17

711 18 1
                                    

-dobra możesz otworzyć oczy- usłyszałam głos chłopaka i postanowiłam to uczynić. Otworzyłam szeroko oczy i zaczęłam się mimowolnie śmiać.

Siedziałam na kanapie w mieszkaniu Michała a chłopak stal przede mną. I już nie był blondynem. Włosy miał lekko przecięte oraz pofarbowane na kolor brązowy.

-Co ty zrobiłeś!- wstałam i zaczęłam macać jego włosy.

-Podoba ci się? Mówiłaś ze ładnie mi w brązie.

-No ładnie jest. Nawet bardzo. Ale do blondu już się przyzwyczaiłam.

-Spokojna twoja rozczochrana- powiedział brunet- to tylko chwilowy zabieg. Włosy mi urosną i robimy blond z powrotem.

Pokręciłam głowa i poszłam do kuchni. Podczas nieobecności chłopaka zrobiłam obiad a Michał nie jadł nawet śniadania.

-Chodź jeść dzieciaku.

-I kto tu jest dzieckiem co?- odpowiedział siadając przy stole a ja uderzyłam go w głowę- wieczorem idę do Daniela na mały melanż, chcesz iść tez?

Westchnęłam siadając obok chłopaka przy stole. Od długiego czasu nie wychodziłam z domu żeby się spotkać z ludźmi i widziałam ze się martwił. Ja niestety po prostu nie miałam siły na to. Nie miałam siły na spędzanie czasu z większa liczba osób niż max 3.

-Nie chce.

-Hania proszę cie, ostatni raz wyszłaś z domu na tą jebana gale ze mną tydzień temu nie licząc terapii. Martwię się i nie chce żebyś siedziała cały czas w domu- położył rękę na moim kolanie delikatnie się uśmiechając.

To zabawne ze mówiłeś ze się martwisz a potem robiłeś coś zupełnie innego wiedząc ze mnie tym zranisz...

-No okej ale nie siedzimy tam długo. Nie przepadam za nim.

-Jasne- pocałował mnie a ja się uśmiechnęłam.

***
-Siema stary!- powiedział witając się z wysokim brunetem Michał.

-Yoo! Dawno się nie widzieliśmy- zaśmiał się i spojrzał na mnie- Hania?

-Hej Daniel- uśmiechnęłam się lekko a chłopak dalej stał w szoku.

-Tak się składa ze z Hania złapałem lepszy kontakt i jesteśmy dosyć blisko wiec postanowiłem ją wziąć ze sobą- objął mnie ramieniem wyjaśniając znajomemu moją obecność.

Nie przepadałam za chłopakiem. Znaliśmy się z imprez u Soltiego i bardzo mało rozmawialiśmy ale wiem ze to nie był kompletnie mój typ osoby. Ostatni raz widziałam się z nim chyba w październiku wiec nie dziwiło mnie jego zaskoczenie.

-Jasne nie ma problemu, miło was widzieć- uśmiechnął się i wszedł do mieszkania.

Mieszkanie nie było duże. Było stosunkowo małe ale całkiem przytulne. Weszliśmy w głąb mieszkania i zobaczyłam tam same dziewczyny co mi się nie za bardzo podobało. Przyszłam z Michałem Matczakiem wiec wiedziałam jak to się skończy.

-dobra wiec tak- zaczął mówić do dziewczyn które nawet nie zauważyły ze ktoś wszedł do mieszkania- To Hania i Michał.

-Siemano- powiedział Michał nadal mnie obejmując.

Coś czułam ze to będzie jeden z tych melanży na których wszyscy się zajebiście bawią tylko nie ta jedna osoba. A tą osobą byłam ja.

***
Mijała kolejna godzina w mieszkaniu Daniela. Czułam się nieco lepiej bo Michał jak zwykle nie zawiódł i przyniósł ze sobą zioło.

Oczywiście Michał ograniczał jaranie za co byłam niezmiernie wdzięczna bo widziałam ze miał z tym problem.

Staliśmy właśnie z Dagmara, koleżanka Daniela i żywo o czymś rozmawialiśmy.

-Podaj mi cole Haniu proszę- powiedział Michał i pocałował mnie w usta na co się uśmiechnęłam i uczyniłam jego prośbę.

-Boże wy jesteście tacy słodcy!- krzyknął Daniel i usłyszałam ze zrobił nam zdjęcie ale jakoś się tym nie przejęłam tylko uśmiechnęłam miło w jego stronę.

-To wszystko zasługa tej pięknej kobiety- objął mnie ramieniem brunet a ja się zaśmiałam.

Uwielbiałam to jak pokazywał tym wszystkim dziewczynom które tu były ze jestem jego. Co prawda nieoficjalnie ale byłam.

-Michaś- powiedziałam cicho tak żeby tylko on usłyszał. Spojrzał na mnie pytająco- Chce już wracać, jestem śpiąca.

Fakt, bawiłam się lepiej niż myślałam ze będę. Głównie za zasługą tego ze chłopak nie odstępował mnie na krok. Ale nie zmieniało to faktu ze byłam strasznie śpiąca i nie miałam ochoty dłużej tu siedzieć.

-Dobrze mała już zamawiam nam uberka- pocałował mnie i wyjął z kieszeni telefon po czym zaczął na nim coś klikać- będzie za 7 minut- Pokiwałam głowa i zaczęłam zbierać nasze rzeczy. Pożegnaliśmy się z Danielem i wyszliśmy z klatki. 

-Boże jak te laski się do ciebie kleiły- powiedziałam a chłopak się zaśmiał.

-A co? Zazdrosna?

-A jeśli tak to co?- uniosłam brew do góry a chłopak przyciągnął mnie do siebie całując namiętnie.

-Jeśli chcesz mogę ci pokazać ze nie musisz być zazdrosna- puścił oczko a ja się głośno zaśmiałam.

-Ale ty jesteś romantyk- założyłam ręce na jego szyje i zaczęłam drapać delikatnie paznokciami na co wydał z siebie pomruk zadowolenia- Pokażesz mi jak wstaniemy dobrze Michaś?

-Jasne Haniula.

Przyjechał nasz Uber i udaliśmy się do naszego bloku. Dziś spaliśmy u Michała w mieszkaniu bo zostawiłam tam wszystkie kosmetyki do twarzy i bardzo nie chciało mi się ich stamtąd zabierać. Szybko się umyłam i ubrałam dres Michała. Poszłam do sypialni a chłopak poszedł się umyć.

Uśmiechnęłam się dopiero widząc relacje jaką udostępnił Daniel. Zdjęcie było niewyraźne ale urocze. Dopiero teraz zauważyłam jak chłopak na mnie patrzył i miałam cichą nadzieje ze uda nam się coś stworzyć razem. Udostępniłam wzmiankę na swojej relacji a Michał zdążył się umyć.

Chłopak od razu przyciągnął mnie do siebie żebym go przytuliła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chłopak od razu przyciągnął mnie do siebie żebym go przytuliła. Robił to każdej nocy i uwielbiałam tą naszą rutynę.

-Dobranoc Michaś.

-Dobranoc Haniula.

***
Koniec taki trochę nijaki ale jestem bardzo zmęczona wiec wybaczcie mi.

Musi nam się udać// MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz