Rozdział 3

263 8 0
                                    

- A ty Est ? - spytał Blaise

- Ja byłam z rodziną, tydzień w Nowym Jorku. Co prawda, mama musiała się trochę ukrywać, ale wtedy opiekę starał mi się zapewnić Tom. A resztę wakacji spędziłam z Mattheo i Draco. Raz on do nas przyjeżdżał, a raz my do niego i wtedy bawiłam się z jego wspaniałym młodszym rodzeństwem. - odpowiedziałam.

- Oni wspaniali !? Błagam Estell, przecież to małe potwory ! - Zrzędził Draco, patrząc na mnie jakby zobaczył ducha. - Gdybyś miała ich na co dzień, albo ogólnie młodsze rodzeństwo, nie mówiłabyś tak.

- Tak się akurat składa, że to ja jestem najmłodsza i jak narazie to ty masz najgorzej. Za kilka lat to Olivia będzie miała najgorzej. Dwóch braci, którzy będą jak tak pilnować, że będzie nie tykalna. Z jednej strony to dla niej dobrze, ale z drugiej to najgorzej, bo najpewniej będzie miała zakazy, nakazy narzucone przez braci. Więc nie narzekaj, to tylko stan przejściowy. - Oświadczyłam Draco, a ten jakby zaczął rozmyślać nad tym co powiedziałam.

Przez chwilę panowała cisza, której chyba nikt z nas, dziwnie nie potrafił przerwać. Aż nagle, do naszego przedziału zajrzał jakiś uczeń, którego nigdy dotąd nie widziałam w Hogwarcie.

Był dość wysoki, na moje oko nie był on pierwszakiem, nie wyglądał na niego. Jego włosy miały, jasny brązowy kolor, były delikatnie kręcone. A jego oczy, miały ciemny zielony kolor. Ubrany był w czarne jeansy i zieloną zwiewną koszulkę z jakimiś kolorowym nadrukami.

- Hej, mogę się dosiąść, wszędzie straszny tłum?- Spytał chłopak. Na co wszyscy kiwneliśmy głowami.

Chłopak zajął miejsce po lewej stronie Blaise, a Draco odrazu zaczął mu się uważnie przyglądać. Chłopak to zauważył i miałam wrażenie, jakby czuł się skrępowany. Po chwili ciszy zapytałam.

- A więc jak się nazywasz ?

- Theodore Nott - odpowiedział delikatnie zestrasowany.

- Jesteś pierwszoroczniakiem czy chodziłeś do innej szkoły ? - Spytał Blaise

- Aktualnie idę na czwarty rok. Wcześniej chodziłem do Dumstangu, ale jakby to powiedzieć... Hmm... Ze znajomym przypadkiem podpaliliśmy kilka klas. No i jemu udało się uciec, a mi nie i zostałem złapany. A następnie wylany ze szkoły. - opowiedział Theodor

- Jestem ciekawa jak to musiało wyglądać - powiedziałam zaciekawiona, na co wszyscy w przedziale zaczęli się śmiać, wyrywając mnie z zamyślenia.

- Okej, skoro wiecie już coś o mnie, to chciałbym wiedzieć jak wy się nazywacie. - powiedział Theo

- Ja nazywam się Pansy Parkinson - powiedziała moja przyjaciółka

- A ja jestem Blaise Zabini - powiedział chłopak siedzący obok Theo

- Ja Malfoy . Draco Malfoy - powiedział mój kuzyn.

- A ty ? - spytał chłopak, spoglądając na mnie.

- Ja... Estell Riddle - powiedziałam na co chłopak rozszerzył oczy w nie dowierzaniu.

- Jesteś córką Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać ? - Zapytał trochę z zaciekawieniem, a trochę ze strachem widocznym w jego oczach.

- Ta - powiedziałam, ale chłopak nie zdążył nic więcej powiedzieć, gdyż do naszego przedziału wszedł Mattheo. Jego oczy nie emanowały ciepłem jak zawsze, tylko chłodem. Przez wakacje zapomniałam, że on tak potrafi, ale później przypomniałam sobie, że zachowuje się tak tylko przy obcych osobach, które do mnie podchodzą i nie są mu znane. A przecież w moim przedziale właśnie siedziała taka osoba.

Rozejrzał się po przedziale i spojrzał na mnie.

- Choć na chwilę - warknął, a ja wstałam i wyszłam z przedziału. Szczerze mówiąc, nie wystraszyłam się tej straszniejszej wersji brata.

- kto to był ? - usłyszałam Notta, nim zamknęłam drzwi.
Nie usłyszałam odpowiedzi gdyż nie chciałam, aby brat na mnie czekał.

Szliśmy chwilę, aż doszliśmy do końca wagonu. A wtedy Mattheo zaczął używać swojej telepatii do rozmowy, aby nikt nie wiedział o czym mówimy.

- Kto siedział obok Blaisa? - Powiedział do mnie w myślach Matt

- To Theodor Nott, mówi, że został wylany z Dumstangu za podpalenie kilku klas. Powiedział też, że idzie teraz na czwarty rok. - powiedziałam, na co mój brat rozluźnił się delikatnie, ale nadal nie całkowicie.

- Okej, to raczej wszystko co chciałem wiedzieć. Ale zanim wrócimy, chciałbym, abyś trzymała się od niego z daleka, niech wasz kontakt zatrzyma się na tym w grupie. - powiedział, a ja tylko pokiwałam głową - A więc wracajmy i żeby nie było, chwilę z wami posiedzę. - powiedział i wróciliśmy do przedziału, w którym siedzieli moi znajomi. Gdy weszłam do przedziału, Mattheo zawołał jeszcze Draco, bo chciał z nim porozmawiać. A ja chciałam wiedzieć o czym mówili, więc wykorzystałam jeden ze swoich darów - bardzo wyostrzony słuch.

- Co o nim sądzisz Draco ? - Spytał mój brat

- Jak narazie wydaje się w porządku, ale mój szósty zmysł podpowiada mi że coś jest z nim nie tak, nie ufam mu. - Opowiedział mój kuzyn i z tego co wywnioskowałam na tym skończyła się rozmowa, gdyż chwilę później obaj weszli i zajęli miejsca obok mnie. Mattheo usiadł przy oknie, czyli po mojej lewej stronie, a Draco usiadł po mojej prawej.

Ja to wykorzystałam i się położyłam. Głowę miałam na kolanach Mattheo, a nogi położyłam na kolanach Draco. Siedzący na przeciwko nas Theo, Blaise I Pansy zaczęli się śmiać. A ja, Draco I Mattheo postanowiliśmy pójść w ich ślady i sami zaczęliśmy się śmiać. Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas, a Matt, podobnie jak Draco przez cały czas przyglądali się Theodorowi. Pokazując pozory, że wszystko jest git i wcale chłopak dla nich nie jest podejrzany.

Zostało nam jeszcze około pół godziny drogi, więc Mattheo wrócił do swoich znajomych. Po przebraniu się w szaty położyłam głowę na kolanach Draco, a nogi położyłam zgięte na kanapie i usnęłam.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

(859 słów)
(29.01.2023)

Mroczna Córka //Estell Riddle// Mrok#1 [WOLNO PISANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz