Nocna Rozmowa

360 18 4
                                    

Leanne leżała w swoim łóżku i tempo gapiła się w sufit. Wiszący na ścianie zegar wskazywał czwartą rano, a to zaś oznaczało, że za dwie godziny zadzwoni budzik panny Rowe. Blondynka doskonale wiedziała, że jeśli chciała być przynajmniej cześciowo przytomna i wypoczęta podczas swojej zmiany w kawiarni, to musiała zasnąć w ciągu najbliższych kilku minut. Pomimo usilnych prób kobieta nie potrafiła jednak zmrużyć oczu nawet na chwilę. W jej głowie kłębiło się zbyt dużo myśli, oraz pytań bez odpowiedzi. Sytuacji nie poprawiał również fakt, że z każdą mijającą minutą, nieubłaganie zbliżał się koniec terminu, w którym Leanne mogła dać Hornerowi odpowiedź na jego propozycję.

Panna Rowe nie wiedziała czy zgodzić się na ofertę szefa Red Bulla czy też nie. Z jednej strony mężczyzna zranił ją do żywego i najchętniej nigdy więcej by się już do niego nie odzywała. Z drugiej jednak strony blondynka tęskniła za jazdą bolidami i z wielką przyjemnością wróciła by do tego pełnego prędkości i adrenaliny życia. Kolejnym powodem, który skłaniał Leanne ku powrotowi do Red Bulla był fakt, że zapisałaby się ona na kartach historii, jako pierwsza kobieta w Formule 1. Istniało jednak ryzyko, że okoliczności, w jakich podpisze kontrakt spowodują, że prasa i fani F1 przykleją jej łatkę kierowcy zatrudnionego z powodów polityczno-wizerunkowych, a nie z uwagi na jej umiejętności. Już widziała przed oczami te wszystkie zgryźliwe nagłówki i nie była pewna, czy miała na tyle odwagi, aby stawić im czoła.

Po kilku godzinach intensywnego rozmyślania Leanne doszła do wniosku, że sama za nic w świecie nie będzie w stanie podjąć decyzji. Kobieta potrzebowała kogoś, kto jej doradzi. Kogoś, kto będzie mógł spojrzeć na całą tę sprawę z całkowicie innej, świeżej perspektywy. Musiała więc do kogoś zadzwonić. Nie wiedziała tylko do kogo. Jej pierwszą myślą byli oczywiście Amber i Thomas, jednak po chwili namysłu panna Rowe zdecydowała, że choć byli oni jej najlepszymi przyjaciółmi, to do tej konkretnej rozmowy potrzebowała kogoś, kto będzie lepiej zaznajomiony z całą sytuacją. Jeśli Leanne miała otrzymać szczerą i rozsądną opinię, to musiała zaczerpnąć jej u kogoś, kto był mocno zaangażowany w świat F1 i wiedział, jak to wszystko naprawdę wygląda. Kogoś doświadczonego i mądrego, kto jednocześnie będzie skłonny pomóc jej po tylu latach nieodzywania się do siebie nawzajem. Blondynka znała tylko jedną taką osobę. Niewiele myśląc, usiadła więc na łóżku, wzięła do ręki telefon i pomimo, że od ich ostatniej rozmowy minęło ponad trzy lata, wpisała numer z pamięci, po czym przycisnęła zieloną słuchawkę.

Leanne nie należała do osób religijnych, jednak podczas tych kilkunastu sekund, kiedy to czekała, aż jej dawny przyjaciel odbierze, nieświadoma tego co robi, w głowie odmówiła chyba najbardziej prymitywną, ale jednocześnie najbardziej szczerą modlitwę. Nie była to bowiem wyuczona regułka, a prośba płynąca prosto z serca.

— Słucham? – usłyszała jakże jej znajomy głos.

— Cześć Lewis. Kupę czasu, prawda? – oznajmiła Leanne lekko drżącym głosem.

— Leanne? – mężczyzna zadał kolejne pytanie, a w jego głosie dało się słyszeć niemałe zaskoczenie.

— Tak, to ja – odparła krótko, na co w słuchawce zapadła cisza.

— Długo się nie odzywałaś – odparł Hamilton z wyrzutem.

— Musiałam sobie pewne rzeczy w głowie ułożyć. Wiesz, nie było mi łatwo po tym, jak Red Bull mnie oszukał. Miałam najpierw ochłonąć, a póżniej się do ciebie odezwać, a później... – kobieta przerwała w pół zdania, ponieważ najzwyczajniej w świecie zabrakło jej słów.

— A później minęły trzy lata – dokończył za nią Brytyjczyk.

— Dokładnie – odparła Leanne.

I am the devil that you forgot // Sebastian VettelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz