Pomoc

313 17 1
                                    

— Miałem zapytać jak się czujesz, ale to co widzę mówi samo za siebie – donośny głos Daniela, który bez pukania wszedł do szatni panny Rowe spowodował, że kobieta mimowolnie się skrzywiła. Ostatnim, czego w tamtym momencie potrzebowała był bowiem wiecznie głośny i gadatliwy Ricciardo.

Leanne leżała na niewielkiej sofie. Jej oczy były zamknięte, a na czole miała położony zimny okład. Pomimo tego, że od zakończenia drugiego treningu minęło już dobre pół godziny, to panna Rowe nadal była ubrana w strój przeznaczony do jazdy.

— Daj mi spokój Daniel, widzisz, że ledwo żyję – odparła, nie otwierając przy tym nawet oczu.

Pierwszy dzień za kierownicą bolidu F1 był dla Leanne naprawdę trudny. Kobieta musiała bowiem po trzech latach przerwy zrobić tyle samo okrążeń co reszta kierowców, a nawet więcej, bo przed rozpoczęciem pierwszego z piątkowych treningów miała przecież swój prywatny, który wspaniałomyślnie załatwił jej Horner. Tak duża ilość wysiłku fizycznego w jednym dniu zadziałała na jej organizm destrukcyjnie. Po ukończeniu ostatniego treningu panna Rowe była tak bardzo zmęczona, że nie potrafiła sama wysiąść z bolidu. Ciało odmówiło jej posłuszeństwa. Musiała więc skorzystać z pomocy dwóch mechaników Red Bulla, którzy niczym małe dziecko wyjęli ją z pojazdu. Było to chyba najbardziej żenujące doświadczenie w jej życiu.

— Widzę, widzę, dlatego przyszedłem z odsieczą – odparł uśmiechając się przy tym promiennie, po czym nie zwracając najmniejszej uwagi na jęki niezadowolenia blondynki, podszedł do niej i zdjął z jej czoła zimny okład.

— Ej, oddaj to – warknęła Leanne, podrywając się przy tym z sofy, co poskutkowało ostrym bólem, który przeszył całe jej ciało.

— Nie oddam, bo wiem, że ci to nie pomoże, a nawet zaszkodzi. W bolidzie było gorąco, przegrzałaś się i zimny okład może spowodować, że tylko się przeziębisz – zakomunikował. Leanne zaś zdecydowała, że nie będzie się kłócić, ponieważ zwyczajnie nie miała na to siły.

— Okay, niech ci będzie – odparła.

— Co w takim razie proponujesz, abym poczuła się lepiej?

— Po pierwsze musisz zjeść trochę czekolady – zakomunikował Australijczyk, podając przy tym blondynce tabliczkę mlecznej milki, którą ta przyjęła.

— I to mi pomoże? – zapytała, nieco sceptycznie zastawiona do rady kierowcy McLarena.

— Czy pomoże na zmęczenie, to nie wiem, ale na pewno poprawi ci humor – odparł, puszczając przy tym oczko w stronę kobiety, na co ta mimowolnie, lekko się uśmiechnęła.

— W sumie, co mi szkodzi. Gorzej ze mną nie będzie – oznajmiła bardziej do siebie, niż do mężczyzny, po czym otworzyła czekoladę i zaczęła ją jeść kostka po kostce.

— Piłaś jakieś izotoniki? – zapytał, na co Leanne tylko pokiwała twierdząco głową.

— To dobrze. A teraz jeśli mi ufasz, to pomogę ci z jeszcze jedną rzeczą.

— Aż boje się zapytać o co chodzi – oznajmiła Leanne, na co Ricciardo szczerze się roześmiał.

— Masz na sobie stanik, prawda? – zapytał bez ogródek, na co Leanne mimowolnie oblała się rumieńcem.

— Tak, sportowy – wydukała po chwili.

— Wspaniale – odparł Ricciardo, po czym ku przerażeniu panny Rowe zaczął rozpinać jej kombinezon.

— Spokojnie. Nic ci nie zrobię. Chcę ci pomóc się przebrać, bo wiem, że jesteś zbyt obolała, aby sama to zrobić, a jednocześnie masz za dużo dumy, aby poprosić o czyją pomoc – Australijczyk trafił w punkt ze swoją dedukcją, co spowodowało, że blondynka otworzyła szeroko oczy ze zdziwienia.

Leanne stała jak słup soli, podczas gdy Daniel ją rozbierał. Mężczyzna starał się wykonywać tę czynność najdelikatniej, jak tylko potrafił. Nie chciał bowiem sprawiać blondynce dodatkowego bólu. Przez nadmierną ostrożność zajęło to kilka minut, ale Ricciardo ostatecznie zdjął z kobiety kombinezon, buty, oraz górną część bielizny ognioodpornej.

— Gdzie masz koszulkę i spodnie Red Bulla? – zapytał, na co panna Rowe, nie mogąca wydusić słowa, wskazała ręką miejsce, w którym znajdowały się ubrania.

Ricciardo podszedł w wyznaczone miejsce, zabrał ubrania i wrócił do ciągle zszokowanej całą sytuacją blondynki.

— Dasz radę sama się ubrać, czy mam to zrobić za ciebie? – mężczyzna zadał kolejne pytanie.

— Wydaje mi się, że z tym już sobie jakoś poradzę. Łatwiej założyć koszulkę, niż wyplątać się z kombinezonu – zakomunikowała, na co Daniel pokiwał głową ze zrozumieniem.

— W takim razie nie będę cię już dłużej męczył – oznajmił, ruszając przy tym w stronę drzwi, na co Leanne odetchnęła z ulgą. Kobieta bowiem pomimo tego, że naprawdę lubiła Ricciardo i doceniała jego pomoc, to w głębi serca marzyła, aby ta cholernie dziwna i krępująca sytuacja w końcu się skończyła.

— Aha i jeszcze jedno – dodał będąc już jedną nogą na korytarzu.

— Co tam? – zapytała Leanne.

— Na obolałe po jeździe bolidem ciało są dobre jeszcze dwie rzeczy. Masaż i seks. Radzę skorzystać z obydwu, to jutro będziesz jak nowo narodzona – zakomunikował, po czym z chichotem czmychnął na korytarz i zamknął za sobą drzwi w idealnym momencie, aby rzucona przez Leanne butelka zamiast w jego głowę uderzyła w drewno.

— Dupek – wrzasnęła panna Rowe na tyle głośno, aby Daniel usłyszał ją pomimo zamkniętych już drzwi. Znała go bowiem na tyle, iż wiedziała, że ciągle stał na korytarzu i z uchem przyklejonym do drewna, czekał na reakcję blondynki.

— Ale kochany – odkrzyknął, na co Leanne wybuchnęła szczerym śmiechem.

Przez trzy lata mieszkania w Woodbury panna Rowe zapomniała, jak fajny może być czas spędzony z wiecznie chętnym na żarty i figle Danielem i choć cała ta sytuacja z rozbieraniem była dla Leanne niekomfortowa, to wiecznie uśmiechnięty Ricciardo bez dwóch zdań poprawił jej humor i sprawił, że czuła się nieco mniej wypompowana z energii.

Daniel zaś zadowolony z siebie ruszył powoli w stronę garażu McLarena, pogwizdując sobie przy tym pod nosem. Jego misja została wykonana. Piątkowe treningi nie poszły pannie Rowe najlepiej. Kobieta była widocznie podłamana swoimi słabymi wynikami i Australijczyk był niemalże pewny, że w którymś momencie dnia blondynka zaszyła się w jakimś kącie, aby aby dać upust swojemu smutkowi i najzwyczajniej w świecie popłakać. Serce go bolało, gdy widział, jak bardzo pierwsze treningi, które powinny być cudownym przeżyciem zasmuciły Leanne. Postanowił więc interweniować i poprawić jej humor. Musiał jednak zrobić, to w taki sposób, aby kobieta nie zorientowała się, jakie są jego prawdziwe zamiary. Chciał bowiem odciągnąć jej myśli od wyników ścigania, a nie na odwrót. Na szczęście jego plan podziałał i w momencie, w którym opuszczał on szatnie Leanne, na jej twarzy gościł szczery uśmiech. 

I am the devil that you forgot // Sebastian VettelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz