10

933 17 10
                                    

Obudziłam się przytulona do Michała z okropnym bólem głowy. Wczoraj mocno polecieliśmy w melanż i nawet nie pamiętałam jakim cudem zostałam w samej bieliźnie która swoją droga była wilgotna.

Spojrzałam na telefon i od razu zaczęłam budzić Michała. Była godzina 13 a chłopaki mieli dziś nagrywać.

-Michał- powiedziałam szturchając chłopaka ale go to nawet nie ruszało- Kurwa Michał wstawaj.

-Daj mi 20 minut jeszcze- mruknął.

-Idę się ogarnąć, jak wrócę masz już nie spać i chuj mnie to interesuje- powiedziałam.

Ubrałam jakaś byle jaką bluzę chłopaka oraz jego spodnie. Wyjęłam ręcznik i poszłam się umyć. Ubrałam to co wybrałam wcześniej i wróciłam do pokoju w którym chłopak dalej spał.

-No pokurwi mnie- rzuciłam w chłopaka poduszka- wstawaj powiedziałam!

-Nie śpię przecież- sapnął i spojrzał na mnie- ładnie wyglądasz- uśmiechnął się.

-Idź się myć i idziemy na dół- usiadłam na łóżku i zaczęłam przeglądać telefon.

-A ty co? Okres masz?- zapytał a ja spojrzałam na blondyna zabójczym wzrokiem.

-Lepiej wyjdź już stąd bo nie wytrzymam- powiedziałam bardzo spokojnie jak na to ze byłam niesamowicie zła.

Połączenie kaca oraz niewyspania było zabójcze dla każdego wokoło. Chłopak wzniósł ręce w geście obronnym i wyszedł z pokoju a mi zadzwonił telefon.

-hej mamo co tam?- zapytałam miło i uśmiechnęłam się na fakt ze dzwoniła.

-A nic tak dzwonię-zaśmiała się- kiedy wpadniesz do matki?

-Jak wrócę do Warszawy to pierwsze co zrobie to cie odwiedzę.

-A gdzie jesteś? Nic nie mówiłaś ze wyjeżdzasz.

-Bo to było spontaniczne-zaśmiałam się- Michała odwoziłam na zbiórkę bo robią hotel maffija 2 i tak wyszło ze mnie tez wzięli.

-a praca?- zapytała zmartwiona.

-wzięłam zwolnienie lekarskie. Dobra mamuś ja kończę, przyjadę po drodze jak będę wracać.

-To wez Michała, kocham cie Niusia- mimowolnie uśmiechnęłam się na zdrobnienie. Kobieta zawsze tak do mnie mówiła. Odpowiedziałam tym samym i się rozłączyłam.

Po chwili do pokoju wszedł Michał i spojrzał na mnie jak na wariatkę.

-Czego się szczerzysz?

-Gadałam z mama i jakoś humor mi się poprawił- dałam buziaka chłopakowi i zaciągnęłam go na dol żeby coś zjeść.

***
-No ciebie chyba pojebalo- powiedziałam do Michała który wszedł na zamarznięte jezioro.

-Nic się nie stanie- powiedział pedro który dołączył do chłopaka.

-Wpadniecie do jeziora i zobaczycie- powiedziałam i wyjęłam telefon aby zrobić im zdjęcie.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Musi nam się udać// MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz