30

707 26 20
                                    

After trwał w najlepsze. Aktualnie stałam obok Michała i nagrywałam jak śpiewa jedna z piosenek.

-I don't give girls flowers, I'll give you good wood though- zaśpiewał prosto do telefonu na co się zaśmiałam.

-Zdejmij tą kominiarkę- powiedziałam mu do ucha tak aby usłyszał.

-Po co?

-Bo się przepocisz i potem taki spocony wyjdziesz na dwór i chory będziesz- wytłumaczyłam jak małemu dziecku na co się zaśmiał.

-Wybacz mała ale jedyne co mam ochotę zdjąć to twoje ciuchy- puścił mi oczko a ja przewróciłam oczami.

-Jesteś niemożliwy.

***
-Boże ale śpiąca jestem- powiedziałam opadając na łóżko.

W hotelu byliśmy dopiero po godzinie 4 rano. Chłopaki niezłe rozkręcili imprezę i nie mieli ochoty wracać do hotelu. A my z dziewczynami marzyłyśmy o tym od 2 w nocy.

-Jak ci się podobało?- zapytał chłopak kładąc się obok mnie.

-Było spoko ale brakowało mi tego- powiedziałam po czym przyciągnęłam chłopaka do pocałunku co szybko oddał.

-Mi tez- uśmiechnął się oblizując usta- A koncert?

-No mówiłam ci ze mi się podobało przecież.

-Pytam o szczegóły.

-Dużo emocji- powiedziałam związując włosy w koka oraz przebierając się w coś do spania- Ale te pozytywne. Najgorzej zniosłam szafir, w końcu to piosenka o twojej byłej- powiedziałam lekko smutniejąc.

-To ostatnia trasa na której będę to śpiewał- powiedział od razu- Nie mam ochoty tego śpiewać na koncertach. Kiss camu tez nie będzie. Napisze dla ciebie osobną piosenkę- podszedł do mnie i złapał moją twarz w dłonie a ja na niego spojrzałam- Nic już do niej nie czuje Hania.

-Wiem Michał.

-Ale wciąż o tym myślisz- powiedział a ja zmarszczyłam brwi w szoku- Widzę ze cały czas o tym myślisz. Szafir nie ma już dla mnie znaczenia. Julka jest dla mnie nikim i to ciebie kocham zrozumiano?

-Tak- uśmiechnęłam się- Tez cie kocham Misiek.

-Misiek?

-A coś nie tak?

-Nie- powiedział od razu szeroko się uśmiechając- Bardzo mi się podoba.

Po chwili położyliśmy się do łóżka i nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam.

***
Obudziłam się przez straszny ból głowy. Wczoraj był after po Sun Festivalu na którym Michał grał koncert. Nie pamiętałam za dużo z tego wydarzenia ale wcale mnie to nie dziwiło, piłam z Frankiem i Tadkiem.

Jak usiadłam na łóżku nie zauważyłam w nim chłopaka co mnie zdziwiło. Po chwili usłyszałam odgłosy wymiotowania w toalecie wiec szybko wstałam z łóżka nie dbając o to ze byłam w samych majtkach bez stanika.

-Michał?- zapytałam pukając do drzwi- Wszystko okej? Mogę wejść?- usłyszałam ciche mruknięcie i weszłam do środka.

Michał siedział przy toalecie i wymiotował. Był cały blady i nie wyglądał zbyt dobrze.

-O Boże- kucnęłam obok niego- Misiek jak się czujesz?

-Okropnie- powiedział i po raz kolejny zwymiotował do muszli na co pogłaskałam go po plecach w ramach otuchy- Jebany kac.

-To na pewno nie kac- powiedziałam od razu- Ty jesteś bledszy niż ściana. Co ty wczoraj jadłeś?

-To co wy- wzruszył ramionami- A ty jak się czujesz?

Musi nam się udać// MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz