Rozdział 19

139 11 3
                                    

Siedemnasty października...

Moje urodziny...

Jak zwykle tego dnia musiałam wstać przed wschodem słońca. Patrzę na zegarek. 4.20. Normalne.

A nie mogąc już usnąć, zaczęłam się podnosić do pozycji siedzącej. W ciemności zauważyłam, że na moim biurku coś leży. Szybko wyskoczyłam spod kołdry i podeszłam do stolika.

Owe COŚ okazało się pudełkiem i listem. Było jeszcze dość ciemno, więc wzięłam przedmioty i weszłam do łazienki.

- Lumos- powiedziałam, a z mojej różdżki wystrzeliło światło rozświetlające całe pomieszczenie.

Gdy nastało światło mogłam lepiej przypatrzeć się pudełku. Było ono średniej wielkości, owinięte jakimś papierem ozdobnym w wyblakłym niebieskim kolorze i przewiązany szarą wstążka. Piękne opakowanie samo kusiło, aby je otworzyć. Miałam wrażenie, że kolorystyka papieru ozdobnego była porównana do moich oczu.

Jednak jako pierwszy chciałam przeczytać list. Więc wyciągnęłam go z koperty i skierowałam w niego różdżkę, aby lepiej widzieć jego treść.

Droga Estell

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
Wybacz mi.
Tęsknie, mam nadzieję, że Ty też.

PS. Mam nadzieję, że prezent się spodoba.

~Hmmm... ciekawe od kogo to~

Odłożyłam... Ymmm... Życzenia? I zabrałam się za otwieranie prezentu, w końcu z samego listu wynika, że jest on na sto procent dla mnie.

Rozwiązałam piękną szarą wstążkę i odłożyłam ją na bok. Potem nadszedł czas na papier, więc zaczęłam bez większego współczucie i rozczulenia go rozdzierać.

Następnie otworzyłam pudełko, a w nim zobaczyłam jeszcze jedno małe pudełeczko, a pod nim jakiś schludnie złożony materiał w czarnym kolorze.

Otworzyłam małe pudełeczko, a mym oczom ukazał się piękny pierścionek. Kształtem przypominał węża, był on w czarnym połyskującym kolorze, a jego oczy były w podobnym do herbu Slytherin'u zielonym kolorze. Bardzo mi się spodobał, więc postanowiłam, że odrazu założę go na palec. Nim zamknęłam pudełeczko zauważyłam, że od środka pokrywki jest coś napisane.

Ten pierścień uchroni cię przed złem.
Noś go zawsze i czuj się bezpiecznie.

PS. Objęty jest klątwą, która nie działa tylko na ciebie.

~Hmmm... robi się coraz ciekawiej~

Odłożyłam na bok pudełeczko, a następnie wyciągnęłam czarny materiał z pudełka i go rozłożyłam. Była to dość długa chyba jakaś sukienka, albo peleryna. Postanowiłam odrazu ją założyć. Gdy to zrobiłam, spojrzałam w lustro.

Patrząc w odbicie, widziałam, że to peleryna. Materiał układa się na mnie znakomicie. Była dość, a nawet bardzo długa, bo aż do kostek. Miała długie rękawy i spory kaptur, ale wszystko to do siebie świetnie pasowało.

Nagle usłyszałam jakieś uderzenie za drzwiami, a następnie jakiś skowyt bólu. Jedyną osobą do której mógł on należeć o tej porze była Pansy.

Pansy... Tak to właśnie ona sprawiła, że stałam się bardziej samotna i tajemnicza. Pokłóciłam się z nią, a ona odeszła zostawiając mnie z moimi demonami sama. Po pierwszym zadaniu nie miałam przyjaciółki, której mogłabym powiedzieć o swoim odkryciu. O tym, że otrzymałam od swoich przodków niespotykane dary.

Mroczna Córka //Estell Riddle// Mrok#1 [WOLNO PISANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz