29

831 24 27
                                    

-Ślicznie wyglądasz- usłyszałam jak otworzyłam drzwi.

Zgodnie z umową Michał kazał mi być gotowa o godzinie 21. Tak wiec ogarnęłam się. Założyłam zwykłą czarną sukienkę a włosy lekko pokręciłam. Makijaż miałam taki jak zawsze.

Chłopak natomiast miał ubrana zwykłą bluzę i spodnie. Do tego trzymał bukiet różowych róż.

-dziękuje- uśmiechnęłam się i wzięłam od niego kwiaty- Śliczne są- pocałowałam go i poszłam wstawić je do wazonu.

Po chwili udaliśmy się przed blok gdzie stał biały mercedes. Zmarszczyłam brwi a chłopak złapał mnie za rękę prowadząc do samochodu. Wsiedliśmy a za kierownicą siedział Harvey.

-Dziś będę waszym szoferem- uśmiechnął się a ja się zaśmiałam.

-Boże Michał co ty wymyśliłeś.

-Jedziemy w pewne miejsce, mam nadzieje ze ci się spodoba- uśmiechnął się szeroko kładąc rękę na moim udzie a Harvey ruszył.

Po kilku minutach jazdy zatrzymaliśmy się pod jakimś budynkiem. Wysiedliśmy z samochodu a Michał zaprowadził mnie na sam dach. I to co tam zobaczyłam to było coś niesamowitego.

Śliczny widok na całą Warszawę. Na dachu leżał kocyk oraz jakieś drobne przekąski. Do tego nasze ulubione wino. Spojrzałam na Michała który uśmiechał się do mnie szeroko. Złapał mnie za dłoń i zaprowadził na koc.

-Boże Michał tu jest pięknie. Sam to wymyśliłeś?

-Właściwie to nie- zaśmiał się- Kasia i Wiczka mi pomogły.

-Jest idealnie- rozejrzałam się wokoło.

Michał otworzył wino które piliśmy z gwinta. Po chwili złapał mnie za rękę i spojrzał w oczy. Jego wyraz twarzy był poważny ale oczy pokazywały ze się czegoś bał. 

-Hania- zaczął niepewnie- Wiem ze wiele zjebałem. Wiem ze nie zawsze było idealnie ale chce ci powiedzieć coś bardzo ważnego- oblizał usta ze stresu a ja uśmiechnęłam się łagodnie- Kurwa pierwszy raz się czymś aż tak stresuje- zaśmiał się.

-Przecież cie nie zjem.

-Zależy w jakim sensie- puścił mi oczko.

-Mów Michał.

-Zależy mi na tobie. W chuj- powiedział szybko- Popełniłem wiele błędów. Ale chce żebyś wiedziała ze chce cie mieć tylko dla siebie.

Zmarszczyłam brwi. Nie do końca rozumiałam o co chodzi chłopakowi. Michał chyba zauważył moje zakłopotanie i szybko mnie pocałował.

-Zostań moją dziewczyną- powiedział jak się ode mnie oderwał.

Otworzyłam szeroko oczy nie spodziewając się tego co usłyszałam. Owszem, wiele razy myślałam o tym jakby to było jakbyśmy byli razem. Chciałam tego. Chciałam być jego i chciałam żeby on był mój, jednak bałam się.

Wiele razy się kłóciliśmy i mówiliśmy rzeczy których nie powinniśmy. Miałam prawo do obaw. Związek to była ogromna odpowiedzialność.

-Michał..- powiedziałam po chwili ciszy dalej będąc w szoku- Nie spodziewałam się tego pytania.

-Wiem. Sam się tego nie spodziewałem ale ostatnie wydarzenia dały mi dużo do myślenia. Bez ciebie nie umiem poprawnie funkcjonować. Dajesz mi coś czego nikt inny mi nie dał- uśmiechnął się delikatnie po czym złapał za moje policzki- Rozumiem jeśli się boisz. Ja tez się boje. Ale zrobie wszystko żeby media się nie dowiedziały.

-Już nie chodzi o media Michał- uśmiechnęłam się łagodnie kładąc dłonie na jego które wciąć spoczywały na moich policzkach- Chodzi o nas. Jesteś pewien swoich uczuć?

Musi nam się udać// MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz