Pierwszy wyścig

320 20 4
                                    

Leanne pokonywała okrążenie za okrążeniem, starając się przy tym dogonić Fernando, choć jej głównym zadaniem było bronienie się przez Kimim, który przy każdej możliwej okazji starał się ją wyprzedzić. Z każdą kolejną minutą panna Rowe była coraz bardziej zmęczona. Było jej piekielnie gorąco, niemalże każdy mięsień ją bolał, a ociężała głowa co chwilę uparcie próbowała opaść jej na klatkę piersiową. Całej sytuacji nie poprawiał fakt, że Leanne okropnie chciało się pić, a zamontowana w jej bolidzie ohydna ciecz, która teoretycznie miała ugasić jej pragnienie była zbyt gorąca, aby móc bezpiecznie ją wypić, o czym kobieta przekonała się na własnej skórze kilka minut wcześniej.

— Już tylko trzy okrążenia. Dajesz mała! – blondynka usłyszała nagle w słuchawce spokojny głos Hornera.

— Wiem, wiem. Dam radę, choćbym miała na mecie zemdleć – odparła kobieta.

— Trzymam za słowo i choć mam nadzieje, że ostatecznie nie zemdlejesz, to i tak mam medyka w pogotowiu – zakomunikował mężczyzna, na co Leanne mimowolnie przewróciła oczami. Wiedziała bowiem, iż fakt, że Horner zadbał o obecność lekarza nie był objawem troski o jej zdrowie, a jedynie sposobem na upewnienie się, że panna Rowe będzie w stanie udzielić po wyścigu wszystkich zaplanowanych wcześniej wywiadów.

— Medyk nie będzie potrzebny – odparła Leanne, w momencie, w którym rozpoczęła ostatnie okrążenie.

— Dobra. Już nie wiele zostało. Wytrzymaj i nie daj się wyprzedzić. Alonso jest i tak poza twoim zasięgiem, a jeśli będziesz nadal próbowała go wyminąć, to możesz stracić koncentrację i dać się Kimiemu – w słuchawce Leanne znowu rozbrzmiały słowa. Tym razem jednak nie był to Horner, a inny pracownik Red Bulla. Panna Rowe jednak nie była w stanie połączyć tego głosu z żadną konkretną osobą.

— Tak jest – odparła machinalnie, skupiając przy tym całą swoją energię na tych finalnych chwilach wyścigu. Ostatnie czego bowiem chciała to zasłabnąć tuż przed metą.

Ostatnia minuta wyścigu ciągnęła się Leanne w nieskończoność. Kobieta nie tylko musiała walczyć z Raikkonenem, który za wszelką cenę chciał skończyć w punktach, ale również z własnym wzrokiem, który powoli zaczynał jej się rozmywać.

— O nie! Nie ma szans, że mi się nie uda. Zbyt wiele potu na to wylałam – panna Rowe powiedziała sama do siebie, w momencie, w którym jej oczom ukazała się ostatnia prosta.

Choć Leanne rozmyślając o tym, jak będzie wyglądał jej pierwszy wyścig wiele razy obiecywała sobie, że za nic w świecie nie będzie płakać, to z chwilą przekroczenia mety oczy jej się zaszkliły. Po wielu latach ciężkich treningów i wyrzeczeń, po trzech latach przerwy i rezygnacji z własnych marzeń i po najbardziej drakońskim tygodniu jaki właśnie przeżyła, udało jej się dotrzeć do celu. Spełniła swoje największe marzenie, zamykając przy tym pewnego rodzaju krąg. Jej przygoda z kartingiem i Formułą zaczęła się od momentu, w którym pierwszy raz obejrzała GP Francji i teraz, podczas tego samego Grand Prix spełniła swoje największe marzenie – własnoręcznie ukończyła wyścig. Udało jej się zostać pierwszą w historii kobietą w F1. Udało jej się zdobyć jeden, symboliczny punkt, który dla niej samej miał gigantyczne znaczenie. Otwierał on bowiem całkowicie inny rozdział w jej życiu – walkę o Mistrzostwo.

— Gratulacje mała! Udało ci się. Ukończyłaś swój pierwszy wyścig i to na dodatek w punktach – w słuchawce Leanne rozbrzmiał podekscytowany głos Hornera.

— O cholera. Nie wiem co powiedzieć. Wyje jak podręcznikowa baba – odparła panna Rowe łamiącym się głosem, zatrzymując przy tym bolid w wyznaczonym miejscu.

— Daj spokój. Płacz ile chcesz, krzycz, przeklinaj. Zasłużyłaś. Ten tydzień był dla ciebie piekłem i musiałbym być ślepy żeby tego nie zauważyć – zakomunikował Christian, Leanne jednak go nie słuchała. Była ona bowiem w swoim własnym świecie. Jej serce biło jak szalone. Z oczu blondynki mimowolnie lały się łzy, a całe jej ciało mimo wielkiego zmęczenia, nagle dostało zastrzyku energii.

Euforia, która w chwili przekroczenia lini mety zawładnęła ciałem panny Rowe, była wręcz nie do opisania. Kobieta czuła się niepokonana. W tamtym momencie ukończenie wyścigu miało dla niej tak wielką wagę, jak Mistrzostwo Świata. Po wielu latach słuchania, że jako kobieta nie będzie w stanie dostać się do Formuły 1, udało jej się nie tylko podpisać kontrakt i wystartować, ale również zdobyć w swoim debiucie jeden punkt. Punkt ten był zaś wielkim „jebcie się" w kierunku wszystkich, którzy kiedykolwiek podcięli jej skrzydła. 

I am the devil that you forgot // Sebastian VettelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz