie twoja wina. — mruknął zatapiając się bardziej w kołdrze. Hyunjin z cichym westchnięciem ułożył się obok niego i otulił go delikatnie.

— Ja wiem, ale i tak jest mi strasznie przykro, że cię tak potraktowali. — powiedział cicho, wręcz szeptem i ucałował jego czoło. — Wiesz, że ja tak nie myślę.

— Mhm... — mruknął jedynie, na co starszy zmarszczył brwi i wstał do siadu, zwracając tym samym uwagę chłopca.

— Na prawdę mi nie wierzysz? — zapytał, na co nie usłyszał już odpowiedzi. — Przecież doskonale zdajesz sobie sprawę, że doceniam to, jak ciężko pracujesz. I jestem na prawdę z ciebie dumny.

— Niby tak... — westchnął. — Ale to dało mi dużo do myślenia... W końcu ile dam radę się utrzymać z pensji kelnera? Twoi rodzice mają rację, jestem pieprzonym nieudacznikiem. — prychnął pod koniec.

— Jeongin, spójrz na mnie. — powiedział stanowczo i gdy tylko chłopiec się podniósł, Hwang ułożył dłonie na jego policzkach i oparł czoło o to jego.
— To co powiedzieli to nieprawda. Ciężko pracujesz, dzień w dzień, odwalasz kawał świetnej roboty mimo trudności. A posada kelnera wcale nie jest gorsza od innych, jest równie ważna co bycie, nie wiem, takim pracownikiem banku. Każdy zawód jest potrzebny by ten świat mógł zgodnie funkcjonować. Nigdy nie daj sobie wkręcić, że to co robisz się nie liczy. — mówił pewnie. Yang w końcu westchnął cicho.

— Niech ci będzie... — mruknął pod nosem, by ostatecznie wtulić się w starszego. — Kocham cie, Hyunjin...

— Ja ciebie też Jeongin, pamiętaj zawsze o tym. — szepnął gładząc z czułością jego włosy.

✔deadly love // hyuninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz